Sprawa dotyczyła dziennikarki norweskiej gazety Dagens Næringsliv, którą sąd zobowiązał do ujawnienia informacji dotyczących jej relacji z informatorem. Dziennikarka odmówiła składania zeznań, powołując się na prawo do zachowania źródła w tajemnicy. Sprawa była nietypowa, bowiem informator sam ujawnił się organom ścigania. Pomimo tego dziennikarka uznała, że nie jest zwolniona z obowiązku utrzymania w poufności danych informatora i kwestii relacji z nim.
Europejski Trybunał podzielił argumenty dziennikarki i uznał, że władze Norwegii naruszyły art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, który gwarantuje wolność wypowiedzi i zapewnia ochronę źródeł dziennikarskich.
Orzeczenie w sprawie Becker jest o tyle ciekawe, że Trybunał oprócz przepisów Konwencji przywołał inne regulacje prawa międzynarodowego, mówiące o poufności źródła dziennikarskiego jako standardzie demokratycznych społeczeństw.
Trybunał przypomniał, że w 2011 roku Komitet Praw Człowieka ONZ przyjął Generalny Komentarz do art. 19 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych (przepis ten gwarantuje swobodę wypowiedzi). Według wytycznych ONZ państwa (sygnatariusze MPPOiP) powinny uznawać i respektować ten element prawa do wolności wypowiedzi, który obejmuje ograniczony przywilej dziennikarski do nieujawniania źródeł informacji. Ograniczenie tego przywileju rozpatrywane jest wyłącznie w kontekście najcięższych przestępstw.
Raport przedstawiony 8 września 2015 roku na Zgromadzeniu Generalnym ONZ alarmuje, że ujawnienie lub zmuszenie do ujawnienia tożsamości źródła powoduje zniechęcenie do (przyszłego) przekazywania informacji, „wysusza” przyszłe źródła tak, że nie chcą one raportować, i niszczy ważne narzędzie odpowiedzialności. Jakiekolwiek restrykcje zastosowane w tym zakresie muszą mieć charakter wyjątkowy.
Inne, przywołane przez Trybunał, międzynarodowe instrumenty dotyczące ochrony źródeł dziennikarskich obejmują: rezolucję w sprawie wolności dziennikarzy i praw człowieka, przyjętą na czwartej Europejskiej Konferencji Ministerialnej w Sprawie Polityki Środków Masowego Przekazu (Praga, 7-8 grudnia 1994 r.) oraz zalecenie nr R (2000) 7 prawo dziennikarzy do nieujawniania ich źródeł informacji, przyjęte przez Komitet Ministrów Rady Europy w dniu 8 marca 2000 r.
Powyższe, ale i szereg innych dokumentów odpowiadających na potrzebę ochrony dziennikarskich źródeł, potępiają niezgodne z prawem żądanie ujawnienia danych identyfikujących źródło. Jako dane mogące zidentyfikować źródło, regulacje międzynarodowe wymieniają między innymi: nazwisko źródła, adres, numer telefonu, głos, wizerunek, nazwę pracodawcy, okoliczności faktyczne zdobycia informacji, na przykład czas i miejsce spotkania ze źródłem, środki korespondencji używane lub szczegóły uzgodnione między źródłem a dziennikarzem.
Przy okazji omawianego wyroku, warto przypomnieć dwie sprawy, które w ostatnim czasie pojawiły się w polskich mediach. Sprawa zwolnienia z tajemnicy zawodowej dziennikarza Wojciecha Bojanowskiego, autora reportażu „Śmierć w komisariacie”. W tym przypadku władze prawdopodobnie zmierzały do ustalenia kto przekazał dziennikarzowi nagranie z policyjnej kamery. I druga sprawa, dziennikarki Ewy Żarskiej, autorki reportażu „Mała prosiła, żeby jej nie zabijać”. Prokuratura zażądała od dziennikarki udostępnienia danych tajnego informatora. W obu przypadkach dziennikarze słusznie powołali się na tajemnicę zawodową, odmawiając udzielenia żądanych informacji.
Gdyby wspomniane sprawy dotyczące polskich dziennikarzy trafiły na wokandę Europejskiego Trybunału, Trybunał ustalałby czy zastosowane wobec dziennikarzy nakazy sądów krajowych były konieczne w demokratycznym państwie. W podobnych sprawach Trybunał uznał za niewystarczający powód potencjalnego znaczenia informacji, do wymuszenia podania źródła dziennikarskiego.