Ten rok, zawodowo, był dla mnie zupełnie wyjątkowy. Co tydzień odkrywałam nieznany ląd, by móc go później Państwu opisać. Przybliżyć.
Poznałam wiele fantastycznych osób, bo przecież każdy tekst to bohaterowie i ich historie. Czasem tak zaskakujące, że sam mistrz suspensu, Alfred Hitchcock by się ich nie powstydził.
Właśnie dlatego w tym roku złożę Państwu, zwłaszcza tym, którzy co tydzień znaleźli chwilę, by mój tekst przeczytać - zupełnie tygodnikowe życzenia:
Miłości, zwłaszcza takiej, której uczą polscy mistrzowie tantry.
Determinacji, choć odrobinę zbliżonej do tej, która naszym siatkarzom zapewniła w tym roku złoto. (I przy okazji życzę uczciwości, by osiągnięty sukces nigdy nie okazał się porażką).
Umiejętnego przełamywania barier, byśmy mogli cieszyć się życiem jak Jan Mela.
Wiary w siebie i sztuki autopromocji, tu brać przykład powinniśmy z wróżbity Macieja.
Zdrowia, by polscy profesorowie, wybitni specjaliści, nudzili się w czasie swoich szpitalnych dyżurów.
Samych pyszności, byśmy doceniali polskie smaki, tak jak robią to foodies.
Umiejętnego rozdawania kart, jak Frank Underwood.
Odwagi w wyznawaniu wiary i mówieniu o tym, co dla nas ważne. Za przykład może służyć młodziutki Maciej Musiał.
Pogody ducha i dystansu, choć w połowie takiego, jakim powala na kolana Maryla Rodowicz.
I kobietom życzę, by akceptowały siebie, wykorzystywały swój seksapil. Bo chyba nie tylko polskie performerki zajmujące się burleską wiedzą, że to nasza broń kobieca.
A sobie życzę - by lądów do odkrywania nigdy mi nie zabrakło!
Właśnie dlatego w tym roku złożę Państwu, zwłaszcza tym, którzy co tydzień znaleźli chwilę, by mój tekst przeczytać - zupełnie tygodnikowe życzenia:
Miłości, zwłaszcza takiej, której uczą polscy mistrzowie tantry.
Determinacji, choć odrobinę zbliżonej do tej, która naszym siatkarzom zapewniła w tym roku złoto. (I przy okazji życzę uczciwości, by osiągnięty sukces nigdy nie okazał się porażką).
Umiejętnego przełamywania barier, byśmy mogli cieszyć się życiem jak Jan Mela.
Wiary w siebie i sztuki autopromocji, tu brać przykład powinniśmy z wróżbity Macieja.
Zdrowia, by polscy profesorowie, wybitni specjaliści, nudzili się w czasie swoich szpitalnych dyżurów.
Samych pyszności, byśmy doceniali polskie smaki, tak jak robią to foodies.
Umiejętnego rozdawania kart, jak Frank Underwood.
Odwagi w wyznawaniu wiary i mówieniu o tym, co dla nas ważne. Za przykład może służyć młodziutki Maciej Musiał.
Pogody ducha i dystansu, choć w połowie takiego, jakim powala na kolana Maryla Rodowicz.
I kobietom życzę, by akceptowały siebie, wykorzystywały swój seksapil. Bo chyba nie tylko polskie performerki zajmujące się burleską wiedzą, że to nasza broń kobieca.
A sobie życzę - by lądów do odkrywania nigdy mi nie zabrakło!