Nie mam nic do Michała Probierza, o którym przeczytałem w zeszłym tygodniu w „Gazecie Wyborczej”. Podoba mi się, bo jest młodym trenerem (czterdziecha, to praktycznie szczaw!). No i - o czym też napisała GW – zawsze odnosił sukcesy. Zdziwiłem się nawet, bo nigdy o nich nie słyszałem. Wiem, że jakieś odnosili Górski, Guardiola, Mourinho. Zapytałem o to znanego mi kibica, redaktora Michała Majewskiego.
Ale Majewski powiedział, że jestem głupi. Zacząłem więc czytać dalej i autor artykułu redaktor Klemba wyjaśnił mi wszystko. Ba! Wymienił nawet całą listę sukcesów Probierza: Polonię Bytom uratował przed spadkiem, z Widzewem obronił się przed spadkiem, ŁKS zostawił na 11. miejscu. Nie koniec, bo latka leciały, a Probierz zawsze na fali.
Jak był trenerem Arisu Saloniki, to wygrał z Panathinaikosem z Aten, a to nie jest pikuś! Wydałem na „Gazetę” dwa złote i nie spodziewałem się, że będzie taki ubaw – polecam. Rzecz w tym, że otumanionego sukcesami Probierza wyrzucili właśnie z Wisły Kraków. Ciekawe dlaczego? Może mierzyli wyżej niż w 11. miejsce? Kto wie?
Ja wiem natomiast, dlaczego sobie nie poradził w Wiśle (też z GW!): „Najważniejszy powód porażki Probierza to jego silny, a raczej trudny charakter”. No to mamy jasność! Gdyby miał słaby, poradziłby sobie bez problemu. Zawsze podejrzewałem, że tak to chodzi. Ci z silnym charakterem wyciskali z zawodników siódme poty, wściekali się, angażowali. A ci ze słabym olewali sprawę, a jak klubowi groził spadek, szli do Fryzjera. Jeśli tak było, to ja już wolę Michała Probierza i jego „sukcesy”– w tym przypadku jego fryzura gwarantuje grę fair.
Spytałem red. Majewskiego, czy mam rację, ale powiedział, że jestem głupi. Może i tak, ale historia Probierza jest probierzem piłkarskiego otumanienia w Polsce. Nasz kraj to 38-milionowa Maracana, z najnowszymi stadionami w Europie. Dlaczego więc, jak ktoś chce obejrzeć mecz, to pyta kiedy Barca gra z Realem? Polska paranoja? Red. Majewski znów mówi, że nic nie rozumiem i jestem głupi.
Paweł Reszka na Facebooku
Jak był trenerem Arisu Saloniki, to wygrał z Panathinaikosem z Aten, a to nie jest pikuś! Wydałem na „Gazetę” dwa złote i nie spodziewałem się, że będzie taki ubaw – polecam. Rzecz w tym, że otumanionego sukcesami Probierza wyrzucili właśnie z Wisły Kraków. Ciekawe dlaczego? Może mierzyli wyżej niż w 11. miejsce? Kto wie?
Ja wiem natomiast, dlaczego sobie nie poradził w Wiśle (też z GW!): „Najważniejszy powód porażki Probierza to jego silny, a raczej trudny charakter”. No to mamy jasność! Gdyby miał słaby, poradziłby sobie bez problemu. Zawsze podejrzewałem, że tak to chodzi. Ci z silnym charakterem wyciskali z zawodników siódme poty, wściekali się, angażowali. A ci ze słabym olewali sprawę, a jak klubowi groził spadek, szli do Fryzjera. Jeśli tak było, to ja już wolę Michała Probierza i jego „sukcesy”– w tym przypadku jego fryzura gwarantuje grę fair.
Spytałem red. Majewskiego, czy mam rację, ale powiedział, że jestem głupi. Może i tak, ale historia Probierza jest probierzem piłkarskiego otumanienia w Polsce. Nasz kraj to 38-milionowa Maracana, z najnowszymi stadionami w Europie. Dlaczego więc, jak ktoś chce obejrzeć mecz, to pyta kiedy Barca gra z Realem? Polska paranoja? Red. Majewski znów mówi, że nic nie rozumiem i jestem głupi.
Paweł Reszka na Facebooku