Nie byłem w tym roku na Zielonym Wzgórzu, ale dzięki Drugiemu Programowi Polskiego Radia audialnie mogłem tam zawitać. Równocześnie miałem przy uchu londyńskie promenady, a teraz Chopin i jego Europa, w której Lutosławski, Górecki i Penderecki w jednej linii z Beethovenem, Musorgskim, Strawińskim i oczywiście Fryderykiem. Czegóż więcej potrzeba?!
Muzyka to smak. Smak idealny. Smak dla ducha. Zatem jak ciało zaspokoić, gdy duch rozpętał łaknienie, pragnienie, potrzebę konkretu? Rozładować to napięcie między duchem a ciałem może jedynie dobrze skomponowana potrawa. Na Bayreuth skomponowałem owoce morza 'Navajas', czyli hiszpańskie 'noże' pokrojone w cząstki, podgrzane w sosie ze świeżych pomidorów, czosnku, pietruszki zielonej i białego wina, do picia alzackie białe. Na Promsy tylko i wyłącznie angielska konserwa z cynaderkami w cieście w zawiesistym sosie, włożyć do garnka z gotującą się wodą lub do piekarnika, postępować zgodnie z instrukcją, do popicia tylko angielskie Ale. Dla Fryderyka, drobiowe serca drobno pokroić, na oleju poddusić z Vegetą, odcedzić, na powstałym sosie dusić poszatkowane cebule, papryki czerwone, gdy zmiękną połączyć z sercami, dodać pokrojone pomidory, zielonego groszku i kukurydzy (niestety z puszki, znacznie przyśpiesza przygotowanie potrawy) podlać czerwonym winem, dusić do miękkości, a potem zagęścić przez odparowanie. Konsumować z czerwonym winem.
Pamiętaj by na stole stał wazon z ciętymi kwiatami. Jeśli masz ogród, to z twojej rabaty. Nie bądź sknerą, tu rozstrzyga się kwestia smaku.
Pamiętaj by na stole stał wazon z ciętymi kwiatami. Jeśli masz ogród, to z twojej rabaty. Nie bądź sknerą, tu rozstrzyga się kwestia smaku.