Gdy 11 kwietnia na blogu robiłem wpis: ‘OFE muszą odejść! Co z ZUS-em?’, w myśli pytałem, kiedy błyśnie odwagą rząd premiera Donalda Tuska i zakomunikuje Polakom, że w dwóch sprawach zawsze na rząd możemy liczyć. Pierwsza, to przez państwo narzucony przymus płacenia podatków i danin publicznych, druga to wyprowadzka z kręgu żywych.
Przenosząc obligacyjną część składki z OFE do ZUS, rząd obniży budżetowe koszty funkcjonowania systemu emerytalnego, co jest oczywiście słuszne i konieczne. Ale, ale, a co z pomnażaniem tej części, przypisaniem do indywidualnego konta oraz to co najważniejsze, prawem do dziedziczenia, które chyba – zawahałem się – posiadamy decydując się na OFE? Na te pytania, z piany bitej w aktualnie toczonych dyskusjach, słychać tylko głuchy dźwięk, jak od grobowej deski. Ale nie narzekam, bo jak powyżej napisałem, to jest druga sprawa, w której na rząd możemy szczerze liczyć.
Zróbmy bilans reformy emerytalnej rozpoczętej w 1999 roku.
1. Dobrze finansowo prosperujące Powszechne Towarzystwa Emerytalne, do których wpływają w wielkości fali tsunami opłaty za prowadzenie naszych kont. Opłaty te z wpłacanej twojej składki pod przymusem zabierane tobie, nie zasilą twojej przyszłej emerytury szary obywatelu. One zasilają portfele prezesów.
2. Dobrze wypchane portfele prezesów Powszechnych Towarzystw Emerytalnych, którzy kierują – słowo ‘zarządzają’ byłoby tu mocnym nadużyciem semantyki – instytucjami nieponoszącymi żadnego ryzyka, z litery samej ustawy zabronionego.
3. Przysyłane do obywateli projekcje przyszłej emerytury, po lekturze, których nie ma, co odkładać na weekend zakupu i spożycia płynów objętych akcyzą.
4. Wirtualne indywidualne konta emerytalne w ZUS-ie, i jak się okazuje, wirtualne pieniądze na kontach w OFE. Garść pociechy, mamy się czym przed światem pochwalić, udało się rządom RP wdrożyć masowy cyber-produkt.
5. Kompletna zapaść zaufania obywateli do instytucji państwa. A na marginesie, to umrzeć musisz sam, nikt za ciebie tego nie zrobi.
Zróbmy bilans reformy emerytalnej rozpoczętej w 1999 roku.
1. Dobrze finansowo prosperujące Powszechne Towarzystwa Emerytalne, do których wpływają w wielkości fali tsunami opłaty za prowadzenie naszych kont. Opłaty te z wpłacanej twojej składki pod przymusem zabierane tobie, nie zasilą twojej przyszłej emerytury szary obywatelu. One zasilają portfele prezesów.
2. Dobrze wypchane portfele prezesów Powszechnych Towarzystw Emerytalnych, którzy kierują – słowo ‘zarządzają’ byłoby tu mocnym nadużyciem semantyki – instytucjami nieponoszącymi żadnego ryzyka, z litery samej ustawy zabronionego.
3. Przysyłane do obywateli projekcje przyszłej emerytury, po lekturze, których nie ma, co odkładać na weekend zakupu i spożycia płynów objętych akcyzą.
4. Wirtualne indywidualne konta emerytalne w ZUS-ie, i jak się okazuje, wirtualne pieniądze na kontach w OFE. Garść pociechy, mamy się czym przed światem pochwalić, udało się rządom RP wdrożyć masowy cyber-produkt.
5. Kompletna zapaść zaufania obywateli do instytucji państwa. A na marginesie, to umrzeć musisz sam, nikt za ciebie tego nie zrobi.