PKP PLK wreszcie podjęło pierwsza mądrą decyzję w sprawie połączenia kolejowego Katowice – Pyrzowice przez Piekary Śląskie. Zrezygnowano z tego wariantu ze względu na koszty inwestycji i duży opór społeczny. Teraz, zamiast opcji za 1,2 mld PLN, proponowane jest połączenie lotniska w Pyrzowicach z Katowicami przez Tarnowskie Góry i Zawiercie. Koszt restytucji linii nr 182 to według szacunków PKP - tylko 250 mln PLN. I tu czekamy na kolejną mądrą decyzję PKP – nie wydawania w sposób bezsensowny tych 250 mln PLN.
Dlaczego? Proszę czytać:
Planowana trasa nie będzie obsługiwała ruchu towarowego, zgodnie z założeniami przekazanymi przez Ministra Andrzeja Massela w odpowiedzi na interpelację nr 9894.
W założeniach Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego, trasą tą ma dziennie przejeżdżać ok. 2000 pasażerów. Jest to statystyczny absurd. Obecnie autobusami z dworca PKP z Katowic, przez Sosnowiec do Pyrzowic jeździ średnio kilkadziesiąt osób na dobę (większość stanowią mieszkańcy wiosek wzdłuż trasy przejazdu).
Według ministerstwa do tej pory przewozy nie indywidualne na lotnisko stanowią 6% przewozów ogółem, w tym: 1% to tzw. ruch dowozowy, 2% to taksówki, 3% to minibusy.
Podobna w swoich założeniach, już wykorzystywana linia obsługuje chętnych pasażerów na odcinku Okęcie – Dworzec Centralny w Warszawie. Kosztowała 366 mln PLN, a tabor, który po niej jeździ to wydatek rzędu 372 mln PLN. I zgodnie z założeniami ekonomicznymi projektu: „ze względu na koszty, jakie ponoszone są na budowę i zakup oraz późniejsze utrzymanie infrastruktury kolejowej i taboru, projekty obsługujące dojazd do Lotniska Chopina są projektami trwale nierentownymi finansowo. Uwzględnienie faktycznych kosztów przedmiotowego połączenia w cenie biletu mogłoby spowodować efekt odwrotny od zakładanego”. Czyli zniechęciłoby ludzi do korzystania z kolei.
Korzystając z doświadczeń warszawskich, ile musiałby kosztować bilet na przejazd do Pyrzowic, przy założeniu, że ruch pasażerski jest w stanie utrzymać linię kosztowo? 1700 PLN? Może 2100? Bo gdy bilet będzie kosztował np. 20 PLN, a trasą tą przejedzie w ciągu doby ok. 200 osób, to otrzymamy kwotę 4000 PLN przychodu. Zakładając, że obsługę taboru i trakcji będzie wykonywało 30 osób na tej linii, to z potencjalnych przychodów nie pokryjemy nawet funduszu płac, nie mówiąc o kosztach eksploatacji taboru i infrastruktury kolejowej.
Linia z ograniczeniem do ruchu wyłącznie pasażerskiego wykluczy potencjalny rozwój inwestycyjny terenów położonych wzdłuż niej i lotniska w Pyrzowicach.
Gdzie w Katowicach i za jakie pieniądze ma zostawić swoje auto pasażer, który dojechał do centrum Katowic z okolicy (realny zasięg działania lotniska w Pyrzowicach to obszar o promieniu 100 km) a w dalszą drogę do Pyrzowic chce wybrać się transportem publicznym? A może planowane połączenie ma obsługiwać tylko pasażerów biznesowych z samych Katowic? Przecież każdy normalnie zachowujący się podróżny, który ma dotrzeć do Pyrzowic, np. z Częstochowy lub z Rybnika, wybierze indywidualny środek transportu.
Przykłady innych krajowych i europejskich lotnisk o zbliżonej wielkości i obsłudze ruchu pasażerskiego do Katowice Airport pokazują, że linia kolejowa na lotnisko to zbyteczny, zawsze deficytowy przerost ambicji lokalnej władzy nad potrzebami lotniska.
Jeżeli już musi być zapewnione połączenie kolejowe z Pyrzowicami, powinno ono być maksymalnie atrakcyjne dla pasażera, tak by zmaksymalizować przychody i być może zbliżyć się do punktu rentowności. A to oznacza często jeżdżące pociągi w rozkładzie jazdy dostosowanym do obsługi ruchu pasażerskiego (przyloty, odloty), duży komfort i krótki czas podróży. W cenie, która będzie niższa od kosztu dojazdu i parkingu własnego środka transportu. A te wymagania są prawie nieosiągalne przez tradycyjną kolej. To nie Shanghai i maglev.
O alternatywnym rozwiązaniu komunikacyjnym między Pyrzowicami a Katowicami napiszę w kolejnym wpisie.
Planowana trasa nie będzie obsługiwała ruchu towarowego, zgodnie z założeniami przekazanymi przez Ministra Andrzeja Massela w odpowiedzi na interpelację nr 9894.
W założeniach Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego, trasą tą ma dziennie przejeżdżać ok. 2000 pasażerów. Jest to statystyczny absurd. Obecnie autobusami z dworca PKP z Katowic, przez Sosnowiec do Pyrzowic jeździ średnio kilkadziesiąt osób na dobę (większość stanowią mieszkańcy wiosek wzdłuż trasy przejazdu).
Według ministerstwa do tej pory przewozy nie indywidualne na lotnisko stanowią 6% przewozów ogółem, w tym: 1% to tzw. ruch dowozowy, 2% to taksówki, 3% to minibusy.
Podobna w swoich założeniach, już wykorzystywana linia obsługuje chętnych pasażerów na odcinku Okęcie – Dworzec Centralny w Warszawie. Kosztowała 366 mln PLN, a tabor, który po niej jeździ to wydatek rzędu 372 mln PLN. I zgodnie z założeniami ekonomicznymi projektu: „ze względu na koszty, jakie ponoszone są na budowę i zakup oraz późniejsze utrzymanie infrastruktury kolejowej i taboru, projekty obsługujące dojazd do Lotniska Chopina są projektami trwale nierentownymi finansowo. Uwzględnienie faktycznych kosztów przedmiotowego połączenia w cenie biletu mogłoby spowodować efekt odwrotny od zakładanego”. Czyli zniechęciłoby ludzi do korzystania z kolei.
Korzystając z doświadczeń warszawskich, ile musiałby kosztować bilet na przejazd do Pyrzowic, przy założeniu, że ruch pasażerski jest w stanie utrzymać linię kosztowo? 1700 PLN? Może 2100? Bo gdy bilet będzie kosztował np. 20 PLN, a trasą tą przejedzie w ciągu doby ok. 200 osób, to otrzymamy kwotę 4000 PLN przychodu. Zakładając, że obsługę taboru i trakcji będzie wykonywało 30 osób na tej linii, to z potencjalnych przychodów nie pokryjemy nawet funduszu płac, nie mówiąc o kosztach eksploatacji taboru i infrastruktury kolejowej.
Linia z ograniczeniem do ruchu wyłącznie pasażerskiego wykluczy potencjalny rozwój inwestycyjny terenów położonych wzdłuż niej i lotniska w Pyrzowicach.
Gdzie w Katowicach i za jakie pieniądze ma zostawić swoje auto pasażer, który dojechał do centrum Katowic z okolicy (realny zasięg działania lotniska w Pyrzowicach to obszar o promieniu 100 km) a w dalszą drogę do Pyrzowic chce wybrać się transportem publicznym? A może planowane połączenie ma obsługiwać tylko pasażerów biznesowych z samych Katowic? Przecież każdy normalnie zachowujący się podróżny, który ma dotrzeć do Pyrzowic, np. z Częstochowy lub z Rybnika, wybierze indywidualny środek transportu.
Przykłady innych krajowych i europejskich lotnisk o zbliżonej wielkości i obsłudze ruchu pasażerskiego do Katowice Airport pokazują, że linia kolejowa na lotnisko to zbyteczny, zawsze deficytowy przerost ambicji lokalnej władzy nad potrzebami lotniska.
Jeżeli już musi być zapewnione połączenie kolejowe z Pyrzowicami, powinno ono być maksymalnie atrakcyjne dla pasażera, tak by zmaksymalizować przychody i być może zbliżyć się do punktu rentowności. A to oznacza często jeżdżące pociągi w rozkładzie jazdy dostosowanym do obsługi ruchu pasażerskiego (przyloty, odloty), duży komfort i krótki czas podróży. W cenie, która będzie niższa od kosztu dojazdu i parkingu własnego środka transportu. A te wymagania są prawie nieosiągalne przez tradycyjną kolej. To nie Shanghai i maglev.
O alternatywnym rozwiązaniu komunikacyjnym między Pyrzowicami a Katowicami napiszę w kolejnym wpisie.