W tym tygodniu z pewnością Janusz Palikot będzie często nucił słowa piosenki „to już jest koniec, nie ma już nic, jesteśmy wolni, możemy iść”… na śmietnik historii. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że Janusz Palikot całkowicie „odleciał”. Nie ze wściekłości, że klub mu się skurczył do 15 posłów, tylko dlatego, że nadal buja w obłokach i razem z Rozenkiem wymyślają przedszkolne scenariusze zaistniałej sytuacji.
Otóż Janusz Palikot twierdzi, że akcja wyjścia posłów była zaplanowana na przełom października i listopada aby TR wysadzić w wyborach samorządowych, lecz jemu, wielkiemu politykowi udało się sprowokować to wyjście szybciej, dzięki czemu uniknie kryzysu przed wyborami (przypuszczalnie samorządowymi). Do tego twierdzi, że zbudował ruch z garstką ludzi a teraz ma ich sto razy więcej. Twierdzi, że ma program, nowe ustawy, i dysponuje bardzo ciekawymi badaniami w których rysuje się znacznie lepsza sytuacja niż ogląd medialny. Dodatkowo utrzymuje, że w dniu w którym 12 jego byłych posłów zmądrzało, w szeregi jego partii wstąpiło 100 nowych członków. Jaki stąd wniosek? Że szaleństwo będzie trwało nadal, bez względu na realia i otaczający świat. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że w sytuacji gdyby wyszli tylko Dębski, Ryfiński, Makowski i Penkalski, koniecznie z Rozenkiem i Borkowskim, to niewątpliwie klub poselski TR by się wzmocnił. Wtedy pojawiłby się promyk nadziei na przetrwanie. Niestety, w nowym dream teamie Janusza, są osoby, które zakończą przygody Janusza z polityką. Poznajmy kandydatów na grabarza:
Jerzy Borkowski – filozof po zawodówce. Uzależniony medialnie. Wszyscy, łącznie z redaktorami, którzy goszczą go w studiach mówią mu, żeby sobie odpuścił i przestał się ośmieszać. Jego ciśnienie i presja na kamerę doprowadziły do sytuacji, że podczas spotkania z protestującymi działkowcami, aby dopchać się i stanąć obok Janusza, zrzucił z podestu posła Pacholskiego. Popisy naszego filozofa będziemy mogli podziwiać dalej, bo zapowiedział swój start w wyborach na prezydenta Dąbrowy Górniczej.
Jacek Kwiatkowski – też zamierza kandydować w wyborach samorządowych. Chce być burmistrzem Goliny. A czy ktoś słyszał jakąkolwiek mądrą wypowiedź tego posła? Jak wygra Kwiatkowski, to trzeba będzie zamknąć zjazd z A2 do Goliny.
Adam Rybakowicz – strażak ochotnik. Znany głównie z tego, że zasikał bydgoską starówkę. A następnie pokazał policji swoją „fujarkę” i legitymację poselską. Na szczęście mundurowi nałożyli na posła małą grzywnę. Ciekawe czym się sugerowali.
Andrzej Rozenek – „wybitny” dziennikarz z maturą. Jedyne zdanie jakie ciśnie mi się na usta na widok Rozenka to: daj Boże zdrowie, bo o rozum za późno. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że to on zniszczył od wewnątrz Ruch Palikota. Tak zwane „ucho prezesa” doprowadziło w pierwszej fazie do wycięcia grupy intelektualnej, następnie doprowadziło poziom przekazu medialnego do poziomu piaskownicy (bo więcej nie umiało). Dodatkowo skutecznie i z determinacją zlikwidował niektóre struktury regionalne w myśl zasady: kto mądrzejszy tego wyeliminować. Przyjmuję zakład od każdego, że Andrzej Rozenek nie otrzyma więcej niż 1% głosów w wyborach na prezydenta Warszawy.
Pozostałych zawodników dream teamu dzisiaj Państwu oszczędzę, mimo tego, że pozostało w nim ciągle wielu orłów – nielotów.
Koniec Twojego Ruchu jako klubu parlamentarnego jest już bliski. Truchło tego tworu już wkrótce zostanie złożone w trumnie. Nawet tanatopraktor o najwyższych kwalifikacjach już tu nic nie wskóra.
Jerzy Borkowski – filozof po zawodówce. Uzależniony medialnie. Wszyscy, łącznie z redaktorami, którzy goszczą go w studiach mówią mu, żeby sobie odpuścił i przestał się ośmieszać. Jego ciśnienie i presja na kamerę doprowadziły do sytuacji, że podczas spotkania z protestującymi działkowcami, aby dopchać się i stanąć obok Janusza, zrzucił z podestu posła Pacholskiego. Popisy naszego filozofa będziemy mogli podziwiać dalej, bo zapowiedział swój start w wyborach na prezydenta Dąbrowy Górniczej.
Jacek Kwiatkowski – też zamierza kandydować w wyborach samorządowych. Chce być burmistrzem Goliny. A czy ktoś słyszał jakąkolwiek mądrą wypowiedź tego posła? Jak wygra Kwiatkowski, to trzeba będzie zamknąć zjazd z A2 do Goliny.
Adam Rybakowicz – strażak ochotnik. Znany głównie z tego, że zasikał bydgoską starówkę. A następnie pokazał policji swoją „fujarkę” i legitymację poselską. Na szczęście mundurowi nałożyli na posła małą grzywnę. Ciekawe czym się sugerowali.
Andrzej Rozenek – „wybitny” dziennikarz z maturą. Jedyne zdanie jakie ciśnie mi się na usta na widok Rozenka to: daj Boże zdrowie, bo o rozum za późno. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że to on zniszczył od wewnątrz Ruch Palikota. Tak zwane „ucho prezesa” doprowadziło w pierwszej fazie do wycięcia grupy intelektualnej, następnie doprowadziło poziom przekazu medialnego do poziomu piaskownicy (bo więcej nie umiało). Dodatkowo skutecznie i z determinacją zlikwidował niektóre struktury regionalne w myśl zasady: kto mądrzejszy tego wyeliminować. Przyjmuję zakład od każdego, że Andrzej Rozenek nie otrzyma więcej niż 1% głosów w wyborach na prezydenta Warszawy.
Pozostałych zawodników dream teamu dzisiaj Państwu oszczędzę, mimo tego, że pozostało w nim ciągle wielu orłów – nielotów.
Koniec Twojego Ruchu jako klubu parlamentarnego jest już bliski. Truchło tego tworu już wkrótce zostanie złożone w trumnie. Nawet tanatopraktor o najwyższych kwalifikacjach już tu nic nie wskóra.