Kiedy w grudniu 2016 zobaczyłem oczami Ryszarda Petru „światełko w tunelu”, miałem pewność, że to światełko to nadjeżdżający pociąg prowadzony przez starą, parową lokomotywę, której nie działają już żadne hamulce, ale i węgla jej nie ubywa. Dzisiaj pędzi jeszcze szybciej, a węgla chce dosypać już każdy czujący swój interes, widząc, że ta podróż może potrwać jeszcze i sześć lat. Jarosław Kaczyński ze swoją drużyną nie szanują filarów naszej demokracji. Traktują konstytucję Rzeczpospolitej jako przeszkodę w realizacji swoich politycznych interesów a do tego, niszczą wizerunek naszego kraju z takim wysiłkiem odbudowywany przez ostatnie 25 lat. Europa zaczyna się obawiać naszej niestabilności i braku odpowiedzialności, zamachu na trójpodział władzy i ksenofobiczno-homofobicznych postaw. Demony narodowo-socjalistycznych zachowań wydają się bezwstydnie wyzierać coraz bardziej na światło dzienne Zaniechanie. Nowoczesna powstała w proteście przeciwko Platformerskiej „ciepłej wodzie w kranie”. Nie będę wymieniał tych wszystkich zaniechań PO, które m.in. sprawiły, że to PiS jest dzisiaj u sterów Rzeczypospolitej, bo to już było. Choć nie mogę nie napisać o tym najważniejszym, świadomym zaniechaniu jakim było odpuszczenie grzechu śmiertelnego Zbigniewowi Ziobrze i niepostawienie go przed Trybunałem Stanu. Płacimy za to dzisiaj wszyscy, a to nie jest koniec, to nawet nie jest początek końca, to dopiero koniec początku. Jeśli opozycja, cała opozycja, nie zewrze natychmiast swoich szyków, PiS przejmie nie tylko media i sądy, ale powtórzy drogę, którą przebył w Turcji Recep Erdogan i choć może wydawać się to nam nieprawdopodobne, tak po prostu się stanie, a minionych kilkanaście miesięcy w wykonaniu PiS, nie powinno pozostawiać nam jakichkolwiek złudzeń.
Zagrać jak Kaczyński
Rozumiem, że trudno jest ambitnym i omnipotentnym liderom dzisiejszej opozycji pogodzić się z faktem, że to Kaczyński zdominował narrację w świecie polskiej polityki, a Duda zaczyna odgrywać rolę lidera opozycji. Możemy oczywiście obrażać się nadal na zaistniałą rzeczywistość, że łamią prawo, że chcą nas wyprowadzić z UE, że SSP traktują jak prywatne folwarki a z TK i prokuratury uczynili operacyjne struktury dla swojej partyjnej działalności. Możemy, ale czy, jak mawiał bohater „Mostu szpiegów” Rudolf Abel, to pomoże? Nie pomoże! Jedyne co dzisiaj pomoże, to zagrać tak, jak gra Kaczyński. Dlatego nie wystarczy już dzisiaj wspólna zjednoczona opozycja, bo to oczywisty warunek sine qua non dla pokonania PiSu, ale potrzeba nam przekonania Jarosława Gowina, że byłby np. doskonałym premierem, a Prezydentowi Dudzie zapewnienie poparcia w najbliższych wyborach, jeśli zechce przeciwstawić się prawdziwie rzezimieszkom z PiS-u i stanąć w obranie Konstytucji i demokracji Rzeczypospolitej. Nikt z nich nie chce zapewne zapisać się na łamach historii jako ten, który doprowadził do upadku Polską Demokrację i wyprowadził Rzeczypospolitą z UE, ale aby tak się stało, opozycja musi przeorientować sposób myślenia i wyciągnąć wnioski z popełnianych w ostatnim roku błędów. Musimy zrozumieć dlaczego wygrał PiS i dlaczego wielu z Polaków nadal ich popiera. Nie możemy patrzeć z pogardą na beneficjentów programu 500+ ale rozumieć ich sposób myślenia. Nadzwyczajne sytuacje wymagają nadzwyczajnych rozwiązań…
cdn.