Obyś żył w ciekawych czasach. Żyjemy. Na Kościół (Kościół Katolicki) powołują się dzisiaj wszyscy bez wyjątku, być może nawet ci co nie wierzą w Boga bardziej i częściej niż ci co w Boga wierzą, choć częściej ci co nie wierzą powołują się na Kościół w kontekście diabła.
Diabeł Leszka Millera kusi Aleksandra Kwaśniewskiego, diabeł Palikot „gwałci” swoją posłankę, Niesiołowski Stefan zaś pokochałby diabła gdyby tylko zniszczył PiS. Benedykt XIV abdykował kilka chwil po tym jak PiS zgłosił konstruktywne wotum nieufności, sprawka diabła rzecz jasna (nie jestem tylko pewien czy sprawką diabła była abdykacja papieża czy owe wotum…?).
Magdalena Środa zaś widzi działanie diabła w samym Kościele, który m.in. fetyszyzuje płód czym pogłębia dyskryminację kobiet na rynku pracy czyniąc ciążę stanem uświęcenia z czego z pewnością diabeł także się raduje. Wanda Nowicka dostrzega zaś diabła w biskupie Pieronku, który wg niej nie widzi przestępstwa w pedofilii swoiście ją usprawiedliwiając (iście diabelska parabola).
Włączam TVN 24 i słyszę, że Katarzynę Waśniewską (mama Madzi) musiał opętać jakiś diabeł no i tournee profesorów Biniendy, Nowaczyka i spółki, którzy tłumacząc z uśmiechem na spotkaniach ze „smoleńskim elektoratem” wybuch w TU 154 muszą być sami wysłannikami diabła a może jego adwokatami? Poseł Pawłowicz za diabła uważa zaś posłankę Grodzką i chyba także wszystkich homoseksualistów o transwestytach nie wspominając (to muszą być super diabły). Jest jeszcze ogłoszony przez Senatora PiS Henryka Ciocha pakt z diabłem – to pakt fiskalny.
Eskalacja zarzutów i wspólnych oskarżeń oraz ich język i forma po raz kolejny wyniosła polityków i media (które starannie i pieczołowicie pilnują i podsycają ową narrację) na wyżyny tabloidyzacji (palikotyzacji) już dawno przebijając bezczelność i tupet Andrzeja Leppera (który nomen omen jako katolik po śmierci samobójczej jest być może diabła najbliżej). W zasadzie, oglądając, słuchając i czytając relacje z ostatnich tygodni nie mam pewności czy także i mnie diabeł nie opętał. Oczekuje bowiem poszanowania dla akceptacji inności poglądów polityków dla swoich adwersarzy, dziennikarzy dla swoich rozmówców, ostrej ale i rzetelnej polemiki, merytorycznej wymiany argumentów ale także przyzwoitości i szacunku dla politycznych konkurentów i osób wierzących w różnych Bogów.
Postawa Polaka kochającego wolność, różnorodność idei i wiary, której prekursorem był Paweł Włodkowic, głoszący na soborze w Konstancji, że narody pogańskie mają prawo do zachowania swych wierzeń a przydomek ówczesnej Polski "schronienie dla heretyków” to dawno miniony i chyba zapomniany już stereotyp.
Pamiętajmy, że do triumfu zła wystarczy aby dobrzy ludzi nic nie robili a diabeł, jaki by nie był, nie abdykuje!
Magdalena Środa zaś widzi działanie diabła w samym Kościele, który m.in. fetyszyzuje płód czym pogłębia dyskryminację kobiet na rynku pracy czyniąc ciążę stanem uświęcenia z czego z pewnością diabeł także się raduje. Wanda Nowicka dostrzega zaś diabła w biskupie Pieronku, który wg niej nie widzi przestępstwa w pedofilii swoiście ją usprawiedliwiając (iście diabelska parabola).
Włączam TVN 24 i słyszę, że Katarzynę Waśniewską (mama Madzi) musiał opętać jakiś diabeł no i tournee profesorów Biniendy, Nowaczyka i spółki, którzy tłumacząc z uśmiechem na spotkaniach ze „smoleńskim elektoratem” wybuch w TU 154 muszą być sami wysłannikami diabła a może jego adwokatami? Poseł Pawłowicz za diabła uważa zaś posłankę Grodzką i chyba także wszystkich homoseksualistów o transwestytach nie wspominając (to muszą być super diabły). Jest jeszcze ogłoszony przez Senatora PiS Henryka Ciocha pakt z diabłem – to pakt fiskalny.
Eskalacja zarzutów i wspólnych oskarżeń oraz ich język i forma po raz kolejny wyniosła polityków i media (które starannie i pieczołowicie pilnują i podsycają ową narrację) na wyżyny tabloidyzacji (palikotyzacji) już dawno przebijając bezczelność i tupet Andrzeja Leppera (który nomen omen jako katolik po śmierci samobójczej jest być może diabła najbliżej). W zasadzie, oglądając, słuchając i czytając relacje z ostatnich tygodni nie mam pewności czy także i mnie diabeł nie opętał. Oczekuje bowiem poszanowania dla akceptacji inności poglądów polityków dla swoich adwersarzy, dziennikarzy dla swoich rozmówców, ostrej ale i rzetelnej polemiki, merytorycznej wymiany argumentów ale także przyzwoitości i szacunku dla politycznych konkurentów i osób wierzących w różnych Bogów.
Postawa Polaka kochającego wolność, różnorodność idei i wiary, której prekursorem był Paweł Włodkowic, głoszący na soborze w Konstancji, że narody pogańskie mają prawo do zachowania swych wierzeń a przydomek ówczesnej Polski "schronienie dla heretyków” to dawno miniony i chyba zapomniany już stereotyp.
Pamiętajmy, że do triumfu zła wystarczy aby dobrzy ludzi nic nie robili a diabeł, jaki by nie był, nie abdykuje!