Słucham i nie wierzę. Patrzę na licznik odwiedzin, sprawdzam komentarze i przecieram oczy. Celebryta polskiego dziennikarstwa - Max Kolonko zaczął wojnę z islamem. Wszyscy klaszczą, gratulują i się cieszą, a mi robi się słabo.
Wielu ludzi utożsamia muzułmanizm z terrorystami, kryminalistami, fanatykami czy też ekstremistami. Muzułmanin, który popełnił przestępstwo nazywany jest "muzułmańskim przestępcą" lub "terrorystą", przy czym kryminalisty z Europy czy USA nikt “chrześcijańskim kryminalistą" nie nazwie. Po masakrze na premierze "Batmana" w USA, gdzie doszło do masowego mordu, starannie zaplanowanego przez amerykańskiego obywatela, okazało się, że był to po prostu chory psychicznie człowiek. Nie terrorysta, nie chrześcijański kryminalista, lecz napastnik.
Najbardziej krwawa rzeź ostatnich lat w Europie, na wyspie Utoya w Norwegii, została przygotowana jak określiły media przez szaleńca i psychopatę. Zginęło 77 osób w imię prawicowych ideologii, mających na celu uratowanie europejskiego chrześcijaństwa przed muzułmanami. Czy ktoś nazwał go "chrześcijańskim terrorystą"? Nie, ale za to dowiedzieliśmy się, że u Breivika stwierdzono schizofrenię paranoidalną, więc zapewne powinniśmy mu jeszcze współczuć, bo to przecież tylko chory człowiek.
Europejczyków, którzy po osiedleniu się w Ameryce w podzięce Indianom za gościnność oraz pomoc niemalże całkowicie wyeliminowali ich naród, nie nazywamy "chrześcijańskimi ekstremistami." Nikt nie mówi o żydach, którzy najechali na Palestynę i wyrżnęli znaczną część mieszkańców "żydowscy fanatycy." Nie przylepiamy im etykiety chrześcijańskich czy żydowskich terrorystów, mimo iż to, czego się dopuszczali było terrorem.
Prześledźmy karty historii, zasięgnijmy obiektywnych informacji i zobaczmy, jak wielu mordów dokonali chrześcijanie oraz żydzi. Zbrodnia pozostaje zbrodnią. Nazywanie niektórych "muzułmańskimi przestępcami" a innych jedynie "przestępcami" jest zwykłą manipulacją.
W swoim monologu Kolonko obawia się inwazji muzułmanów, a polski naród wpada w popłoch. Kolonko sprytnie wykorzystał falę prymitywnej nienawiści do islamu. W ten sposób żerując na dzieciach i młodzieży wszczepia w nich nienawiść. Młodych trzeba uczyć samodzielnego myślenia. Zastąpić religię filozofią lub religioznawstwem. Skłaniać do refleksji, uczyć rozpoznawać otaczający ją świat i analizować, nie siać nienawiści wobec innych ras, kultur i wyznań.
Kolonko perfekcyjnie opanował marketingowe abecadło, co więcej nie przecenia swojego słuchacza - mówi tylko to co ludziom pozbawionym większej wiedzy na dany temat jest się w stanie wytłumaczyć. Wieczna wojna i stale podsycanie nienawiści jest potrzebne każdej władzy. Tłuszcza jest bezmyślna i zawsze pójdzie za tym kto mówi prostymi ogólnikami. Kolonko trafia w najniższe instynkty, obrazowe, agresywne, wskazujące
wroga dlatego będzie miał jeszcze większe powodzenie. Natomiast nie jest w stanie wyjaśnić dlaczego USA tak interesują się Bliskim Wschodem, nie powie jak CIA rękami najemników obala świeckie rządy w krajach muzułmańskich, a na ich miejsce instaluje fanatyków.
To nie jest dziennikarstwo, tylko "infotainment": trochę zabawy, trochę kaznodziei, żeby ludzie wiedzieli jak i co mają myśleć, albo żeby potwierdzały się ich maglowe, pozbawione głębszej wiedzy opinie. Bardzo skuteczna technika w spauperyzowanych mentalnie USA, no a w Polsce to hit. W tym społeczeństwie im radykalniej tym ciekawiej.
Mieszkam w Afganistanie już prawie pół roku, przyjeżdżałam tu pełna obaw, po części przerażona. Serdeczność, gościnność, uczynność i szczerość ludzi jakich tu poznałam przerosła moje wszelkie oczekiwania. Tym samym od pół roku żyję w kraju wojny, ciągłej, niemal 30-letniej wojny. W warunkach w których wielu ludzi nie zdecydowałoby się funkcjonować. Mam świadomość że codziennie przemieszczając się ulicami miasta
narażam życie i zdrowie. Jednak to jest wojna. I nie mieszam tego z religią. Żadna religia nie jest zła. To ludzie są źli.
Nie mieszkam w oddzielonym murem kampusie, bazie czy pilnie strzeżonej ambasadzie. Żyję i pracuję między ludźmi. Obserwuję ich życie na co dzień, jestem pełna uznania i szacunku do każdego z nich.
Jednocześnie widzę co robią Amerykanie. Codziennie mijam amerykańskie wozy poruszające się po ulicach miasta z prędkością 10 km/h, Rosomaki z amerykańskimi flagami i łatwo można zauważyć że to oni wzbudzają niepokój tutejszych mieszkańców. Są okupantami, niekoniecznie mile widzianymi gośćmi, którzy czują się jak u siebie. Zamierzają wziąć co im się żywnie podoba i zawrócić tam gdzie ciepło, wygodnie zostawiając
po sobie tutaj jedynie bałagan. Dlaczego nikt nie mówi o Amerykaninie który "przez pomyłkę" zamordował 14 dzieci w Afganistanie, jako o amerykańskim terroryście?
Nie bronię islamu, nie atakuję chrześcijan. Jestem kompletnie areligijna. Wychowałam się i dorastałam w kulturze chrześcijańskiej, gdzie nauczono mnie przede wszystkim szacunku do ludzi. Tym samym
przeczytałam wiele książek na temat buddyzmu, hinduizmu czy shikhizmu. Byłam w Indiach, Chinach i innych krajach Azji czy Bliskiego Wschodu. Ludzie są ludźmi, religia czy paszport nie ma nic do tego. Trzeba być kompletnie pozbawionym jakiejkolwiek wiedzy i empatii, aby móc oceniać świat w ten sposób.
A Max Kolonko i jego dziennikarstwo to dla mnie dziennikarstwo na poziomie muzyki disco polo. Łatwo wpada w ucho, nie wymaga za wiele i dobrze się przy tym klaszcze. Fałszywy prorok mający pokazać zagubionym drogę.
Smutno i straszno.
Najbardziej krwawa rzeź ostatnich lat w Europie, na wyspie Utoya w Norwegii, została przygotowana jak określiły media przez szaleńca i psychopatę. Zginęło 77 osób w imię prawicowych ideologii, mających na celu uratowanie europejskiego chrześcijaństwa przed muzułmanami. Czy ktoś nazwał go "chrześcijańskim terrorystą"? Nie, ale za to dowiedzieliśmy się, że u Breivika stwierdzono schizofrenię paranoidalną, więc zapewne powinniśmy mu jeszcze współczuć, bo to przecież tylko chory człowiek.
Europejczyków, którzy po osiedleniu się w Ameryce w podzięce Indianom za gościnność oraz pomoc niemalże całkowicie wyeliminowali ich naród, nie nazywamy "chrześcijańskimi ekstremistami." Nikt nie mówi o żydach, którzy najechali na Palestynę i wyrżnęli znaczną część mieszkańców "żydowscy fanatycy." Nie przylepiamy im etykiety chrześcijańskich czy żydowskich terrorystów, mimo iż to, czego się dopuszczali było terrorem.
Prześledźmy karty historii, zasięgnijmy obiektywnych informacji i zobaczmy, jak wielu mordów dokonali chrześcijanie oraz żydzi. Zbrodnia pozostaje zbrodnią. Nazywanie niektórych "muzułmańskimi przestępcami" a innych jedynie "przestępcami" jest zwykłą manipulacją.
W swoim monologu Kolonko obawia się inwazji muzułmanów, a polski naród wpada w popłoch. Kolonko sprytnie wykorzystał falę prymitywnej nienawiści do islamu. W ten sposób żerując na dzieciach i młodzieży wszczepia w nich nienawiść. Młodych trzeba uczyć samodzielnego myślenia. Zastąpić religię filozofią lub religioznawstwem. Skłaniać do refleksji, uczyć rozpoznawać otaczający ją świat i analizować, nie siać nienawiści wobec innych ras, kultur i wyznań.
Kolonko perfekcyjnie opanował marketingowe abecadło, co więcej nie przecenia swojego słuchacza - mówi tylko to co ludziom pozbawionym większej wiedzy na dany temat jest się w stanie wytłumaczyć. Wieczna wojna i stale podsycanie nienawiści jest potrzebne każdej władzy. Tłuszcza jest bezmyślna i zawsze pójdzie za tym kto mówi prostymi ogólnikami. Kolonko trafia w najniższe instynkty, obrazowe, agresywne, wskazujące
wroga dlatego będzie miał jeszcze większe powodzenie. Natomiast nie jest w stanie wyjaśnić dlaczego USA tak interesują się Bliskim Wschodem, nie powie jak CIA rękami najemników obala świeckie rządy w krajach muzułmańskich, a na ich miejsce instaluje fanatyków.
To nie jest dziennikarstwo, tylko "infotainment": trochę zabawy, trochę kaznodziei, żeby ludzie wiedzieli jak i co mają myśleć, albo żeby potwierdzały się ich maglowe, pozbawione głębszej wiedzy opinie. Bardzo skuteczna technika w spauperyzowanych mentalnie USA, no a w Polsce to hit. W tym społeczeństwie im radykalniej tym ciekawiej.
Mieszkam w Afganistanie już prawie pół roku, przyjeżdżałam tu pełna obaw, po części przerażona. Serdeczność, gościnność, uczynność i szczerość ludzi jakich tu poznałam przerosła moje wszelkie oczekiwania. Tym samym od pół roku żyję w kraju wojny, ciągłej, niemal 30-letniej wojny. W warunkach w których wielu ludzi nie zdecydowałoby się funkcjonować. Mam świadomość że codziennie przemieszczając się ulicami miasta
narażam życie i zdrowie. Jednak to jest wojna. I nie mieszam tego z religią. Żadna religia nie jest zła. To ludzie są źli.
Nie mieszkam w oddzielonym murem kampusie, bazie czy pilnie strzeżonej ambasadzie. Żyję i pracuję między ludźmi. Obserwuję ich życie na co dzień, jestem pełna uznania i szacunku do każdego z nich.
Jednocześnie widzę co robią Amerykanie. Codziennie mijam amerykańskie wozy poruszające się po ulicach miasta z prędkością 10 km/h, Rosomaki z amerykańskimi flagami i łatwo można zauważyć że to oni wzbudzają niepokój tutejszych mieszkańców. Są okupantami, niekoniecznie mile widzianymi gośćmi, którzy czują się jak u siebie. Zamierzają wziąć co im się żywnie podoba i zawrócić tam gdzie ciepło, wygodnie zostawiając
po sobie tutaj jedynie bałagan. Dlaczego nikt nie mówi o Amerykaninie który "przez pomyłkę" zamordował 14 dzieci w Afganistanie, jako o amerykańskim terroryście?
Nie bronię islamu, nie atakuję chrześcijan. Jestem kompletnie areligijna. Wychowałam się i dorastałam w kulturze chrześcijańskiej, gdzie nauczono mnie przede wszystkim szacunku do ludzi. Tym samym
przeczytałam wiele książek na temat buddyzmu, hinduizmu czy shikhizmu. Byłam w Indiach, Chinach i innych krajach Azji czy Bliskiego Wschodu. Ludzie są ludźmi, religia czy paszport nie ma nic do tego. Trzeba być kompletnie pozbawionym jakiejkolwiek wiedzy i empatii, aby móc oceniać świat w ten sposób.
A Max Kolonko i jego dziennikarstwo to dla mnie dziennikarstwo na poziomie muzyki disco polo. Łatwo wpada w ucho, nie wymaga za wiele i dobrze się przy tym klaszcze. Fałszywy prorok mający pokazać zagubionym drogę.
Smutno i straszno.