Wybory w Afganistanie coraz bliżej, co oznacza, że pojawia się coraz więcej spekulacji na temat tego co wydarzy się po wyborach Czy 2014 rok przyniesie zmiany? Czy będzie lepiej, gorzej czy też może nie zmieni się nic? W mojej opinii nie zmieni się zbyt wiele. Będzie jak było - choć możliwe że stopniowo, drobnymi krokami nadejdą zmiany na lepsze.
Czy obalenie rządów talibów przyniosło wyłącznie pozytywne skutki? Nie do końca. Obalenie reżimu miało wiele konsekwencji - wśród nich powrót do dawnych tradycji. Jedną z nich jest społecznie akceptowalne zjawisko homoseksualnej pedofilii. Nie wiem, czy coś w Afganistanie poruszyło mnie bardziej niż historia chłopców nazywanych tutaj „bacha bazi”. Na samą myśl o ich losie robi mi się słabo i mam ochotę krzyczeć. To obrzydliwe, nieludzkie wstrząsające – a co gorsza jest to na porządku dziennym w Afganistanie.
Basza Baza to stara afgańska tradycja, praktykowana do dzisiaj. Wyrażenie to oznacza dosłownie „zabawę z chłopcem” . Bacha Bazi - inaczej tańczący chłopcy, to dzieci pomiędzy 9. a 16. rokiem życia, pochodzące głównie ze skrajnie biednych rodzin lub pozbawione rodziców. Rola Bacha Bazi jest dla nich sposobem na przetrwanie, zdobycie jedzenia i lepszych warunków życia. Zjawisko to jest całkowicie akceptowalne w Afganistanie i nikt nie widzi w tym nic złego, zdrożnego, nieprawidłowego. W społeczeństwie, w którym świat mężczyzn i kobiet jest oddzielony, ten rodzaj rozrywki dla mężczyzn to zwyczajny substytut podziwiania kobiecych wdzięków. Stare afgańskie powiedzenie mówi: „kobiety służą do rodzenia dzieci, a chłopcy są do przyjemności”. Smutne. I straszne.
Większość mężczyzn utrzymujących bacha bazi ma swoje rodziny, żony, dzieci… Utrzymują, że to normalne, bo z chłopcem mogą się zabawić, pójść na imprezę, spędzić wspólnie wieczór, pokazać się w miejscu publicznym. Za tego rodzaju rozrywki płacą sowicie.
Jak wygląda to w praktyce? Udało mi się porozmawiać z mężczyzną, który był bacha bazi - jednym z tańczących afgańskich chłopców. Naeem, bo tak ma na imię mój rozmówca, opowiedział mi jak wyglądały wieczory jego dzieciństwa…
A wieczory takie wyglądają tak: grupa zamożnych mężczyzn organizuje imprezy, na których nie brak alkoholu czy narkotyków. W oparach dymu rozlega się dźwięk dzwonków. Na środek sali wychodzi 11-letni chłopiec, z przypiętymi do nadgarstków dzwoneczkami. Ma na sobie biustonosz, kolorową tunikę, mocny makijaż. Chłopak tańczy pomiędzy mężczyznami - z kolei ci wsuwają mu banknoty do biustonosza. Mężczyźni klaszczą, śpiewają, zachęcają do tańca. Chłopcy potrząsają zalotnie ramionami i biodrami, chcąc skusić najbardziej zamożnego mężczyznę. Po takiej imprezie, któryś z mężczyzn zabiera chłopca do hotelu.
W tym momencie Naeem milknie. Nie musi dodawać nic więcej. Naeem opowiedział mi, że bardzo się bał, ale los bacha bazi wybrali dla niego rodzice, którzy oddali go w ręce mentora, dzięki któremu stał się bacha bazi. Naeem miał w ten sposób pomóc utrzymać rodzinę. Dziś wspomina, że miał szczęście, gdyż przez pół roku miał tylko jednego pana, podczas gdy większość chłopców była co wieczór z innym mężczyzną, nierzadko z kilkoma na raz.
Mojemu rozmówcy się udało, wyrwał się z tego środowiska, co jest niemalże niemożliwe. Obecnie Naeem pracuje w jednej z piekarni w Kabulu. A co się dzieje z resztą chłopców, gdy ich wiek nie pozwala już na bycie bacha bazi? Cóż - zostają męskimi prostytutkami.
Bacha Bazi to niewątpliwie temat tabu. Rząd z tym niczego nie robi, ONZ czy NATO nie mają na to najmniejszego wpływu. Dowiedziałam się, że to zjawisko często usprawiedliwiane jest względami kulturowymi i porównywane do… homoseksualizmu. Nie wiem czy coś bardziej wyprowadziło mnie z równowagi w ostatnim czasie! Homoseksualizm to nie przestępstwo, to nie jest gwałt na niewinności, to świadoma relacja dwóch dorosłych osób, ich wybór, ich życie. Tu mówimy o małych dzieciach, o bogatych żerujących na ich niedoli.
Strach pomyśleć, że w społeczeństwie w którym za samo posiadanie Biblii zostałabym pewnie publicznie rozstrzelana, takie zachowania są na porządku dziennym.
Basza Baza to stara afgańska tradycja, praktykowana do dzisiaj. Wyrażenie to oznacza dosłownie „zabawę z chłopcem” . Bacha Bazi - inaczej tańczący chłopcy, to dzieci pomiędzy 9. a 16. rokiem życia, pochodzące głównie ze skrajnie biednych rodzin lub pozbawione rodziców. Rola Bacha Bazi jest dla nich sposobem na przetrwanie, zdobycie jedzenia i lepszych warunków życia. Zjawisko to jest całkowicie akceptowalne w Afganistanie i nikt nie widzi w tym nic złego, zdrożnego, nieprawidłowego. W społeczeństwie, w którym świat mężczyzn i kobiet jest oddzielony, ten rodzaj rozrywki dla mężczyzn to zwyczajny substytut podziwiania kobiecych wdzięków. Stare afgańskie powiedzenie mówi: „kobiety służą do rodzenia dzieci, a chłopcy są do przyjemności”. Smutne. I straszne.
Większość mężczyzn utrzymujących bacha bazi ma swoje rodziny, żony, dzieci… Utrzymują, że to normalne, bo z chłopcem mogą się zabawić, pójść na imprezę, spędzić wspólnie wieczór, pokazać się w miejscu publicznym. Za tego rodzaju rozrywki płacą sowicie.
Jak wygląda to w praktyce? Udało mi się porozmawiać z mężczyzną, który był bacha bazi - jednym z tańczących afgańskich chłopców. Naeem, bo tak ma na imię mój rozmówca, opowiedział mi jak wyglądały wieczory jego dzieciństwa…
A wieczory takie wyglądają tak: grupa zamożnych mężczyzn organizuje imprezy, na których nie brak alkoholu czy narkotyków. W oparach dymu rozlega się dźwięk dzwonków. Na środek sali wychodzi 11-letni chłopiec, z przypiętymi do nadgarstków dzwoneczkami. Ma na sobie biustonosz, kolorową tunikę, mocny makijaż. Chłopak tańczy pomiędzy mężczyznami - z kolei ci wsuwają mu banknoty do biustonosza. Mężczyźni klaszczą, śpiewają, zachęcają do tańca. Chłopcy potrząsają zalotnie ramionami i biodrami, chcąc skusić najbardziej zamożnego mężczyznę. Po takiej imprezie, któryś z mężczyzn zabiera chłopca do hotelu.
W tym momencie Naeem milknie. Nie musi dodawać nic więcej. Naeem opowiedział mi, że bardzo się bał, ale los bacha bazi wybrali dla niego rodzice, którzy oddali go w ręce mentora, dzięki któremu stał się bacha bazi. Naeem miał w ten sposób pomóc utrzymać rodzinę. Dziś wspomina, że miał szczęście, gdyż przez pół roku miał tylko jednego pana, podczas gdy większość chłopców była co wieczór z innym mężczyzną, nierzadko z kilkoma na raz.
Mojemu rozmówcy się udało, wyrwał się z tego środowiska, co jest niemalże niemożliwe. Obecnie Naeem pracuje w jednej z piekarni w Kabulu. A co się dzieje z resztą chłopców, gdy ich wiek nie pozwala już na bycie bacha bazi? Cóż - zostają męskimi prostytutkami.
Bacha Bazi to niewątpliwie temat tabu. Rząd z tym niczego nie robi, ONZ czy NATO nie mają na to najmniejszego wpływu. Dowiedziałam się, że to zjawisko często usprawiedliwiane jest względami kulturowymi i porównywane do… homoseksualizmu. Nie wiem czy coś bardziej wyprowadziło mnie z równowagi w ostatnim czasie! Homoseksualizm to nie przestępstwo, to nie jest gwałt na niewinności, to świadoma relacja dwóch dorosłych osób, ich wybór, ich życie. Tu mówimy o małych dzieciach, o bogatych żerujących na ich niedoli.
Strach pomyśleć, że w społeczeństwie w którym za samo posiadanie Biblii zostałabym pewnie publicznie rozstrzelana, takie zachowania są na porządku dziennym.