Z libijskich arsenałów wyparowały tysiące przenośnych wyrzutni przeciwrakietowych.
Informacji napływające z Libii są bardzo niepokojące – po pokonaniu przez rebeliantów sił lojalnych Muammarowi Kadafiemu z rządowych arsenałów zginęła duża liczba starej, ale nadal groźnej broni – przeciwlotniczych pocisków rakietowych 9K32 Strzała 2 (oznaczenie NATO to SA-7 Grail). Z jej pomocą nękać można cele w zasięgu ponad 4 kilometrów na pułapie nieco ponad 2 kilometrów.
Nikt nie wie ile rakiet brakuje. Jedne źródła mówią o tysiącu, inne o dwóch tysiącach. Niemiecki „Der Spiegel”, powołując się na natowskiego admirała Giampaolę Di Paolę, Sojusz utracił kontrolę nad dziesięcioma tysiącami rakiet. Informacje zbliżone do Białego Domu mówią nawet o dwudziestu tysiącach. Granice Libii są nieszczelne, a to sprawia, że w krótkim czasie wyrzutnie 9K32 mogą trafić do dowolnego państwa afrykańskiego, na Bliski Wschód lub do Afganistanu. To mała i lekka broń – wyrzutnia waży raptem 10 kilogramów. Jej długość to niecałe 1,5 metra.
Co ciekawe, nie można odnaleźć dużej ilości materiałów wybuchowych. Problem polega na tym, iż libijski semtex nie zawiera specjalnych substancji, które obecnie dodaje się, by ułatwić jego wykrycie przez służby specjalne.
Trudno wyobrazić sobie skalę zagrożenia – w rękach niepowołanych osób rakiety mogą być użyte do atakowania śmigłowców koalicji w Afganistanie, Iraku, a także samolotów pasażerskich. Materiał wybuchowy może wpaść w ręce terrorystów. NATO jednak nie ma sobie wiele do zarzucenia – wobec braku żołnierzy na lądzie odpowiedzialność za zabezpieczenie arsenałów wziąć mieli na siebie rebelianci. Ci jednak wyraźnie zawiedli. A może jednak zrobili to specjalnie dorabiając na boku?
9K32 Strzała 2 w akcji:
http://www.youtube.com/watch?v=t4RN8pH8liQ&feature=related
Nikt nie wie ile rakiet brakuje. Jedne źródła mówią o tysiącu, inne o dwóch tysiącach. Niemiecki „Der Spiegel”, powołując się na natowskiego admirała Giampaolę Di Paolę, Sojusz utracił kontrolę nad dziesięcioma tysiącami rakiet. Informacje zbliżone do Białego Domu mówią nawet o dwudziestu tysiącach. Granice Libii są nieszczelne, a to sprawia, że w krótkim czasie wyrzutnie 9K32 mogą trafić do dowolnego państwa afrykańskiego, na Bliski Wschód lub do Afganistanu. To mała i lekka broń – wyrzutnia waży raptem 10 kilogramów. Jej długość to niecałe 1,5 metra.
Co ciekawe, nie można odnaleźć dużej ilości materiałów wybuchowych. Problem polega na tym, iż libijski semtex nie zawiera specjalnych substancji, które obecnie dodaje się, by ułatwić jego wykrycie przez służby specjalne.
Trudno wyobrazić sobie skalę zagrożenia – w rękach niepowołanych osób rakiety mogą być użyte do atakowania śmigłowców koalicji w Afganistanie, Iraku, a także samolotów pasażerskich. Materiał wybuchowy może wpaść w ręce terrorystów. NATO jednak nie ma sobie wiele do zarzucenia – wobec braku żołnierzy na lądzie odpowiedzialność za zabezpieczenie arsenałów wziąć mieli na siebie rebelianci. Ci jednak wyraźnie zawiedli. A może jednak zrobili to specjalnie dorabiając na boku?
9K32 Strzała 2 w akcji:
http://www.youtube.com/watch?v=t4RN8pH8liQ&feature=related