Przysłowia mądrością narodu! Sprawdziłem, co drzewiej pisali o sobie nasi przodkowie, Sarmaci. Obejrzenie się w zwierciadle ich myślenia o Polakach, czyli samych sobie, ale też o cudzoziemcach, pokazuje rzecz dla wielu być może zaskakującą. Oto bowiem w dawnej „Polszcze” nasi rodacy myśleli o sobie i o sąsiadach mniej więcej to, co myślimy my teraz, dzisiaj, po wiekach. I odwrotnie. My myślimy tak, jak oni. Jest ciągłość! Zmieniają się ustroje, nawet granice Państwa Polskiego, a Polacy, w gruncie rzeczy cały czas są tacy sami, wyjątkowi, inni i chyba nie do podrobienia.
Już kilka wieków temu, w I Rzeczypospolitej, mówiono: „Co Polak, to nie Niemiec”. Cóż, proste stwierdzenie faktu. Inne powiedzenia, ciekawe, że też bez negatywnych konotacji, raczej efekt obserwacji mentalności, to: „Co Polak, to starosta – co Niemiec, to generał”. Ale też: „Co Polak, to pan – co Czech, to hetman”. Jest też przekonanie o polskiej wyjątkowości, „pańskości”, specjalnym statusie w sensie urodzenia i cnót: „Co Polak, to rycerz”, albo też podobne: „Co Polak, to szlachcic”. Jeszcze jedno, najlepsze: „Każdy Polak rodzi się do korony”.
Są też kpiny ze skąpstwa sąsiadów: „Co Polak wypije na dzień, Niemca majątek stanowi”. Inne przysłowie dotyczy z kolei naszych sąsiadów ze Wschodu: „Gdy Polak głodny – świszcze, a Rusin – żonę bije”.
Jest też znane do dziś i nierzadko powtarzane, ale mające swoją genezę w czasie I Rzplitej przysłowie, a właściwie przysłowia: „Póki świat światem, Polak Niemcu nie bratem”. Z odmianą: „Jak świat światem, nie będzie Polak Niemcowi bratem”. I kolejna wersja: „Jak świat światem, Polak nie będzie Prusakowi bratem”. Uczciwie trzeba przyznać, że jest też inne przysłowie, gdzie niemieckiego sąsiada zastępuje ktoś z daleka, choć z racji licznych wojen z Rzecząpospolitą wcale nieegzotyczny: „Jak świat światem, nie będzie Polak z Turkiem bratem”.
Są też polskie przysłowia autoironiczne: „Polak jako małpa: co ujrzy, to chce mieć”. Albo też chyba ponadczasowe: „Jak ryba bez wody, tak Polak bez urzędu żyć nie może”.
Parę wieków przed tym, jak Adam Mickiewicz w „Panu Tadeuszu” kpił z Polaków mody na cudzoziemszczyznę i naiwnego zachwytu nad tym, co obce – nasi przodkowie powtarzali: „Kocha się jak Polak w obczyźnie, panek w pańczyźnie, chłopek w pierogu, a Rusin w barłogu”.
Tacy byliśmy. Tacy jesteśmy?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.