Zatem w polityce „errare humanum est” – „błądzenie jest rzeczą ludzką”. Ale – jak dodawał święty Augustyn: „Błądzić jest rzeczą ludzką, lecz trwać w błędzie – szatańską”. Korespondowało to z tym, co parę wieków wcześniej mówił Cyceron, który wszak ujmował to w mniej teologicznym wymiarze: „Każdy może pełnić błąd, ale tylko dureń upiera się, by w nim wytrwać”.
Stare chińskie przysłowie słusznie mówi, iż „lepiej jest wrogiem dobrze” czyli, że lepiej nie kombinować,jak koń pod górę. Wyjaśniam dla tych, dla których to zbyt skomplikowana materia: jeżeli coś zrobisz, w polityce,w biznesie, w sprawach osobistych nieźle, to choć może nie jesteś z tego do końca zadowolony - pamiętaj, że jest duże ryzyko, iż poprawianie tego, co masz, co uzyskałeś może mimo twych dobrych intencji spowodować, że to stracisz. Czyli owe korygowanie nie będzie skórą wartą wyprawki.
Koresponduje to w jakiejś tam mierze z maksymą Monteskiusza, który uważał, iż „W naturze rzeczy leży to, że błąd bywa lepszy od jego naprawiania”.
Gdyby chiński filozof Konfucjusz żył w czasach współczesnych, choćby II wojny światowej, być może bitwę pod Arnhem skomentowałby,jak to rzeczywiście uczynił, tylko że na sporym stopniu ogólności: „Posunąć się za daleko, to taki sam błąd, jak zatrzymać się zbyt blisko”.
Mnie osobiście jako człowiekowi, któremu – choć to może niewyobrażalne! – zdarza się robić błędy, oczywiście drobne i bez większego znaczenia, podoba się stwierdzenie amerykańskiego prawnika i dyplomaty („ministra do spraw Wielkiej Brytanii”) Edwarda Johna Phelpsa: „Człowiek, który nie robi błędów po prostu nic nie robi”. Może to paradoksalne, ale wielki Sokrates wypowiedział się dość podobnie: „Błąd jest przywilejem filozofów. Tylko głupcy nie mylą się nigdy”.
Gdy przed chwilą szczerze mówiłem, że we własnym mniemaniu robię tylko niewielkie błędy, pomyślałem z obawą o stwierdzeniu księcia François de La Rochefoucaulda, francuskiego pisarza, filozofa i pamiętnikarza, który uznał w swoim czasie (słusznie?): „Przyznajemy się do naszych małych błędów, aby sprawić wrażenie, że nie mamy tych większych”.
Oczywiście nasi rządzący nie popełniają żadnych błędów – ani małych, ani dużych. To po pierwsze. A po drugie, jakby ktoś miał wątpliwości, patrz: po pierwsze. Jeżeli ktoś mi powie, żem ironiczny – odpowiem, że to ciepła ironia. Ale przecież i tak,jak ujął to biskup (sic!) Ignacy Krasicki, nasz wielki bajkopisarz „prawdziwa cnota krytyki się nie boi”, czyż nie?