Reguła „plus 3”, czyli opozycja nie wierzy w swój powrót do władzy

Reguła „plus 3”, czyli opozycja nie wierzy w swój powrót do władzy

Opozycja demonstracyjnie wetując – w wymiarze politycznym, bo przecież nie w formalnoprawnym, nie ma wszak do tego ustawowego prawa – weto Polski do mechanizmu powiązania subiektywnie rozumianej praworządności z pieniędzmi z UE, pokazuje taką twarz, która raczej nie jest znana w szeroko rozumianej Europie Zachodniej, w „starej Unii”.

Tam opozycja, choćby ze względów taktycznych, PR-owskich, popiera rząd w pewnych kwestiach, zwłaszcza, gdy chodzi o politykę międzynarodową. Choćby po to, żeby jej wyborcy dalej na nią głosowali, a nie mieli poczucie, że są związani z formacją, dla której obowiązuje zasada: „Im gorzej – tym lepiej”. Opozycja u naszych bliższych i dalszych sąsiadów na zachód od Odry wie, że wyborcy nie wybaczyliby jej, gdyby zagrała interesem kraju niczym futbolówką. Nawet zatem jeśli nienawidzi rządu – co się przecież zdarza nierzadko – to w sprawach szczególnie polityki zewnętrznej (ale nie tylko przecież!) stara się pokazywać jedność z rządzącymi.

Czytaj też:
Polska zawetuje unijny budżet? Europoseł PO: Mówi się o trzech rozwiązaniach

Nawet znienawidzony i prześladowany przez wymiar sprawiedliwości i władze Włoch były trzykrotny premier Italii Silvio Berlusconi, mający swoje porachunki i swoje poczucie krzywdy na samym początku tragicznej w skutkach w jego kraju pandemii, wezwał publicznie, aby w tej sprawie być razem z rządem.

Tymczasem w Polsce opozycja w dużej mierze – poza Kukiz’15 i w jakimś sensie PSL – w sprawach weta jedzie po bandzie albo też „idzie na rympał”. OK, to moje subiektywne zdanie – tak jak opozycja subiektywnie głosi, że robi to nie na złość rządowi, tylko żeby było „cacy” dla kraju.

Czytaj też:
Sondaż: Polacy chcą pozostać w UE. Mają wątpliwości co do skutków zasady „pieniądze za praworządność”

Jednak jest jedna rzecz całkowicie obiektywna i na podstawie jej stawiam tezę, że opozycja nie wierzy w swój powrót do władzy. Bo przecież nie jest tak, że nie zna unijnych reguł. Jedną z tych reguł jest zasada realizowania projektów za pieniądze UE nie tylko w okresie siedmioletniego budżetu Unii, ale w oparciu o regule „plus 3” czyli również przez trzy lata od zakończenia budżetowego okresu siedmioletniego. Oznacza to w praktyce, że pieniądze z przyszłego budżetu UE na lata 2021-2027 będą w naszym kraju (i w całej UE-27) realizowane do 31 grudnia 2030 roku włącznie.

Przypomnę, że w Polsce wybory parlamentarne odbędą się do tego czasu jeszcze dwukrotnie: w roku 2023 i 2027. Jak widać, opozycja nie wierzy, że będzie miała wpływ na te środki, dlatego też postępuje w myśl starego polskiego powiedzenia „na złość mamie odmrożę sobie uszy”...

Źródło: Wprost

Ostatnie wpisy

  • Rumunia: pogrzeb demokracji i milczenie Unii3 mar 2025, 9:21Piszę te słowa w Bukareszcie, stolicy kraju, o którym hiszpański europoseł Herman Tertsch w rozmowie ze mną powiedział: "Yesterday Poland- Romania today". Rzeczywiście, to co dzieje się w tym największym kraju Bałkanów i szóstym (po Brexicie) ,co...
  • Niemcy wybrali24 lut 2025, 14:45Wybory w Niemczech? „Keine Uberraschung"– bez niespodzianki.
  • Polska, USA: Korepetycje dla sekretarza Hegsetha17 lut 2025, 9:45Polska nie gra w tej samej lidze co USA, ale powinniśmy znać swoją wartość.
  • Grunwald Trumpa10 lut 2025, 8:39Polska po wiekopomnym zwycięstwie nad tradycyjny wrogiem z Zachodu - w tamtym czasie pod postacią Zakonu Krzyżackiego – w 1410 roku pod Grunwaldem nie poszła za ciosem i mieliśmy z Krzyżakami problemy jeszcze przez ponad 100 lat. Nie wiem, czy...
  • USA: Gorąca polityczna zima...3 lut 2025, 8:54Dzieje się w USA po inauguracji Trumpa, oj,dzieje! Jest zupełnie jak u Alfreda Hitchcocka – co prawda reżysera angielskiego, ale od 56. roku życia obywatela amerykańskiego, który zresztą w Stanach Zjednoczonych zmarł (oczywiście w Mekce tamtejszej...