Teraz ma być wydany Hiszpanii, która ostrzy na gościa zęby – bądź co bądź chciał ją pozbawić dużej części hiszpańskiego terytorium! Nie mówiąc już o tym, że to jeden z najbogatszych regionów tego byłego Królestwa, a obecnej Republiki i jego odejście byłoby niesłychanie dotkliwą stratą dla Madrytu.
Czytaj też:
USA kontra Francja i kangury w tle
Włosi nie byli specjalnie skorzy, aby wydawać Polaków Niemcom w czasie II wojny światowej – bo Polacy nic do Italii nie mieli. Ale ekspremier z Barcelony miał się spotkać na Sardynii z lokalnymi politykami opowiadającymi się za większą autonomią, a z czasem nawet niepodległością tej części Włoch. Stąd władze w Rzymie wcisnęły mu czerwone światło. Katalończyk ukrywał się w Belgii, która – zwłaszcza jej politycy z Flandrii wypowiadający się za coraz większą suwerennością tej flamandzkojęzycznej części Królestwa Belgii – po cichu sprzyja niepodległościowym aspiracjom Katalonii w myśl zasady: „Dziś Barcelona, jutro my…”.
Z tych samych powodów, tylko na odwrót, Hiszpania nie uznała nigdy i pewnie długo nie uzna niepodległości Kosowa, traktując tamtejszą jednostronną zmianę granic, pierwszą w powojennej Europie, jako bardzo niebezpieczny precedens dla siebie. W myśl zasady: „Dziś Kosowo – jutro być może Katalonia”. Przeciwko niepodległości Kosowa był śp. prezydent prof. Lech Kaczyński, a szybko chciał jego uznania ówczesny premier Donald Tusk. Po latach widzimy, kto miał rację...
W polityce zagranicznej jest tak, że każdy w tyle głowy ma słowa angielskiego poety Johna Donne’a, cytowane we wstępie do znanej książki Ernesta Hemingwaya: „Przeto nigdy nie pytaj, komu bije dzwon: bije on tobie”.
Zatem to, co dzieje się na Sardynii, w której część lokalnych polityków marzy o oderwaniu się od Rzymu, skutkuje – niczym w dominie – przewróceniem kolejnej kostki. Tym razem była to kostka aresztu dla ekspremiera Katalonii. Odkąd świat stał się globalną wioską, prawie wszystko jest ważne dla prawie wszystkich, obojętnie od szerokości geograficznej.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.