Mijający rok 2021 był wyjątkowy. Jak każdy, ale jednak ten szczególnie.
Gdyby chcieć podsumować rok 2021 kilkoma wydarzeniami, to na pewno trzeba by wspomnieć o tym:
-
Wybory prezydenckie w USA. Przyniosły one nie tylko zmianę personalną i polityczną, ale też głębokie zmiany, gdy chodzi o inżynierię społeczno-obyczajową oraz politykę zagraniczną.
-
Opuszczenie po 20 latach Afganistanu przez USA. Zakończyło to pewną erę, ale też oznaczało osłabienie pozycji USA i w Azji, i w świecie.
-
Pandemia koronawirusa w drugim roku jego istnienia. Nauczyliśmy się z nią żyć, choć ludzkich istnień – u nas i na świecie – nikt już nie przywróci. Trudno przejść do porządku nad ludzkimi dramatami, ale patrząc na to chłodno, z pewnego dystansu, to – paradoksalnie – w wymiarze politycznym erę koronawirusa najlepiej potrafił wykorzystać kraj, gdzie zaraza się zaczęła, czyli Chiny.
Są one beneficjentem tej sytuacji, zarówno poprzez zwiększenie wpływów politycznych kosztem USA i UE, ale również przez fakt, że chińskie firmy, mając olbrzymie zaplecze w postaci „Państwa Środka” wykorzystały okazję do „wykoszenia”, przynajmniej w pewnej mierze, konkurencji na innych kontynentach.
Żeby było jasne: trzeci rok też minie w cieniu pandemii, którą w końcu powinniśmy uznać – oczywiście z nią walcząc – za doraźną… normalność!
-
To był kolejny rok braku zapowiadanej reformy Unii Europejskiej, a jednocześnie dalszy rok skrętu w lewo UE, co szczególnie było widoczne w polityce energetycznej i klimatycznej.
- Rok 2021 to również czas demonstrowania przez instytucje UE pogardy dla... unijnego prawa! Traktaty Europejskie, rzecz dotychczas święta, traktowano instrumentalne, wybierano z nich niczym z karty dań w restauracji, naginano je, obchodzono czy wręcz bezkarnie łamano. Inna sprawa, że te same instytucje UE stały się instrumentem walki największych krajów członkowskich Unii z niepokornymi państwami „nowej Unii”, zwłaszcza Polską, ale także Węgrami, a ostatnio w pewnej mierze także ze Słowenią.
- Wybory do Bundestagu zakończyły 16-letnią erę Angeli Merkel. W największym państwie UE, czyli w Niemczech, powstał nowy rząd. Tyle, że jego kanclerz był wicekanclerzem i ministrem najważniejszego resortu w rządzie poprzednim...
Czytaj też:
Rosja grozi światu. Czy USA pękną?
Tak wyglądał w skrócie rok 2021 w polityce międzynarodowej. Kolejny będzie – nie chcę nikogo straszyć! – zapewne nie mniej ciekawy.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.