Macron w Pekinie czyli pragmatyzm a la France

Macron w Pekinie czyli pragmatyzm a la France

Święta Wielkanocne to okres święconek, jajek w koszyku, pisanek. Ale prawdziwe jaja były w Chinach podczas wizyty Macrona.

Francja pokazała Europie i światu, że jej interesy gospodarcze są ważniejsze niż amerykańskie naciski, a także europejska solidarność. Bo przecież lokator Pałacu Elizejskiego reprezentował w „Państwie Środka” swój kraj, a nie interesy swoich bliższych i dalszych sąsiadów. Francuski prezydent zabrał z sobą przede wszystkim menadżerów gospodarczych, a nie dyplomatów. Twardo walczył o interesy swojego lotnictwa, energetyki wiatrowej i jądrowej oraz branży kosmetycznej.

Francuzi są pragmatyczni: dla nich pieniądze są ważniejsze od politycznych deklamacji. I dlatego Macron świadomie stał się „door openerem”, który otwiera drzwi dla francuskiego Airbusa. Ten francuski kolos zbuduje w Chinach nową linię produkcyjną. Będzie to korzystne dla obu stron, bo ChRL, drugi po USA rynek lotniczy globu, będzie mógł też skorzystać na zwiększeniu o 100% potencjału wytwórczego Airbusa. Dodatkowo Pekin kupi 160 Airbusów – Francuzi mogą zacierać ręce.

Inna francuska firma EDF ma kooperować w sferze energetyki wiatrowej z firmami z Chin. Chodzi o wiatraki sytuowane na morzu.

Francja to też rolnicza potęga w Unii. Wpływowy sektor rolniczy może po wizycie Macrona w Pekinie tylko bić brawa. Oto bowiem, gigantyczny chiński rynek otworzy się na wieprzowinę z Francji! I to jest pragmatyzm w praktyce!

Swoją drogą czy polskie towary rolnicze nie mogą w większym stopniu być eksportowane do ChRL? Kto pyta – nie błądzi. Bo skoro Francja może – to może i Polska może? Chyba że uznamy za prawdziwe szczere stwierdzenie poprzedniego szefa Komisji Europejskiej Jeana-Claude'a Junckera. Ów Luksemburczyk publicznie uznał podczas debaty w europarlamencie we francuskim Strasburgu, że Francji wolno więcej! A dlaczego? Bo jak powiedział Monsieur Juncker: „A bo to Francja”…

Można Macrona nie lubić – daje ku temu powody. Można się na niego wściekać – też daje ku temu powody (choć jego wypowiedzi są starannie przemyślane). Jednak trudno odmówić mu skutecznego pragmatyzmu. Może warto, żeby Polska też łączyła cele polityczne z gospodarczymi? Uczmy się od tych, którzy zawsze potrafili „ożenić” francuską politykę z francuskimi interesami gospodarczymi.

Źródło: Wprost

Ostatnie wpisy

  • Polska prezydencja, wybory i prawo cyklu16 gru 2024, 7:38Za nieco ponad dwa tygodnie Polska obejmuje przewodnictwo w Unii Europejskiej (a ściślej: w Radzie). Półroczną prezydencję sprawować będziemy po raz drugi w historii. Pierwszy raz miało to miejsce trzynaście lat temu.
  • Syria i polityczna giełda9 gru 2024, 8:49Po tym, co dzieje się w Syrii na politycznej giełdzie Rosja i Iran poszły ostro w dół, a Turcja wyraźnie do góry. To proste przełożenie: kraje, które trzymały polityczny parasol nad rządem w Damaszku notują spadek akcji, a Ankara, która od lat...
  • Jak się zmienia Ameryka, jak nie zmienia się Trump...2 gru 2024, 7:54Niektórzy mówią, że Ameryka zaczęła się zmieniać po zwycięstwie Donalda J. Trumpa. A ja stawiam odwrotna tezę: Trump ponownie został prezydentem, bo Ameryka zaczęła się zmieniać! Zatem koń przed wozem, a nie odwrotnie.
  • Drugie dno wojny w Europie wschodniej25 lis 2024, 8:24Polityka zagraniczna bardzo często jest zakładnikiem polityki wewnętrznej. I to niezależnie od szerokości geograficznej i epoki historycznej.
  • Znaczące zmiany w krajobrazie politycznym Europy18 lis 2024, 8:15Ostatnie wybory do Parlamentu Europejskiego przyniosły znaczące zmiany w krajobrazie politycznym Europy. Podkreśliły zarówno sporą siłę już znanych i ugruntowanych formacji konserwatywnych, jak i rosnący wpływ bardzo prawicowych partii.