Mołdawia: Wygrana i porażka Zachodu

Mołdawia: Wygrana i porażka Zachodu

Gdyby nie diaspora mołdawska przed dwoma tygodniami nie byłoby minimalnego, wymęczonego zwycięstwa w referendum dotyczącym wpisania do konstytucji obecności tego kraju w Unii Europejskiej. Teraz podobnie - nie wygrałaby urzędująca prezydent Maia Sandu, gdyby nie głosy oddane w 231 komisjach wyborczych znajdujących się poza terytorium Mołdawii.

Odwołam się do liczb. Przed czteroma laty w wyborach prezydenckich, gdy Sandu wygrała po raz pierwszy głosowało 140 tysięcy Mołdawian za granicą. Przed dwoma tygodniami w pierwszej turze i referendum aż o 100 tysięcy więcej, a więc prawie ćwierć miliona! Tymczasem wczoraj w drugiej turze – już 310 tysięcy.

Działo się to w sytuacji, gdy część wyborców innych kandydatów niż prezydent Sandu i byłego prokuratora generalnego, zdymisjonowanego przez obecną władzę (a więc Sandu) Alexandra Stojanoglo, nie wzięło udziału w drugiej turze.

Mołdawia liczy oficjalnie – dane z obecnego roku – 2,4 miliona mieszkańców, ale paręset tysięcy wyjechało z kraju do pracy. Emigranci na Zachodzie głosowali za Sandu i za akcesem do UE. Utworzenie blisko ćwierć tysiąca komisji wyborczych zagranicą, gdy w samej Mołdawii było ich niespełna dwa tysiące – było oczywiście korzystne dla obecnego obozu władzy w Kiszyniowie.

Żeby uświadomić sobie skalę „wysycenia” głosów z zagranicy, dla porównania podam, że w odbywających się tydzień temu wyborów parlamentarnych w Gruzji, a więc w kraju liczniejszym niż Mołdawia, poza granicami kraju zarejestrowało się 95 tysięcy wyborców, a zagłosowało zaledwie 25 tysięcy – a więc przeszło dwanaście razy mniej niż w Mołdawii! To świadczy o maksymalnej mobilizacji władz w Kiszyniowie.

Doszło do tego realne wsparcie szeroko rozumianego Zachodu, w tym szczególnie USA. Ten jeden z dwóch najbiedniejszych krajów Europy, za jaki uchodzi Mołdawia, stać było na nieprawdopodobną kampanię profrekwencyjną, skierowaną w dużej mierze do Mołdawian mieszkających poza granicami kraju.

Na samym tylko Instagramie ukazało się milion profrekwencyjnych reklam! Zaangażowano dziesiątkę najpopularniejszych mołdawskich blogerów, aby „podbić" frekwencje, a także jednego z nielicznych w tym kraju mistrzów olimpijskich.

Zachód wygrał więc w Mołdawii ze Wschodem 2:0, choć biorąc pod uwagę tylko głosy wyborców mieszkających w tym kraju przegrałby 0:2 (Stojanoglo w samej Mołdawii wygrał z Sandu w II turze 51% do 49%). A to grozi porażką obozu prozachodniego w wyborach parlamentarnych Anno Domini 2025.

Źródło: Wprost

Ostatnie wpisy

  • Znaczące zmiany w krajobrazie politycznym Europy18 lis 2024, 8:15Ostatnie wybory do Parlamentu Europejskiego przyniosły znaczące zmiany w krajobrazie politycznym Europy. Podkreśliły zarówno sporą siłę już znanych i ugruntowanych formacji konserwatywnych, jak i rosnący wpływ bardzo prawicowych partii.
  • Trump – wielka szansa polskiej prawicy11 lis 2024, 9:02Czy miażdżąca wygrana Donalda Trumpa- 312 miejsc w Kolegium Elektorskim przy 226 Kamali Harris - w wyborach prezydenckich w USA może być „game-changerem" w ... polityce polskiej?
  • Wybory w Japonii i trzech krajach Europy28 paź 2024, 7:49W ostatni weekend odbyły się wybory w czterech krajach: w trzech w Europie i jednym w Azji. Niemal wszyscy piszą o Gruzji, a ja zacznę od kraju ponad 40 razy od niej większego czyli Japonii.
  • Instynkt państwowy czyli bez złudzeń w polityce międzynarodowej21 paź 2024, 7:57Polska jest, relatywnie rzecz biorąc, bardzo dużym krajem. Przynajmniej na warunki europejskie. Dlatego też powinniśmy naszą politykę międzynarodową prowadzić tak, jak przystoi na szóste co do wielkości demograficznej państwo Unii Europejskiej i...
  • Litwa, Belgia, Gruzja, Bulgaria, USA, Rumunia – wyborczy festiwal14 paź 2024, 6:53W ciągu najbliższych niespełna dwóch miesięcy mamy prawdziwy festiwal wyborczy.