"Zapiski z tygodnia" redaktora naczelnego tygodnika "Wprost" Sylwestra Latkowskiego.
10 sierpnia, niedziela
To ja zabrałem darmowe leki
To ja złożyłem wniosek o odrzucenie tego projektu. To ja zabrałem te darmowe leki emerytom – radośnie pochwalił się na blogu i Twitterze senator Platformy Obywatelskiej Jan Filip Libicki. Przypomnę, że senat rozpatrywał projekt ustawy umożliwiającej rencistom i emerytom, którzy pobierają najniższe świadczenia (nie więcej niż 845 zł miesięcznie) i ukończyli 75 lat, nabywanie bezpłatnych leków. Dziennikarz „Gazety Wyborczej” Wojciech Czuchnowski wkurzony skomentował na Twitterze: „Libicki... wyjątkowa bezczelność i brak elementarnego współczucia. Tak kończy się Platforma...”.
11 sierpnia, poniedziałek
Można to zrobić bez funkcjonariuszy ABW
Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Północ wystąpiła do mnie z żądaniem wydania nośników pamięci zawierających nielegalny podsłuch Tomasza Kaczmarka, znanego jako Agent Tomek. Opublikowaliśmy te podsłuchy kilka miesięcy temu przy braku oburzenia tych, co suchej nitki nie zostawili na nas za „taśmy »Wprost«”. Prokurator nie przysłał do redakcji ani ABW, ani policji. Wysłał pismo pocztą z prośbą, by „żądane materiały przesłać w terminie siedmiu dni za pośrednictwem poczty do tutejszej prokuratury”. Czyli można jednak zrobić to inaczej, niż próbowano 18 czerwca w redakcji „Wprost”.
List do premiera Tuska
Szef Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, Cezary Kaźmierczak, w liście do premiera Donalda Tuska napisał m.in.: „Nie ma miesiąca, żeby Pana ludzie nie weszli do jakiegoś sektora gospodarki i bez zmiany jakichkolwiek przepisów nagle powiedzieli, że to, co do tej pory robiliśmy w zakresie prawnopodatkowym, było niezgodne z prawem, i kazali płacić podatki 5 lat wstecz wraz z odsetkami.
Pod nóż idą sektory rozproszone, które skupiają małe i średnie polskie firmy. Korporacji, najczęściej zagranicznych, nie ruszacie. Po takiej akcji cały sektor pada, bo nikt nie jest w stanie zapłacić pięć lat wstecz wyimaginowanych podatków z odsetkami.
Chciałbym Panu uświadomić, że jak już wyrżniecie cały sektor MSP, to korporacje nie będą w stanie zarobić na wasze kolacje z winami po 800 zł, bo jest ich zwyczajnie za mało. To sektor MSP tworzy 67 proc. PKB, daje pracę trzem czwartym Polaków. 99,8 proc. firm w Polsce to sektor MSP. Nie ryzykujcie aż tak.
Są to działania zorganizowane. Jestem w posiadaniu protokołu z narady kadry Ministerstwa Finansów, podczas której minister Kapica grozi konsekwencjami tym urzędnikom, którzy nie dość entuzjastycznie wdrażają nową interpretację podatkową.
Z naszego punktu widzenia jesteście gorsi od mafii. Mafia żąda płatności od dziś. Wy – od dziś i pięć lat wstecz. Teraz na warsztacie znalazł się sektor firm badawczych. Wierzę, że nie jest Pan aż tak małostkowy i nie jest to zemsta za wyniki badań preferencji wyborczych.
Jeśli się to jakoś szybko nie zmieni, to przypuszczam, że z tych, którzy nie zostali wykończeni, większość wyjedzie albo zrezygnuje, a działalność gospodarcza pozostanie tylko dla szaleńców. Zawarłby Pan z kimś kontrakt z zapisem, że dowolne zobowiązanie może być w każdej chwili zmienione i należy zapłacić pięć lat wstecz? A taka jest wasza aktualna oferta.
Ja też mam dla Pana ofertę – Pan odda na rzecz np. Caritasu 50 proc. swoich zarobków 5 lat wstecz! […] Jeśli stać Pana na odrobinę refleksji, proszę zajrzeć do swoich programów wyborczych 2007/2011, obejrzeć swoje wystąpienia i swoje obietnice w stosunku do nas. A potem proszę spróbować spojrzeć w lustro”.
13 sierpnia, środa
Śledzą CBA
Z miasta: przez pierwszy tydzień po opublikowaniu przez „Wprost” taśm na celownik trafił szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Paweł Wojtunik. Miał być podejrzewany, że stoi za „taśmami”. Śledzić też miano jego rzecznika prasowego Jacka Dobrzyńskiego. Kto miał śledzić? Miejmy nadzieję, że służbom podległym Bartłomiejowi Sienkiewiczowi uda się to ustalić. Przypomnę, że przed publikacją afery podsłuchowej przez „Wprost” zwróciłem się do szefa CBA z prośbą o interwencję u ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza w sprawie spotkania dotyczącego nielegalnych podsłuchów.
14 sierpnia, czwartek
Bez znieczulenia
W książce „Bez znieczulenia” Magdalena Rigamonti rozmawia z małżeństwem ginekologów, Marzeną i Romualdem Dębskimi. Warto ją przeczytać w kontekście dyskusji wokół sprawy prof. Bogdana Chazana. Dębski dokonuje aborcji i mówi naszej autorce: „To nie jest podejmowanie decyzji, czy będzie ktoś żył. To jest raczej umożliwienie matce realizacji decyzji o nieurodzeniu dziecka i mam tego pełną świadomość. Z drugiej strony, uratowałem dziecko Alicji Tysiąc, odmawiając jej aborcji. I to jest paradoks. Wanda Nowicka zadzwoniła do mnie i poprosiła, żebym przyjął panią Tysiąc, która ma skierowanie na usunięcie ciąży. Miopia, czyli krótkowzroczność, duża wada wzroku, i stan po dwóch cięciach cesarskich – to nie kwalifikowało jej do przerwania ciąży. Głośny wyrok w Strasburgu nie podważył mojej decyzji medycznej. Alicja Tysiąc dostała pieniądze, bo nie miała gdzie, a raczej nie wiedziała, gdzie może podjąć próbę odwołania się od mojej decyzji. […] W Warszawie są co najmniej cztery miejsca, gdzie dokonywana jest terminacja ze względów medycznych. Przed dwoma szpitalami protestują przeciwnicy aborcji – u mnie w Bielańskim i przy Starynkiewicza. O dwóch jeszcze nie wiedzą”.
Kolejne "Zapiski z tygodnia" ukażą się w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", który od poniedziałku będzie dostępny w kioskach.
To ja zabrałem darmowe leki
To ja złożyłem wniosek o odrzucenie tego projektu. To ja zabrałem te darmowe leki emerytom – radośnie pochwalił się na blogu i Twitterze senator Platformy Obywatelskiej Jan Filip Libicki. Przypomnę, że senat rozpatrywał projekt ustawy umożliwiającej rencistom i emerytom, którzy pobierają najniższe świadczenia (nie więcej niż 845 zł miesięcznie) i ukończyli 75 lat, nabywanie bezpłatnych leków. Dziennikarz „Gazety Wyborczej” Wojciech Czuchnowski wkurzony skomentował na Twitterze: „Libicki... wyjątkowa bezczelność i brak elementarnego współczucia. Tak kończy się Platforma...”.
11 sierpnia, poniedziałek
Można to zrobić bez funkcjonariuszy ABW
Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Północ wystąpiła do mnie z żądaniem wydania nośników pamięci zawierających nielegalny podsłuch Tomasza Kaczmarka, znanego jako Agent Tomek. Opublikowaliśmy te podsłuchy kilka miesięcy temu przy braku oburzenia tych, co suchej nitki nie zostawili na nas za „taśmy »Wprost«”. Prokurator nie przysłał do redakcji ani ABW, ani policji. Wysłał pismo pocztą z prośbą, by „żądane materiały przesłać w terminie siedmiu dni za pośrednictwem poczty do tutejszej prokuratury”. Czyli można jednak zrobić to inaczej, niż próbowano 18 czerwca w redakcji „Wprost”.
List do premiera Tuska
Szef Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, Cezary Kaźmierczak, w liście do premiera Donalda Tuska napisał m.in.: „Nie ma miesiąca, żeby Pana ludzie nie weszli do jakiegoś sektora gospodarki i bez zmiany jakichkolwiek przepisów nagle powiedzieli, że to, co do tej pory robiliśmy w zakresie prawnopodatkowym, było niezgodne z prawem, i kazali płacić podatki 5 lat wstecz wraz z odsetkami.
Pod nóż idą sektory rozproszone, które skupiają małe i średnie polskie firmy. Korporacji, najczęściej zagranicznych, nie ruszacie. Po takiej akcji cały sektor pada, bo nikt nie jest w stanie zapłacić pięć lat wstecz wyimaginowanych podatków z odsetkami.
Chciałbym Panu uświadomić, że jak już wyrżniecie cały sektor MSP, to korporacje nie będą w stanie zarobić na wasze kolacje z winami po 800 zł, bo jest ich zwyczajnie za mało. To sektor MSP tworzy 67 proc. PKB, daje pracę trzem czwartym Polaków. 99,8 proc. firm w Polsce to sektor MSP. Nie ryzykujcie aż tak.
Są to działania zorganizowane. Jestem w posiadaniu protokołu z narady kadry Ministerstwa Finansów, podczas której minister Kapica grozi konsekwencjami tym urzędnikom, którzy nie dość entuzjastycznie wdrażają nową interpretację podatkową.
Z naszego punktu widzenia jesteście gorsi od mafii. Mafia żąda płatności od dziś. Wy – od dziś i pięć lat wstecz. Teraz na warsztacie znalazł się sektor firm badawczych. Wierzę, że nie jest Pan aż tak małostkowy i nie jest to zemsta za wyniki badań preferencji wyborczych.
Jeśli się to jakoś szybko nie zmieni, to przypuszczam, że z tych, którzy nie zostali wykończeni, większość wyjedzie albo zrezygnuje, a działalność gospodarcza pozostanie tylko dla szaleńców. Zawarłby Pan z kimś kontrakt z zapisem, że dowolne zobowiązanie może być w każdej chwili zmienione i należy zapłacić pięć lat wstecz? A taka jest wasza aktualna oferta.
Ja też mam dla Pana ofertę – Pan odda na rzecz np. Caritasu 50 proc. swoich zarobków 5 lat wstecz! […] Jeśli stać Pana na odrobinę refleksji, proszę zajrzeć do swoich programów wyborczych 2007/2011, obejrzeć swoje wystąpienia i swoje obietnice w stosunku do nas. A potem proszę spróbować spojrzeć w lustro”.
13 sierpnia, środa
Śledzą CBA
Z miasta: przez pierwszy tydzień po opublikowaniu przez „Wprost” taśm na celownik trafił szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Paweł Wojtunik. Miał być podejrzewany, że stoi za „taśmami”. Śledzić też miano jego rzecznika prasowego Jacka Dobrzyńskiego. Kto miał śledzić? Miejmy nadzieję, że służbom podległym Bartłomiejowi Sienkiewiczowi uda się to ustalić. Przypomnę, że przed publikacją afery podsłuchowej przez „Wprost” zwróciłem się do szefa CBA z prośbą o interwencję u ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza w sprawie spotkania dotyczącego nielegalnych podsłuchów.
14 sierpnia, czwartek
Bez znieczulenia
W książce „Bez znieczulenia” Magdalena Rigamonti rozmawia z małżeństwem ginekologów, Marzeną i Romualdem Dębskimi. Warto ją przeczytać w kontekście dyskusji wokół sprawy prof. Bogdana Chazana. Dębski dokonuje aborcji i mówi naszej autorce: „To nie jest podejmowanie decyzji, czy będzie ktoś żył. To jest raczej umożliwienie matce realizacji decyzji o nieurodzeniu dziecka i mam tego pełną świadomość. Z drugiej strony, uratowałem dziecko Alicji Tysiąc, odmawiając jej aborcji. I to jest paradoks. Wanda Nowicka zadzwoniła do mnie i poprosiła, żebym przyjął panią Tysiąc, która ma skierowanie na usunięcie ciąży. Miopia, czyli krótkowzroczność, duża wada wzroku, i stan po dwóch cięciach cesarskich – to nie kwalifikowało jej do przerwania ciąży. Głośny wyrok w Strasburgu nie podważył mojej decyzji medycznej. Alicja Tysiąc dostała pieniądze, bo nie miała gdzie, a raczej nie wiedziała, gdzie może podjąć próbę odwołania się od mojej decyzji. […] W Warszawie są co najmniej cztery miejsca, gdzie dokonywana jest terminacja ze względów medycznych. Przed dwoma szpitalami protestują przeciwnicy aborcji – u mnie w Bielańskim i przy Starynkiewicza. O dwóch jeszcze nie wiedzą”.
Kolejne "Zapiski z tygodnia" ukażą się w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", który od poniedziałku będzie dostępny w kioskach.