Wiemy już skąd prezes Kaczyński weźmie magiczny bilion złotych. Pozostaje pytanie jak go wyda i czy ktokolwiek potrzebuje tych pieniędzy?
W końcu się udało. Po wielu prośbach i namowach prezes Kaczyński wykrztusił z siebie, gdzie znajdzie magiczny bilion złotych na rozwój Polski. Lakonicznie, ale jednak. Część z funduszy unijnych, trochę pozyska z banków, kawałek wyszarpie wielkim państwowym koncernom. Do tego doda się kolejne miliardy z gwarancji i kredytów. I tak mamy mieć pękaty bilion. Brzmi przepięknie, ale czy to dużo?
Biorąc pod uwagę, że PiS chce tę kosmiczną kwotę wydać na inwestycje w ciągu 7 lat, to taka suma nie robi większego wrażenia. W końcu zdarzało się, że rocznie na inwestycje przeznaczaliśmy 400 mld zł. Bilion PiS-u pęka więc w zaledwie 30 miesięcy.
Jednak ważniejsze jest to kto i jak miałby te pieniądze wydawać. PiS mówi o ,,odblokowaniu małych i średnich przedsiębiorstw. Tej ogromnej energii, która tkwi w polskiej przedsiębiorczości." Problem w tym, że z polską przedsiębiorczością, mimo tego, że boryka się ze spowolnieniem gospodarczym i rzecz jasna musi od czasu do czasu obciąć pensje albo zredukować etaty, nie jest aż tak dramatycznie źle. Przynajmniej pod względem kasy na kontach. Polscy przedsiębiorcy zdążyli zachomikować na nich już ok. 200 mld zł.
Kasa leży odłogiem od kilku lat, przychody firm rosną. Zyski też. Rentowność się poprawia. Ale żaden zdrowo myślący biznesmen nie wypłaci sobie nagle kilku milionów z banku, i nie postawi kolejnej fabryki. Bo i po co, skoro ma jeszcze sporo mocy przerobowych w swoim starym zakładzie, a popytu w Polsce brak.
Mądre głowy zawsze powtarzają, że w czasach kryzysu trzeba inwestować w innowacje. Racja, ale w ostatnim czasie Unia dała nam na ten cel miliardy złotych. W latach 2008-2010 rocznie na działalność innowacyjną firmy wydawały średnio ponad 30 mld zł. Efekt?
Zamiast przodować w rankingach najbardziej innowacyjnych krajów szorujemy brzuchem po dnie XXI w. Jest coraz gorzej i gorzej. W zeszłorocznym raporcie Global Innovation Index Polska zajęła dopiero 49 miejsce. Spadliśmy o pięć pozycji w porównaniu z 2012 r. Znaleźliśmy się zaraz za Rumunią i daleko za Bułgarią, bo unijnej manny z nieba wydawać po prostu nie umiemy.
Podobnie może być z bilionem Kaczyńskiego. Wiemy już skąd go weźmie. Teraz czekamy na odpowiedź jak go wyda.
Biorąc pod uwagę, że PiS chce tę kosmiczną kwotę wydać na inwestycje w ciągu 7 lat, to taka suma nie robi większego wrażenia. W końcu zdarzało się, że rocznie na inwestycje przeznaczaliśmy 400 mld zł. Bilion PiS-u pęka więc w zaledwie 30 miesięcy.
Jednak ważniejsze jest to kto i jak miałby te pieniądze wydawać. PiS mówi o ,,odblokowaniu małych i średnich przedsiębiorstw. Tej ogromnej energii, która tkwi w polskiej przedsiębiorczości." Problem w tym, że z polską przedsiębiorczością, mimo tego, że boryka się ze spowolnieniem gospodarczym i rzecz jasna musi od czasu do czasu obciąć pensje albo zredukować etaty, nie jest aż tak dramatycznie źle. Przynajmniej pod względem kasy na kontach. Polscy przedsiębiorcy zdążyli zachomikować na nich już ok. 200 mld zł.
Kasa leży odłogiem od kilku lat, przychody firm rosną. Zyski też. Rentowność się poprawia. Ale żaden zdrowo myślący biznesmen nie wypłaci sobie nagle kilku milionów z banku, i nie postawi kolejnej fabryki. Bo i po co, skoro ma jeszcze sporo mocy przerobowych w swoim starym zakładzie, a popytu w Polsce brak.
Mądre głowy zawsze powtarzają, że w czasach kryzysu trzeba inwestować w innowacje. Racja, ale w ostatnim czasie Unia dała nam na ten cel miliardy złotych. W latach 2008-2010 rocznie na działalność innowacyjną firmy wydawały średnio ponad 30 mld zł. Efekt?
Zamiast przodować w rankingach najbardziej innowacyjnych krajów szorujemy brzuchem po dnie XXI w. Jest coraz gorzej i gorzej. W zeszłorocznym raporcie Global Innovation Index Polska zajęła dopiero 49 miejsce. Spadliśmy o pięć pozycji w porównaniu z 2012 r. Znaleźliśmy się zaraz za Rumunią i daleko za Bułgarią, bo unijnej manny z nieba wydawać po prostu nie umiemy.
Podobnie może być z bilionem Kaczyńskiego. Wiemy już skąd go weźmie. Teraz czekamy na odpowiedź jak go wyda.