Podsumowanie trzeciej kolejki fazy grupowej jest trudniejsze niż wcześniejszych, ponieważ kilka zespołów (tych pewnych awansu) wystąpiło w rezerwowych składach, trudno je więc porównywać z tymi, które wciąż walczyły o ćwierćfinał. Ale spróbujmy
Najlepszy zespół: Rosja. W meczu (takim z serii „być albo nie być w turnieju”) ze Szwedami zagrali nie tylko skutecznie, ale również pięknie. Wyeliminowali z turnieju Skandynawów, którzy w swoim składzie mają gwiazdy światowego formatu (Ibrahimovic, Larsson) sami grając zawodnikami występującymi tylko w lidze rosyjskiej. Brawo!
Najwięksi faworyci do wygrania Euro: Włosi. Po porażce z Holandią i remisie z Rumunią wyciągnęli się z poważnych tarapatów. Teraz może być już chyba tylko lepiej, prawda? W myśl powiedzenia „co nas nie zabije, to nas wzmocni” po wyjściu z „grupy śmierci” Włosi wracają do gry o tytuł. Ale drogę do finału mają piekielnie ciężką – najpierw Hiszpania, później Holandia (lub Rosja).
Najlepszy zawodnik: Andriej Arszawin. 27-letni Rosjanin dopiero w meczu ze Szwedami debiutował na Euro, bo w poprzednich dwóch kolejkach pauzował za czerwoną kartkę. Jego pojawienie się na boisku odmieniło średnio dotąd grający zespół rosyjski. Napastnik Zenitu St. Petersburg jednego gola strzelił sam, drugiego wypracował.
Specjalne wyróżnienie w tej kategorii - Artur Boruc. W biurze prasowym gdzie na ekranach non stop pokazywane są powtórki meczów jego interwencje i wybronione sytuacje sam na sam wciąż wzbudzają zachwyt dziennikarzy z całego świata
Najpiękniejsza bramka: Gol Michaela Ballacka. Bramka zdobyta bezpośrednio z rzutu wolnego była nie tylko piękna, ale i ważna – praktycznie zapewniła Niemcom awans do ćwierćfinału.
Największa niespodzianka: postawa Czechów. W pół godziny doprowadzić od stanu2:0 do 2:3 i odpaść z turnieju?
Największe rozczarowanie: Polacy. W słabym stylu przegrali z rezerwami Chorwacji. „Jeśli nie uda się awansować, niech chociaż wygrają” prosili przed tym meczem kibice. Piłkarze nie posłuchali.
Najwięksi faworyci do wygrania Euro: Włosi. Po porażce z Holandią i remisie z Rumunią wyciągnęli się z poważnych tarapatów. Teraz może być już chyba tylko lepiej, prawda? W myśl powiedzenia „co nas nie zabije, to nas wzmocni” po wyjściu z „grupy śmierci” Włosi wracają do gry o tytuł. Ale drogę do finału mają piekielnie ciężką – najpierw Hiszpania, później Holandia (lub Rosja).
Najlepszy zawodnik: Andriej Arszawin. 27-letni Rosjanin dopiero w meczu ze Szwedami debiutował na Euro, bo w poprzednich dwóch kolejkach pauzował za czerwoną kartkę. Jego pojawienie się na boisku odmieniło średnio dotąd grający zespół rosyjski. Napastnik Zenitu St. Petersburg jednego gola strzelił sam, drugiego wypracował.
Specjalne wyróżnienie w tej kategorii - Artur Boruc. W biurze prasowym gdzie na ekranach non stop pokazywane są powtórki meczów jego interwencje i wybronione sytuacje sam na sam wciąż wzbudzają zachwyt dziennikarzy z całego świata
Najpiękniejsza bramka: Gol Michaela Ballacka. Bramka zdobyta bezpośrednio z rzutu wolnego była nie tylko piękna, ale i ważna – praktycznie zapewniła Niemcom awans do ćwierćfinału.
Największa niespodzianka: postawa Czechów. W pół godziny doprowadzić od stanu2:0 do 2:3 i odpaść z turnieju?
Największe rozczarowanie: Polacy. W słabym stylu przegrali z rezerwami Chorwacji. „Jeśli nie uda się awansować, niech chociaż wygrają” prosili przed tym meczem kibice. Piłkarze nie posłuchali.