Uff, brzydko grający Włosi odpadli z turnieju. Hiszpania w półfinale mistrzostw Europy!
„Gramy pięknie jak nigdy, przegrywamy jak zawsze” – tym zdaniem zwykle opisywano występy Hiszpanów w mistrzowskich turniejach. Być może od tego roku stanie się ono nieaktualne. Przez całe lata ćwierćfinały były dla Hiszpanów zaporą nie do przebycia. W historii mistrzostw Świata i Europy aż 6-krotnie kończyli swój udział w tej właśnie fazie turnieju (w tym trzy razy po karnych) – nigdy jej nie pokonali (gdy grali w finałach ME – w turniejach brało udział mniej zespołów i tradycyjnych ćwierćfinałów nie rozgrywano).
Dzisiejszy mecz także skończył się karnymi. Kto oglądał – nie był zaskoczony. Włosi od pierwszej minuty sprawiali wrażenie jakby interesowało ich tylko rozstrzygnięcie w karnych. Hiszpanie atakowali, ale nieskutecznie – a rozmontowanie włoskiej defensywy to nie jest przecież sprawa łatwa. W efekcie z boiska wiało nudą. Momentami straszną nudą.
Decydującego karnego strzelił Cesc Fabregas (na zdjęciu) – być może osłodzi to pomocnikowi Arsenalu fakt, że w tym turnieju jest tylko rezerwowym. Nawet jeśli półfinał zacznie znowu na ławce, to miejsce w sercach Hiszpanów już sobie wywalczył.
A propos półfinału –nie sprawdziły się nowe przepisy UEFA. Nowa drabinka przygotowana na ten turniej sprawia, że już w półfinale następuje rewanż za mecz w fazie grupowej (Hiszpania – Rosja 4:1). Zmiany te wprowadzono z myślą o tym by wyrównać czas odpoczynku dla poszczególnych reprezentacji między kolejnymi meczami, ale w efekcie już przed turniejem było wiadomo, że pewne kombinacje par finałowych nie są możliwe. Zespoły z jednej grupy spotkać się mogą właśnie w półfinale – w poprzednich latach mogły dopiero w meczu o złote medale, co wydawało się znacznie rozsądniejsze i sprawiedliwsze.
Dzisiejszy mecz także skończył się karnymi. Kto oglądał – nie był zaskoczony. Włosi od pierwszej minuty sprawiali wrażenie jakby interesowało ich tylko rozstrzygnięcie w karnych. Hiszpanie atakowali, ale nieskutecznie – a rozmontowanie włoskiej defensywy to nie jest przecież sprawa łatwa. W efekcie z boiska wiało nudą. Momentami straszną nudą.
Decydującego karnego strzelił Cesc Fabregas (na zdjęciu) – być może osłodzi to pomocnikowi Arsenalu fakt, że w tym turnieju jest tylko rezerwowym. Nawet jeśli półfinał zacznie znowu na ławce, to miejsce w sercach Hiszpanów już sobie wywalczył.
A propos półfinału –nie sprawdziły się nowe przepisy UEFA. Nowa drabinka przygotowana na ten turniej sprawia, że już w półfinale następuje rewanż za mecz w fazie grupowej (Hiszpania – Rosja 4:1). Zmiany te wprowadzono z myślą o tym by wyrównać czas odpoczynku dla poszczególnych reprezentacji między kolejnymi meczami, ale w efekcie już przed turniejem było wiadomo, że pewne kombinacje par finałowych nie są możliwe. Zespoły z jednej grupy spotkać się mogą właśnie w półfinale – w poprzednich latach mogły dopiero w meczu o złote medale, co wydawało się znacznie rozsądniejsze i sprawiedliwsze.