- Skoro nie możemy za dużo dać ludziom w czasie kryzysu, to przynajmniej w Polsce możemy cieszyć się z tego, że udaje się z roku na rok konstruować budżety, które dla ludzi nie są zbyt bolesne - to słowa premiera Donalda Tuska tuż po przyjęciu projektu budżetu państwa na 2012 rok.
W to, że nowy budżet "nie dotyka bezpośrednio kieszeni ludzi" trudno uwierzyć skoro niemal w każdym punkcie założeń budżetowych finanse państwa ratowane są przez zwiększanie obciążeń podatkowych. Najnowszy raport OECD w Polsce nie pozostawia złudzeń. W ubiegłym roku znowu zapłaciliśmy więcej podatków. Zaledwie o jeden procent, ale stopień pazerności naszego zbójeckiego państwa wykracza poza wszelka skalę. Najgorzej mają rodzice.
Osoba samotnie wychowująca dziecko z każdych zarobionych 100 złotych musi oddać państwu 29,6 złotych. To jeden z najwyższych wskaźników w Europie - średnia OECD to 16 zł. A takie państwa jak Kanada, Nowa Zelandia, a nawet pogrążona w kryzysie Irlandia więcej dają samotnym rodzicom niż zabiera w postaci podatków i składek na ubezpieczenia.
Obciążenie podatkowe małżeństwa z dwójką dzieci wynosi w Polsce 32,2 proc. Trudno się dziwić, że budżet domowy średnio zarabiających rodziców to mniej niż ma przeciętny emeryt. Średni dochód na osobę w gospodarstwie domowym emerytów wynosi 1076 zł, w gospodarstwie rencistów 926 zł. Dla porównania w rodzinie z trojgiem dzieci wynosi 717 zł i jest o 40 proc. niższy niż średnia krajowa.
Już od tego roku rząd zapowiadał tańsze i bardziej dostępne przedszkola. Miała w tym pomóc 500 mln dotacja dla przedszkoli. Ale jej nie będzie, bo reformę odłożono na następny rok.
Jak przy tym wszystkim wygląda szumnie zapowiadany "rok rodziny"? Niefajnie.
Trudno usprawiedliwiać zbrodnie zabijania dzieci tym, że nie starcza na wyżywienie kolejnej osoby w rodzinie. Jestem pewien, że część wyjaśnienia ostatnich tragedii kryje się właśnie w ekonomii. Ile to już niech każdy sam sobie dopowie.
Osoba samotnie wychowująca dziecko z każdych zarobionych 100 złotych musi oddać państwu 29,6 złotych. To jeden z najwyższych wskaźników w Europie - średnia OECD to 16 zł. A takie państwa jak Kanada, Nowa Zelandia, a nawet pogrążona w kryzysie Irlandia więcej dają samotnym rodzicom niż zabiera w postaci podatków i składek na ubezpieczenia.
Obciążenie podatkowe małżeństwa z dwójką dzieci wynosi w Polsce 32,2 proc. Trudno się dziwić, że budżet domowy średnio zarabiających rodziców to mniej niż ma przeciętny emeryt. Średni dochód na osobę w gospodarstwie domowym emerytów wynosi 1076 zł, w gospodarstwie rencistów 926 zł. Dla porównania w rodzinie z trojgiem dzieci wynosi 717 zł i jest o 40 proc. niższy niż średnia krajowa.
Już od tego roku rząd zapowiadał tańsze i bardziej dostępne przedszkola. Miała w tym pomóc 500 mln dotacja dla przedszkoli. Ale jej nie będzie, bo reformę odłożono na następny rok.
Jak przy tym wszystkim wygląda szumnie zapowiadany "rok rodziny"? Niefajnie.
Trudno usprawiedliwiać zbrodnie zabijania dzieci tym, że nie starcza na wyżywienie kolejnej osoby w rodzinie. Jestem pewien, że część wyjaśnienia ostatnich tragedii kryje się właśnie w ekonomii. Ile to już niech każdy sam sobie dopowie.