W poniedziałkowym wydaniu Rzeczpospolitej ukazał się wywiad z Jackiem Rostowskim, wicepremierem i ministrem finansów. Tekst to w części przygotowanie czytelników na planowaną być może już za kilka miesięcy likwidację Otwartych Funduszy Emerytalnych i zagrabienie przez polityków zgromadzonych tam oszczędności Polaków.
Kłamstwo nr 1
- Pękł fundament OFE. Nie chcą, bo prawdopodobnie nie są w stanie wypłacać prawdziwych, czyli dożywotnich emerytur.
Według reformy emerytalnej OFE nigdy nie miały wypłacać emerytur. A jedynie gromadzić i efektywnie pomnażać kapitał każdego z przyszłych emerytów. Według twórców reformy wypłatą emerytur miały się zająć zakłady emerytalne. Politycy i urzędnicy nie są w stanie dojść do porozumienia i stworzyć prawo opisujące, kto i na jakich zasadach ma wypłacać emerytury. Ostatnią ustawę w tej sprawie zawetował prezydent Lech Kaczyński. Kiedy w 2009 roku pierwsi emeryci mieli otrzymywać wypłaty z OFE w naprędce stworzono prowizoryczne rozwiązanie wypłat z OFE. Prowizorka trwa od 4 lat.
Krytykowana propozycja OFE dotycząca wypłaty emerytur przez 10 lat dotyczy osób, które z racji wysokich zarobków i tak otrzymywałyby wysokie emerytury. Mogłyby by one same zdecydować, czy dodatkowe środki z II Filaru chcą otrzymywać przez 10 lat, przez 15 czy może tyle ile średnio przeżywa emeryt. To jedna z kilku propozycji systemu wypłat, które od różnych instytucji otrzymała Komisja Nadzoru Finansowego.
Według ekspertów wypłata dożywotnich emerytur ze zgromadzonego kapitału wymagają specjalistycznego know-how. Chodzi o przejęcie ryzyka związanego z tym, że część osób będzie żyła dłużej niż kilkanaście lat i faktycznie będzie musiała otrzymać więcej niż realnie zgromadziła na koncie. Deficyt kapitału uzupełnią wówczas składki emerytów, którzy umrą najwcześniej.
Na światowym rynku emerytur kapitałowych jest ogromna konkurencja między firmami ubezpieczeniowymi - firmy konkurują przede wszystkim wysokością świadczenia z danej puli kapitału. W Polsce pierwsze oferty na tym rynku stworzyły fundusze oferujące zamianę mieszkania emeryta na wypłacaną mu dożywotnio rentę.
Kłamstwo 2
- OFE nakładają gigantyczny ciężar na polskie finanse publiczne obarczając polskich podatników dodatkowym długiem.
Tu minister pije do tego, że OFE inwestują głównie w obligacje Skarbu Państwa. A przecież Fundusz Ubezpieczeń Społecznych co roku ciągle generuje potężne długi. W dodatku, aby przekazać należne składki do OFE trzeba zaciągać długi emitując obligacje. W te same obligacje inwestują potem OFE.
Faktycznie wygląda to karkołomnie. Przypomnijmy sobie jednak skąd naprawdę biorą się składki do OFE? Biorą się z tego, że każ-dy pracujący na etacie Polak odprowadza je z własnej pensji. Stąd bierze się przecież różnica między wynagrodzeniem brutto i netto. Nie są to pieniądze ZUS, ani Ministra Finansów tylko nasze własne.
Według ekspertów emerytalnych, aby zrównoważyć system należy ukrócić przywileje emerytalne górników, policjantów-biurokratów, sędziów i prokuratorów oraz rolników. Te grupy zawodowe otrzymują 4-5 krotnie większe świadczenia emerytalne niż to co w czasie pracy zawodowej wnoszą do systemu. Ale taki krok to narusza ważne grupowe interesy, łatwiej więc zabrać oszczędności emerytalne przeciętnym ciułaczom obiecując im emeryturę z ZUS.
Manipulacja
W kolejnych wypowiedziach minister Rostowski sugeruje, że OFE są drogie i pobierają opłaty za zarządzanie kapitałem, wynagrodzenia prezesów są koszmarnie wysokie. W dodatku OFE przysparzają zysków PTE, a te wypłacają sowite dywidendy właścicielom - zagranicznym instytucjom finansowym.
Według danych KNF od początku swojego istnienia OFE wypłaciły swoim właścicielom 4 mld zł zysku ale zarazem zarobiły dla emerytów 96,2 mld złotych. Nawet po uwzględnieniu opłat za zarządzanie klienci OFE otrzymują więcej niż oferuje ZUS waloryzując zapisane tam składki. Za wynagrodzenie ZUSu i tak płaci-my więcej. Roczne koszty utrzymania OFE to 1,3 mld - ZUSu ponad 4 mld zł.
Epilog
Jacek Rostowski pracujący przez wiele lat na Wyspach otrzyma z brytyjskiego systemu 107 funtów tygodniowo tzw. (Basic State Pension), plus to, co zaoszczędził w tamtejszych prywatnych funduszach emerytalnych. Zakładam się, że podobnie jak działająca w Polsce brytyjska Aviva też pobierają one opłaty za zarządzanie kapitałem i organizację wypłat emerytur.
Przy tłumaczeniu kłamstw i manipulacji Jacka Rostowskiego korzystałem z opracowania urzędników Komisji Nadzoru Finansowego z lutego 2013 roku przygotowanego w związku z rządowym przeglądem systemu emerytalnego. Polecam lekturę ministrowi.
- Pękł fundament OFE. Nie chcą, bo prawdopodobnie nie są w stanie wypłacać prawdziwych, czyli dożywotnich emerytur.
Według reformy emerytalnej OFE nigdy nie miały wypłacać emerytur. A jedynie gromadzić i efektywnie pomnażać kapitał każdego z przyszłych emerytów. Według twórców reformy wypłatą emerytur miały się zająć zakłady emerytalne. Politycy i urzędnicy nie są w stanie dojść do porozumienia i stworzyć prawo opisujące, kto i na jakich zasadach ma wypłacać emerytury. Ostatnią ustawę w tej sprawie zawetował prezydent Lech Kaczyński. Kiedy w 2009 roku pierwsi emeryci mieli otrzymywać wypłaty z OFE w naprędce stworzono prowizoryczne rozwiązanie wypłat z OFE. Prowizorka trwa od 4 lat.
Krytykowana propozycja OFE dotycząca wypłaty emerytur przez 10 lat dotyczy osób, które z racji wysokich zarobków i tak otrzymywałyby wysokie emerytury. Mogłyby by one same zdecydować, czy dodatkowe środki z II Filaru chcą otrzymywać przez 10 lat, przez 15 czy może tyle ile średnio przeżywa emeryt. To jedna z kilku propozycji systemu wypłat, które od różnych instytucji otrzymała Komisja Nadzoru Finansowego.
Według ekspertów wypłata dożywotnich emerytur ze zgromadzonego kapitału wymagają specjalistycznego know-how. Chodzi o przejęcie ryzyka związanego z tym, że część osób będzie żyła dłużej niż kilkanaście lat i faktycznie będzie musiała otrzymać więcej niż realnie zgromadziła na koncie. Deficyt kapitału uzupełnią wówczas składki emerytów, którzy umrą najwcześniej.
Na światowym rynku emerytur kapitałowych jest ogromna konkurencja między firmami ubezpieczeniowymi - firmy konkurują przede wszystkim wysokością świadczenia z danej puli kapitału. W Polsce pierwsze oferty na tym rynku stworzyły fundusze oferujące zamianę mieszkania emeryta na wypłacaną mu dożywotnio rentę.
Kłamstwo 2
- OFE nakładają gigantyczny ciężar na polskie finanse publiczne obarczając polskich podatników dodatkowym długiem.
Tu minister pije do tego, że OFE inwestują głównie w obligacje Skarbu Państwa. A przecież Fundusz Ubezpieczeń Społecznych co roku ciągle generuje potężne długi. W dodatku, aby przekazać należne składki do OFE trzeba zaciągać długi emitując obligacje. W te same obligacje inwestują potem OFE.
Faktycznie wygląda to karkołomnie. Przypomnijmy sobie jednak skąd naprawdę biorą się składki do OFE? Biorą się z tego, że każ-dy pracujący na etacie Polak odprowadza je z własnej pensji. Stąd bierze się przecież różnica między wynagrodzeniem brutto i netto. Nie są to pieniądze ZUS, ani Ministra Finansów tylko nasze własne.
Według ekspertów emerytalnych, aby zrównoważyć system należy ukrócić przywileje emerytalne górników, policjantów-biurokratów, sędziów i prokuratorów oraz rolników. Te grupy zawodowe otrzymują 4-5 krotnie większe świadczenia emerytalne niż to co w czasie pracy zawodowej wnoszą do systemu. Ale taki krok to narusza ważne grupowe interesy, łatwiej więc zabrać oszczędności emerytalne przeciętnym ciułaczom obiecując im emeryturę z ZUS.
Manipulacja
W kolejnych wypowiedziach minister Rostowski sugeruje, że OFE są drogie i pobierają opłaty za zarządzanie kapitałem, wynagrodzenia prezesów są koszmarnie wysokie. W dodatku OFE przysparzają zysków PTE, a te wypłacają sowite dywidendy właścicielom - zagranicznym instytucjom finansowym.
Według danych KNF od początku swojego istnienia OFE wypłaciły swoim właścicielom 4 mld zł zysku ale zarazem zarobiły dla emerytów 96,2 mld złotych. Nawet po uwzględnieniu opłat za zarządzanie klienci OFE otrzymują więcej niż oferuje ZUS waloryzując zapisane tam składki. Za wynagrodzenie ZUSu i tak płaci-my więcej. Roczne koszty utrzymania OFE to 1,3 mld - ZUSu ponad 4 mld zł.
Epilog
Jacek Rostowski pracujący przez wiele lat na Wyspach otrzyma z brytyjskiego systemu 107 funtów tygodniowo tzw. (Basic State Pension), plus to, co zaoszczędził w tamtejszych prywatnych funduszach emerytalnych. Zakładam się, że podobnie jak działająca w Polsce brytyjska Aviva też pobierają one opłaty za zarządzanie kapitałem i organizację wypłat emerytur.
Przy tłumaczeniu kłamstw i manipulacji Jacka Rostowskiego korzystałem z opracowania urzędników Komisji Nadzoru Finansowego z lutego 2013 roku przygotowanego w związku z rządowym przeglądem systemu emerytalnego. Polecam lekturę ministrowi.