Gessler, jej gęsi i (jej) wzdęcia

Gessler, jej gęsi i (jej) wzdęcia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wybitny polski dziennikarz i publicysta Andrzej Bober, na swojej facebookowej stronie napisał: „Średnio dorosły człowiek pierdzi 14 razy dziennie. Każdy bąk ma objętość około 538 ml. W sumie daje to 14727 litrów gazów w ciągu życia”. Ktoś przy tej okazji skomentował: „A my się zastanawiamy skąd dziura ozonowa (…)”.
Andrzej Bober odniósł się w ten sposób do informacji, że Magdalena Gessler reklamuje środek pod nazwą „Ulgix Wzdęcia Max”. Sądzę, że znanemu publicyście chodziło o to „max” właśnie. Ale, jaki jest udział Magdy Gessler w zagrożeniu, spowodowanym dziurą ozonową trudno powiedzieć. Wiemy tyle, że dziura ozonowa się powiększa.

Informacje o reklamie z udziałem Gessler skomentował również Andrzej Zaporowski, znany dziennikarz telewizyjny: „Wie co podaje, wie co potem…” Oto i mamy kłopot z identyfikacją Magdy Gessler - bo czemu wzbudza takie emocje wśród publicystów, a także internautów?

Niedawno artystka kuchni mówiła „Gazecie Wyborczej” o Polakach, że „żrą”, że nie potrafią rozróżniać nawet mozzareli. Według niej Polacy żyją byle jak: „…dać żreć, rzucić coś na talerz. Byle szybciej”. To było mocne i godziło w naszą narodową dumę. Dziennikarzowi Gessler chwaliła się przy tej okazji, że posiada nieprzeciętne kubeczki smakowe. Że owszem, żałosna jest ta kuchnia w polskich restauracjach, że źle wygląda, że tego się nie da jeść. Że po zupę rybną lepiej jechać do Prowansji bo każdy przecież wie, że tam ją gotują najlepiej. Mimo tego wszystkiego ona jednak potrafi sprostać wszystkiemu. W jej restauracjach jest inaczej - jak we Francji czy w Niemczech, gdzie gotują ze zrozumieniem dla smaku. A u nas „Kucharz może stanąć na rzęsach, a Polak i tak zje z krzywą miną”. Albo powie: "Kur… mać, ten tatar jest surowy".

Andrzej Bober jest zdumiony. Na swoim blogu pisze: „patrząc na nią (Gessler – red.) ze zdjęć myślę, że jednak jej to potrzebne i przynosi ulgę”. To w kontekście tego środka na wzdęcia, który Gessler poleca. I dodaje, że: „…jedną z jej restauracji nie tak dawno zamknął Sanepid, że grzebała paluchami i tymi włosami to nie dziwota…”

Tymczasem na łamach „Uważam Rze”, ta sama Magdalena Gessler obwieszcza: „Kocham ludzi, kocham jeść i kocham ten kraj”. Przytacza na ten dowód śliwkę nowosądecką, z której zrobiła sos do pizzy.

To wzruszające. Chodzi o Polskę.

Są więc dwie Magdy Gessler. Jedna z „Gazety Wyborczej”, która krzywi się na Polaków, bo żrą. Druga ojczyźniana mówiąca ciepło o Polakach, bo mają najlepszy sos do pizzy. Tę umiejętność poruszania się w sferze języka i intelektu wyniosła z (tu cytat) „…wybitnie mądrego, piszącego, dziennikarskiego domu”. Też wzrusza. Zwłaszcza na koniec wywiadu w „Uważam Rze”, kiedy wyraża pragnienie by ten kraj, czyli Polska zmieniał się na lepsze.

Wierzę, że Gessler to sprawi. Bo przecież miłość do człowieka i jego kraju odmieni z pewnością jego prostactwo, zachowanie się przy stole i poprawi jakość smażenia frytek.

Wzruszył się też Andrzej Bober: „…ma po prostu zdrowe parcie…”. On ciągle o jednym.

Chyba Andrzej Bober czepia się za bardzo bohaterki TVNowskich rewolucji. Bo oprócz miłości do Polaków Magdalena Gessler przejawia też zdrową miłość do polskich gęsi. I to trzeba docenić, a nie wypominać gwarantowanego wzdęcia po jej kulinarnych seansach. Nawet „Uważam Rze” nie wzniosłoby się na taki szczyt patriotyzmu i uwielbienia do drugiej istoty. Gessler wyznaje bowiem: „…podroby jesiennej gęsi owsianej używam jako naturalnie przetłuszczonej wątróbki (z francuska: foie gras). Mrożę je i korzystam z nich do kolejnej jesieni, kiedy to gęsi same jedząc z ręki, przyswajają tłuszcz w wątrobie, potrzebny im na zimę”. Czy gęsi jedzą z ręki samej Magdaleny Gessler? Nie wiem, nie doczytałem się tego w wywiadzie. Ale sądzę, że chyba nie miałaby na karmienie gęsi czasu - ma przecież tyle do „zrobienia”. Z Polską i tymi restauracjami, które tak marnie gotują…

Gessler zamawia gęsi tylko z jednej hodowli. Bierze je na ręce i biega po łące. I kto by się na to zdobył? Łatwo krytykować!

Bo rzecz w tym, że fois gras jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych w świecie tematów kulinarnych. We Francji, skąd się wywodzi, 85 proc. hodowców z Sud-Ouest używa techniki „gavage”, czyli „karmienia na siłę”. Do żołądka gęsi wprowadza się plastikową lub metalową rurę, przez którą wpycha się kukurydzianą karmę. Ptak przy tym jest unieruchomiony w klatce a jego wątroba w sposób nadnaturalny pęcznieje. Normy europejskie nakazują aby gęsi mogły się wyprostować, chodzić i odwrócić się. Z tego powodu import fois gras np. do USA jest zakazany. W Kalifornii pojawiła się jakiś czas temu niejaka Marie-Pierre Pé ze związku producentów fois gras i częstowała tym specjałem tamtejsze sławy kina i polityki, aby wpłynęły na wstrzymanie niekorzystnej dla Francuzów ustawy. Wyśmiano ją. W Niemczech fois gras nie pojawia się w restauracjach. Tymczasem media doniosły, że Chińczycy chcą konkurować z Francją i będą zamęczać 17 milionów gęsi. Zainwestują w to Brytyjczycy. Okropne! Brytole zawsze nie lubili Francuzów. Na to odpowiedzieli Muzułmanie, którzy zapowiedzieli, że wypuszczą na rynek fois gras z rytualnego uboju Halal (z arabskiego: „to co nakazane”). Tę inicjatywę poparła Mosquée de Paris.

We Francji konsumpcja fois gras nie spada. Idą święta, a tony przerośniętych wątróbek znajdą się na stołach. Nikt tym nie pogardzi. W grudniu nad Sekwanę przyjadą Amerykanie, Anglicy, Japończycy i Niemcy. Będą obżerać się fois gras. Z pewnością nie pomyślą o tragicznym losie zamęczonych ptaków.

Tymczasem swoje gęsi Magdalena Gessler karmi żołędziami, kasztanami i owsem. Matka Polka je kocha i chroni. A my powinniśmy i ją kochać. Za tę pyszną wątróbkę, za cudowne frytki, za ciasto do pierogów, za to że jest, że nas uczy i wychowuje.

Bo nawet jeśli komuś przyjdzie puścić bąka po wyjściu z jej restauracji, to nie narzekajmy, nie piętnujmy, nie wyśmiewajmy tego w Internecie. No to przecież nasz kraj, nasze jedzenie. Bo to Polska!

Ostatnie wpisy

  • Po co komu szampan?30 gru 2013Amélie Nothomb, belgijska pisarka mówi dla Le Figaro, że bez szampana nie można żyć, a ona po raz pierwszy piła go jak miała pięć lat, na przyjęciu w ambasadzie. Był to Laurent-Perrier, który belgijska ambasada zamawiała wtedy na okolicznościowe...
  • Yasukuni27 gru 2013Premier Abe odwiedził Yasukuni. Chiny są oburzone. Europejskie media to oburzenie opisują. Że Abe złożył hołd japońskim zbrodniarzom wojennym.
  • Ostatnia ikona16 gru 2013Nelson Mandela został pochowany w Qunu. Przebywał tam po raz pierwszy jako pięcioletnie dziecko i po raz wtóry, kiedy wybrał to miejsce na swój pobyt, zaraz po tym, kiedy opuścił ostatecznie więzienie.
  • Gloria dla czystości lub Walezego21 cze 2013Francuzi mają wiele zasług w dziedzinach światowego stylu bycia – m.in. w branży perfumeryjnej, a także mlecznej. W tej pierwszej kwestii wiele nie dodam do ogólnej wiedzy, poza tym, że niedawno odkryłem, iż Cristobal Balenciaga kolaborował...
  • Mandeli “long walk to freedom“15 cze 2013Najpierw portal dw.de podał wiadomość o śmierci Nelsona Mandeli. Chwilę później wycofał tekst oraz informację o szoku światowej opinii publicznej tym spowodowanym i opublikował następujący komunikat: Retraction: Nelson Mandela. We regret that due...