Słowami "jak Boga kocham" Janusz Palikot zerwał przybity niegdyś do drzwi kościoła akt swojej apostazji. Jeśli On mówi o Bogu, to ja zapytam Go, jakie grzechy popełnił. Ale nie grzechy, o których szepcze się w konfesjonale. Grzechy wobec tych, którzy cztery lata temu mu zawierzyli
O tej rocznicy pamiętała już tylko garstka. Mimo, że to dopiero 4 lata. To wtedy Janusz Palikot, korzystając z możliwości internetu, wysłał zaproszenie. Do wszystkich, którzy chcieliby, wraz z Nim, budować Nowoczesne Państwo. Liberalne. Przyjazne ludziom. Nastawione na innowacje i przedsiębiorczość. Świeckie. I takich ochotników znalazły się tysiące. 2 października 2010 roku szczelnie zapełnili wielką Salę Kongresową Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Nie wszyscy się zmieścili. Część została na zewnątrz.
Opowiadał mi kiedyś najbliższy współpracownik Palikota, że to był dla nich najbardziej nerwowy dzień. Czy przyjadą? Tysiące? Czy będą chcieli razem stworzyć zupełnie coś nowego? Przyjechali! Byłem tam również. Wraz z Arturem Dębskim, Armandem Ryfińskim i wielu, wielu innymi, staliśmy się codziennymi współpracownikami Janusza Palikota. Bliskimi. Może najbliższymi? Cóż więc stało się, że po czterech latach nasze drogi się rozeszły?
Janusz Palikot zawsze szokował. Zawsze robił coś po raz pierwszy. Ale ten rekord akurat nie cieszy. Nic nie pozostało po sukcesie wyborczym z 2011 roku. Wtedy Ruch Palikota poparło ponad 10% wyborców. Dziś sondaże dają Palikotowi pojedyncze procenty. Zaczynaliśmy w Sejmie z 40 posłami. Przez chwilę było nas nawet 43. Dzisiaj w klubie Twojego Ruchu pozostała piętnastka. Sięgam pamięcią do historii III RP. W trzy lata stracić 90% wyborców i 65% posłów. To chyba nowy rekord Palikota.
Pierwszy raz uścisnąłem rękę Janusza Palikota 4 lata temu. Dziś mogę powiedzieć, że znam go dobrze. Choć na korytarzach sejmowych od tygodnia nie odpowiada na moje "dzień dobry". Może dlatego, że ten dzień nie jest dla Niego dobry. Kilka następnych wpisów (nie wiem jeszcze ile) nie będzie rozliczeniem z byłą już partią i jej wodzem. Będzie próbą odpowiedzi na pytanie: dlaczego tak się stało? Dlaczego mimo nowoczesnego programu, zapału tysięcy ludzi, wydanych milionów złotych z partyjnej subwencji - dziś Twój Ruch jest bliżej stypy niż wesela.
W te 4 lata obeszliśmy z Palikotem ziemię naokoło. I wróciliśmy w to samo miejsce. Dziś nadal potrzebujemy Nowoczesnego Państwa. I polityków, którzy chcieli by być jego budowniczymi. I na pewno tacy śmiałkowie się znajdą. Wcześniej. Lub później. Ważne, by nie robili tych samych błędów co my. I On -Janusz Palikot. By nie popełniali tych samych grzechów. Spróbuję je nazwać. Siedem grzechów głównych Palikota.
cdn.
Opowiadał mi kiedyś najbliższy współpracownik Palikota, że to był dla nich najbardziej nerwowy dzień. Czy przyjadą? Tysiące? Czy będą chcieli razem stworzyć zupełnie coś nowego? Przyjechali! Byłem tam również. Wraz z Arturem Dębskim, Armandem Ryfińskim i wielu, wielu innymi, staliśmy się codziennymi współpracownikami Janusza Palikota. Bliskimi. Może najbliższymi? Cóż więc stało się, że po czterech latach nasze drogi się rozeszły?
Janusz Palikot zawsze szokował. Zawsze robił coś po raz pierwszy. Ale ten rekord akurat nie cieszy. Nic nie pozostało po sukcesie wyborczym z 2011 roku. Wtedy Ruch Palikota poparło ponad 10% wyborców. Dziś sondaże dają Palikotowi pojedyncze procenty. Zaczynaliśmy w Sejmie z 40 posłami. Przez chwilę było nas nawet 43. Dzisiaj w klubie Twojego Ruchu pozostała piętnastka. Sięgam pamięcią do historii III RP. W trzy lata stracić 90% wyborców i 65% posłów. To chyba nowy rekord Palikota.
Pierwszy raz uścisnąłem rękę Janusza Palikota 4 lata temu. Dziś mogę powiedzieć, że znam go dobrze. Choć na korytarzach sejmowych od tygodnia nie odpowiada na moje "dzień dobry". Może dlatego, że ten dzień nie jest dla Niego dobry. Kilka następnych wpisów (nie wiem jeszcze ile) nie będzie rozliczeniem z byłą już partią i jej wodzem. Będzie próbą odpowiedzi na pytanie: dlaczego tak się stało? Dlaczego mimo nowoczesnego programu, zapału tysięcy ludzi, wydanych milionów złotych z partyjnej subwencji - dziś Twój Ruch jest bliżej stypy niż wesela.
W te 4 lata obeszliśmy z Palikotem ziemię naokoło. I wróciliśmy w to samo miejsce. Dziś nadal potrzebujemy Nowoczesnego Państwa. I polityków, którzy chcieli by być jego budowniczymi. I na pewno tacy śmiałkowie się znajdą. Wcześniej. Lub później. Ważne, by nie robili tych samych błędów co my. I On -Janusz Palikot. By nie popełniali tych samych grzechów. Spróbuję je nazwać. Siedem grzechów głównych Palikota.
cdn.