Chwała tym, co wśród ognia i mrozu
dali łupnia walecznym Belgom,
jak wcielona wola i rozum,
jak LEO.
Przeleciały watahy lotne
z Nikolą Žigiciem na czele…
Trwał, jak skała samotny,
Holender.
Parły portugalskie kolumny,
waliły gola za golem,
aż padły pod pięknym i dumnym
Chorzowem.
Pędzi pociąg historii,
błyska stulecie-semafor.
Drużynie nie trzeba glorii,
nie trzeba szumnych metafor.
Potrzebny jest Maszynista,
którym jest On:
trener i przyszły noblista –
LEO – słowo jak dzwon!
Miliony ludzi żyjących nad Wisłą tworzą świat nowy, niosąc w sercach i na ustach imię LEO.
Reprezentacja Polski gromi na Stadionie Śląskim kolejnych rywali. Kroczy naprzód z imieniem LEO.
W Zegrzu, Piasecznie i Mińsku Mazowieckim galernicy marzeń przywiązują do flag narodowych pomarańczowe wstążeczki, wołając: LEO!
Lekarze, pielęgniarki i nauczycielki trwają w strajkach i wyciągają dłonie na zachód z okrzykiem: LEO!
Chłopi zajmują odrolnioną działkę na Mazurach i odpędzani gwałtem przez CBA, wołają: LEO!
Poeta, który wyemigrował ze swej ojczyzny, piękny poeta polski pisze poemat o LEO.
Miasto stołeczne Warszawa buduje stadion, na którego płycie zechce się wysikać pies LEO!
Prezydent RP wiesza krzyż zasługi na piersi LEO.
Podczas mszy niedzielnych wierni w całym kraju powtarzają za kapłanem: „Są trzy osoby boskie i LEO”.
Dziesiątki milionów ludzi wołają: LEO! LEO! LEO!
dali łupnia walecznym Belgom,
jak wcielona wola i rozum,
jak LEO.
Przeleciały watahy lotne
z Nikolą Žigiciem na czele…
Trwał, jak skała samotny,
Holender.
Parły portugalskie kolumny,
waliły gola za golem,
aż padły pod pięknym i dumnym
Chorzowem.
Pędzi pociąg historii,
błyska stulecie-semafor.
Drużynie nie trzeba glorii,
nie trzeba szumnych metafor.
Potrzebny jest Maszynista,
którym jest On:
trener i przyszły noblista –
LEO – słowo jak dzwon!
Miliony ludzi żyjących nad Wisłą tworzą świat nowy, niosąc w sercach i na ustach imię LEO.
Reprezentacja Polski gromi na Stadionie Śląskim kolejnych rywali. Kroczy naprzód z imieniem LEO.
W Zegrzu, Piasecznie i Mińsku Mazowieckim galernicy marzeń przywiązują do flag narodowych pomarańczowe wstążeczki, wołając: LEO!
Lekarze, pielęgniarki i nauczycielki trwają w strajkach i wyciągają dłonie na zachód z okrzykiem: LEO!
Chłopi zajmują odrolnioną działkę na Mazurach i odpędzani gwałtem przez CBA, wołają: LEO!
Poeta, który wyemigrował ze swej ojczyzny, piękny poeta polski pisze poemat o LEO.
Miasto stołeczne Warszawa buduje stadion, na którego płycie zechce się wysikać pies LEO!
Prezydent RP wiesza krzyż zasługi na piersi LEO.
Podczas mszy niedzielnych wierni w całym kraju powtarzają za kapłanem: „Są trzy osoby boskie i LEO”.
Dziesiątki milionów ludzi wołają: LEO! LEO! LEO!