Przez ponad trzy lata było mi dane komentować dla Państwa wydarzenia kulturalne, zjawiska cywilizacyjne, czasami również bieżące fakty polityczne.
W tym okresie zmieniła się Polska, zmieniły się nasze nastroje i nadzieje. Inny jest też tygodnik „Wprost”, który kolejno został poddany gruntownemu liftingowi, stracił orle pióro Macieja Rybińskiego, zmienił właściciela i rozstał się z większością bliskich mi publicystów. Choć moje felietony już ponad rok temu przestały ukazywać się na papierze, starałem się korzystać z gościnności „Wprost” i prowadzić bloga na stronach internetowych pisma. Wszystko ma jednak swój kres, zwłaszcza w tak dynamicznym medium jak internet.
Moim pracodawcom, publicystom i blogerom „Wprost” dziękuję za dotychczasową współpracę. Czytelnikom – za poświęconą uwagę. Wielokrotnie czułem się zbudowany lub pozytywnie rozbawiony, czytając Państwa komentarze. Wielkim przeżyciem był dla mnie zwłaszcza tydzień spędzony na blogu po tragedii smoleńskiej. Jeśli ktoś przyzwyczaił się do moich tekstów, zapraszam na stronę autorską wojciechwencel.blogspot.com i na Facebooka. Do przeczytania!
Moim pracodawcom, publicystom i blogerom „Wprost” dziękuję za dotychczasową współpracę. Czytelnikom – za poświęconą uwagę. Wielokrotnie czułem się zbudowany lub pozytywnie rozbawiony, czytając Państwa komentarze. Wielkim przeżyciem był dla mnie zwłaszcza tydzień spędzony na blogu po tragedii smoleńskiej. Jeśli ktoś przyzwyczaił się do moich tekstów, zapraszam na stronę autorską wojciechwencel.blogspot.com i na Facebooka. Do przeczytania!