W głosowaniu udział wzięło 446 posłów. Przeciw uchwale o zarządzeniu referendum edukacyjnego zagłosowało łącznie 236 posłów, w tym 232 parlamentarzystów PiS. Dzień wcześniej sejmowa komisja ustawodawcza przyjęła projekt uchwały ws. referendum edukacyjnego, które planowano na 17 września.
Sprawą referendum w sprawie zmian w oświacie Sejm zajmował się już 22 czerwca. Wówczas obywatelski wniosek o przeprowadzenie ogólnokrajowego referendum ws. reformy edukacji został skierowany do komisji ustawodawczej. Za takim rozwiązaniem opowiedziało się 441 posłów. Nikt nie był przeciw, dwaj posłowie wstrzymali się od głosu.
Dzień wcześniej wnioskodawcy przekonywali, że jest jeszcze czas, by zatrzymać zmiany w edukacji. – Nie jest jeszcze za późno, by odwrócić reformę edukacji, ona jest jeszcze tylko na papierze – mówił Sławomir Broniarz. Szef ZNP stwierdził, że w sprawie reformy MEN dopuścił się kilku kłamstw, wskazał tu m.in. pseudokonsultacje. Jego zdaniem, mimo zapewnień o szerokim konsultowaniu zmian, część środowisk została do nich niedopuszczona. Zaznaczył też, że reforma przeprowadzana jest pospiesznie, przez co nawet osoby popierające likwidację gimnazjów, są przeciwne wobec niej.
Po co referendum?
Pomysłodawcą referendum w sprawie zmian w oświacie był Związek Nauczycielstwa Polskiego. Pod obywatelskim wnioskiem zebrano ponad 910 tysięcy podpisów. Pytanie, na które odpowiedzi mieli udzielić Polacy podczas referendum to: „Czy jest Pani/Pan przeciw reformie edukacji, którą rząd wprowadza od 1 września 2017 roku?”