– Mamy teraz w kraju sytuację trudną, jest w tej chwili trwający strajk nauczycieli, nie sposób o tym nie wspomnieć – mówił Andrzej Duda w trakcie wystąpienia w Sulęcinie. – Powiedziałem wielokrotnie, że solidaryzuję się z nauczycielami. Proszę przez to rozumieć to, że patrzę na tych ludzi ciężkiej pracy, który wychowują nasze dzieci, którzy – jestem przekonany w absolutnej większości – starają się jak najlepiej wykonywać swoją pracę, jak najsolidniej, z jak największą dbałością o to, by przyszłe pokolenia Polaków były jak najlepiej wychowane i wykształcone. Ci ludzie powinni być godnie wynagradzani. Oni mają prawo tego oczekiwać. I w tym zakresie ja się z nimi zgadzam i solidaryzuję. Proszę jednak, żeby w taki sposób stawiali swoje oczekiwania, żeby dały się one zrealizować – mówił prezent. Andrzej Duda zaznaczył, że najważniejsze jest, by udało się osiągnąć porozumienie.
– Dziękuję tym nauczycielom, którzy się ku porozumieniu skłaniają. To bardzo potrzebne, żebyśmy mogli nadal spokojnie realizować rozwój Polski – zaznaczył prezydent. – Ale mam do nauczycieli w naszym kraju ogromną prośbę. Proszę państwa, w środę zaczynają się egzaminy gimnazjalne. Przeżywają to bardzo mocno dzieci, młodzież gimnazjalna, rodzice. Proszę o zrozumienie w tym zakresie. Proszę wszystkich nauczycieli, moich rodaków, aby młodzież mogła spokojnie te egzaminy odbyć. Pozwólcie im państwo spokojnie te egzaminy odbyć. Potem będziemy dalej dyskutowali, będziecie państwo najwyżej kontynuowali ten strajk. Nie mówię, że nie. Ja tylko proszę, żeby młodzież mogła spokojnie ten moment przejść – zaapelował Andrzej Duda. Prezydent zaznaczył, że rodzice i dzieci są bezsilni w tej sytuacji, wobec obaw o to, czy egzaminy się odbędą.
Czego domagają się nauczyciele?
Ponieważ podczas rozmów ostatniej szansy w niedzielę 7 kwietnia nie udało się osiągnąć porozumienia, w poniedziałek 8 kwietnia rozpoczął się strajk nauczycieli. Początkowo przedstawiciele nauczycieli domagali się podwyżki w wysokości 1000 zł dla pracowników pedagogicznych. Chcieli także zwiększenia nakładów na oświatę z budżetu, zmiany oceny pracy nauczycieli i zmiany ścieżki awansu. Dodatkowo domagały się dymisji minister edukacji Anny Zalewskiej. W trakcie negocjacji ZNP i FZZ zmodyfikowały oczekiwania. Teraz postulują o 30 proc. podwyżki rozłożonej na dwie tury – 15 proc. od 1 stycznia i 15 proc. od 1 września bieżącego roku.
Czytaj też:
Co z egzaminami gimnazjalnymi? Rzeczniczka rządu wystosowała apel do nauczycieli