– Mam dwie prośby. Po pierwsze, trzeba się spotkać gdzieś pośrodku. To muszą być negocjacje. To muszą być takie żądania, które będzie się dało zrealizować. A po drugie – matury muszą zostać przeprowadzone. Nie można w takiej sytuacji stawiać młodzieży i jej rodziców. Przecież oni nie są temu winni, że jest taka sytuacja – wskazał prezydent.
– Państwo nauczyciele doskonale wiecie, że pensje nauczycielskie nigdy przez ostatnie 30 lat nie były wysokie. Dzisiaj macie państwo oczekiwania... Ja powiem jako mąż nauczycielki – to są słuszne oczekiwania. Nauczyciel powinien zarobić więcej. Mam nadzieję, że będzie to możliwe, ale siadajmy do stołu, rozmawiajmy. Proszę o szukanie porozumienia – apelował Andrzej Duda. – Ja państwa wspieram, mówię to otwarcie. Ale proszę o odpowiedzialność. Nie będę mógł państwa wspierać, jeśli uczniowie nie będą mogli zdać matury – zaznaczył prezydent.
Czytaj też:
Strajk nauczycieli. NSZZ „Solidarność” weźmie udział w okrągłym stole
Andrzej Duda stwierdził także, że formuła okrągłego stołu zaproponowana przez premiera na Stadionie Narodowym nie jest „najszczęśliwsza”. – Chciałbym, żeby to był okrągły stół, który będzie prowadzony rozsądnie, czyli w takich grupach, w których można rzeczywiście rozmawiać, a nie, że będą to setki osób, bo w gronie setek osób nie da się nic wynegocjować – oświadczył Duda.
Prezydent zaproponował też przeprowadzenie takich rozmów „w formule rozszerzonej Rady Dialogu Społecznego”, nad którą sprawuje osobisty patronat. – Jeżeli będzie taka wola, to jestem gotów udostępnić obiekty prezydenckie, żeby taka dyskusja mogła się toczyć. Co więcej, jeżeli będzie trzeba, wezmę w nich udział – dodał Andrzej Duda.
Czytaj też:
Co z maturami? Premier Morawiecki przedstawił projekt nowelizacji prawa oświatowego
