W zarządach dużych spółek tylko ok. 13 proc. stanowią kobiety. Choć potrafią podejmować działania biznesowe, jest im zdecydowanie trudniej zdobyć na rynku pracy pozycję równą mężczyznom. Stereotypy, brzemię społeczne i kulturowe także nie ułatwiają sprawy. Panie są kojarzone głównie z realizacją, czy samorealizacją w życiu domowym, zdecydowanie rzadziej zawodowym, tylko sporadycznie - menedżerskim. Wielkimi krokami nadchodzi (nadeszła?) rewolucja.
Jeszcze dziesięć lat temu dominacja mężczyzn na studiach MBA była ewidentna – kobiety stanowiły zaledwie 10-15 proc. Obecnie ich liczba wzrosła ponad dwukrotnie. To inwestycja, która może zaowocować w przyszłości. MBA jest być może dla kobiet posiadających rodzinę większym wyzwaniem logistycznym, jednak mężczyźni, rozumiejąc problem pomagają i wspierają panie w czasie studiów.
Daria Gołębiowska – Tataj, absolwentka studiów MBA, obecnie wykładowca Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej do podnoszenia swoich kwalifikacji wykorzystała… urlop wychowawczy. „Bardzo trudno łączy się studia z pracą i życiem osobistym. Oczywiście nie jest to niemożliwe. Ja wykorzystałam do tego urlop. Uznałam, że to świetny moment. Polecam wszystkim paniom" – mówi „Wprost”.
„Jeszcze klika lat temu trudno było kobiecie przekonać pracodawcę do studiów MBA" – mówi Monika Kozakiewicz (Relationship Manager, ING Bank Śląski S.A.).
„Szef zdecydowanie lepiej traktował mężczyzn. Było im łatwiej, pracosawca miał do nich inny stosunek" – dodaje. „Mam jednak nadzieję, że procent kobiet studiujących będzie rósł systematycznie. Studia te dają wyższe poczucie własnej wartości, otwierają umysł, budują inne spojrzenie, skłaniają do zadawania pytań i szukania nowych rozwiązań.”
Studentka CEMBA (Canadian Executive MBA) w Warszawie, która rozpoczęła studia w 2008 roku nie zauważa tych problemów, choć podkreśla liczebną dominację mężczyzn.„Byłam jednak zaskoczona, że kobiety stanowią aż ponad jedną trzecią wszystkich studentów. To zdecydowanie więcej niż klika lat temu. I liczba ta stale rośnie" – mówi „Wprost”.
„Kobiety są niezbędne na studiach. Często mają interesujące pomysły, innym okiem patrzą na projekty, trochę inaczej rozumują, zadają ciekawe pytania. Mają też różne inspirujące doświadczenia" – dodaje.
„Podczas zajęć i pracy w grupach nie wyczuwalna była dominacja mężczyzn, mimo ich przewagi liczebnej. Liczyła się inicjatywa, pomysł i wiedza. ‘Kobieca intuicja’ też bywała przydatna w rozwiązywaniu biznes case’ów. Liczył się efekt finalny, tak jak w biznesie. Warto podkreślić, że z przedmiotów ścisłych takich jak finanse czy ekonomia kobiety były równie dobre jak mężczyźni" – twierdzi Agnieszka Ert-Eberdt (Senior Consultant dk Executive Search).
„W trakcie projektów kobiety wykazywały się pracowitością i cierpliwością. Często typowo ‘miękkie’ umiejętności w komunikacji, negocjacji i prezentacji były dużymi atutami wykorzystanymi na korzyść całej grupy. Dzięki temu efekty pracy zespołowej dawały bardzo dobre rezultaty" – dodaje.
Panie są zgodne, co do tego, że na samych studiach MBA dzielenie osób ze względu na płeć nie występuje. O sukcesie personalnym decyduje osobowość, wiedza, doświadczenie i umiejętności, a kobiety nie raz „biją na głowę" mężczyzn. Są otwarte na podnoszenie kwalifikacji zawodowych i inwestowanie w siebie, a studia MBA to doskonały sposób na poszerzanie horyzontów biznesowych, zdobywanie nowych umiejętności i znajomości, które zaowocują w przyszłości.
Anna Buczek
Daria Gołębiowska – Tataj, absolwentka studiów MBA, obecnie wykładowca Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej do podnoszenia swoich kwalifikacji wykorzystała… urlop wychowawczy. „Bardzo trudno łączy się studia z pracą i życiem osobistym. Oczywiście nie jest to niemożliwe. Ja wykorzystałam do tego urlop. Uznałam, że to świetny moment. Polecam wszystkim paniom" – mówi „Wprost”.
„Jeszcze klika lat temu trudno było kobiecie przekonać pracodawcę do studiów MBA" – mówi Monika Kozakiewicz (Relationship Manager, ING Bank Śląski S.A.).
„Szef zdecydowanie lepiej traktował mężczyzn. Było im łatwiej, pracosawca miał do nich inny stosunek" – dodaje. „Mam jednak nadzieję, że procent kobiet studiujących będzie rósł systematycznie. Studia te dają wyższe poczucie własnej wartości, otwierają umysł, budują inne spojrzenie, skłaniają do zadawania pytań i szukania nowych rozwiązań.”
Studentka CEMBA (Canadian Executive MBA) w Warszawie, która rozpoczęła studia w 2008 roku nie zauważa tych problemów, choć podkreśla liczebną dominację mężczyzn.„Byłam jednak zaskoczona, że kobiety stanowią aż ponad jedną trzecią wszystkich studentów. To zdecydowanie więcej niż klika lat temu. I liczba ta stale rośnie" – mówi „Wprost”.
„Kobiety są niezbędne na studiach. Często mają interesujące pomysły, innym okiem patrzą na projekty, trochę inaczej rozumują, zadają ciekawe pytania. Mają też różne inspirujące doświadczenia" – dodaje.
„Podczas zajęć i pracy w grupach nie wyczuwalna była dominacja mężczyzn, mimo ich przewagi liczebnej. Liczyła się inicjatywa, pomysł i wiedza. ‘Kobieca intuicja’ też bywała przydatna w rozwiązywaniu biznes case’ów. Liczył się efekt finalny, tak jak w biznesie. Warto podkreślić, że z przedmiotów ścisłych takich jak finanse czy ekonomia kobiety były równie dobre jak mężczyźni" – twierdzi Agnieszka Ert-Eberdt (Senior Consultant dk Executive Search).
„W trakcie projektów kobiety wykazywały się pracowitością i cierpliwością. Często typowo ‘miękkie’ umiejętności w komunikacji, negocjacji i prezentacji były dużymi atutami wykorzystanymi na korzyść całej grupy. Dzięki temu efekty pracy zespołowej dawały bardzo dobre rezultaty" – dodaje.
Panie są zgodne, co do tego, że na samych studiach MBA dzielenie osób ze względu na płeć nie występuje. O sukcesie personalnym decyduje osobowość, wiedza, doświadczenie i umiejętności, a kobiety nie raz „biją na głowę" mężczyzn. Są otwarte na podnoszenie kwalifikacji zawodowych i inwestowanie w siebie, a studia MBA to doskonały sposób na poszerzanie horyzontów biznesowych, zdobywanie nowych umiejętności i znajomości, które zaowocują w przyszłości.
Anna Buczek