Rozmowa z dr. hab. inż. Maciejem Krawczakiem, rektorem Wyższej Szkoły Informatyki Stosowanej i Zarządzania WIT pod auspicjami Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.
Co uczelnia zamierza zrobić by przyciągnąć studentów w nowym roku akademickim?
Wyższa Szkoła Informatyki Stosowanej i Zarządzania została założona w 1996 r. z inicjatywy Polskiej Akademii Nauk. Sama koncepcja utworzenia uczelni zakładała skierowanie oferty do młodzieży ambitnej, która świadomie decyduje się na wysiłek w czasie studiów, otrzymując w zamian możliwość studiowania według nowoczesnych programów nauczania i pod nadzorem bardzo dobrej kadry dydaktyczno-naukowej. Nasze programy nauczania są niebanalne, a poziom wymagań nietrywialny. Jesteśmy bowiem znani z tego, że nie każdy student, który zaczyna u nas studia, jest w stanie uzyskać dyplom. Wielu naszych studentów przerywa studia u nas i przenosi się do innych warszawskich uczelni, które nie wymagają tak wiele, a tym samym łatwiej rozdają dyplomy ukończenia studiów wyższych.
Zdajemy sobie sprawę z tego, że młodzież, która do nas przychodzi, zaufała nam, że jesteśmy w stanie przekazać jej aktualną wiedzę z różnych dziedzin, ale także wpoić umiejętność konstruktywnego myślenia i samokształcenia – jest to kapitał na całe życie. Zdajemy sobie sprawę również z odpowiedzialności, jaka na nas ciąży – nie możemy zawieść zaufania tych, którzy zaufali nam.
W przyciągnięciu studentów bez wątpienia pomoże nam inżynierski charakter naszej oferty edukacyjnej. Według prognoz Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego za kilka lat w Polsce odczujemy duży, oceniany na ok. 50 tys. osób, deficyt specjalistów w zawodach inżynierskich. Kształcimy inżynierów nie tylko na informatyce, ale także na zarządzaniu. Uważamy bowiem, że rynek potrzebuje specjalistów od informatycznych systemów zarządzania pełniących m.in. rolę asystentów dyrektorów czy menadżerów. Nasi absolwenci posiadać będą zarówno wiedzę z dziedzin ekonomicznych, jak i umiejętność analizy procesów ekonomicznych oraz sprawnego obsługiwania rzeczywistych systemów informatycznych.
Nasza oferta edukacyjna skierowana jest do ambitnej młodzieży, która chce rzetelnie pracować i zainwestować w swoją przyszłość – my im pomożemy. Według naszych badań nikt z naszych absolwentów nie miał trudności w uzyskaniu ciekawej i dobrze płatnej pracy.
Co może stanowić przewagę szkoły nad konkurencją ?
Jak już wspomniałem, nasze programy, a także poziom studiów, nie są banalne. Wymagamy sporego wysiłku nie tylko od siebie i od wykładowców, ale także od studentów. W zamian nasi absolwenci są bardzo dobrze przygotowani do podejmowania wyzwań na rynku pracy.
Jak wiemy, jego nieodłączną częścią w obecnych czasach jest konkurencja między osobami zainteresowanymi pracą. Dodatkowo w okresie globalnego kryzysu tylko bardzo dobrze przygotowani absolwenci w zawodach związanych z tzw. ICT czyli Information and Communication Technology mogą liczyć na to, że to nie oni poszukują pracy, lecz pracodawcy ich. Na szczęście, nasza współczesna cywilizacja informacyjna wymaga zatrudnienia coraz większej liczby takich specjalistów.
Uważam, że w ciągu najbliższych kilkunastu lat zdecydowana większość społeczeństwa będzie zatrudniona w szeroko rozumianych usługach i to przede wszystkim w usługach związanych z informacją. Usługi te polegają na mniej lub bardziej umiejętnym wykorzystaniu technik informacyjnych. Nie mam żadnych wątpliwości, że technika, a tym samym zawody inżynierskie związane z „obsługiwaniem" informacji, będzie, a może już jest, decydującym czynnikiem rozwoju współczesnej cywilizacji.
Dodatkowo, w porównaniu z uczelniami publicznymi, wykazujemy dużą elastyczność w przystosowaniu się do zmieniających się uwarunkowań. W szkołach państwowych procesy decyzyjne są długotrwałe, zbiurokratyzowane. My potrafimy łatwo dostosować się do studentów i do wymogów rynku pracy.
Czy w nowym roku lub najbliższym czasie rozważane jest wprowadzenie nowych kierunków bądź specjalności ?
Postawiliśmy sobie za cel kształcenie specjalistów do „obsługi" społeczeństwa informacyjnego. Takie kierunki jak informatyka, informatyka w zarządzaniu, informatyka w administracji oraz multimedia nakierowane są właśnie na przyszłą karierę w branży ICT. Dwa pierwsze nie wymagają chyba specjalnego wyjaśnienia. Jeżeli chodzi o informatykę w administracji, zdajemy sobie sprawę, że najbliższe lata przyniosą gwałtowny rozwój e-administracji, potrzebna więc będzie rzesza urzędników nie unikająca sprawnego posługiwania się komputerami. Stawiając natomiast na multimedia jesteśmy zdania, że przyszłością w reklamie, promocji, przekazywaniu i dostępie do informacji są media elektroniczne – czyli znowu mówimy o szeroko pojętej branży ICT. Chcemy szerzej włączyć się w kształcenie tego rodzaju specjalistów.
Jakie perspektywy zawodowe stoją przed absolwentami? Czy mają oni szansę na zrobienie kariery w wyuczonym zawodzie ?
Z tego, co wiemy, nasi absolwenci nie mają żadnych trudności w znalezieniu ciekawej i dobrze płatnej pracy. Wielu z nich pracuje za granicą, wielu kontynuuje studia za granicą lub w kraju (często także w naszej uczelni na szczeblu magisterskim), wielu prowadzi własne firmy, często wieloosobowe, są nawet tacy, którzy obronili już doktoraty. Wszyscy pracują w zawodzie. Oni zainwestowali w siebie, nie obawiali się wytężonego wysiłku, uzyskali dużą i przydatną wiedzę, osiągnęli sukces życiowy. To są ci, którzy wykazali się ambicją, którzy nie żałują włożonego wysiłku i wyboru naszej uczelni. Jesteśmy z nich dumni. Ich wybór był na pewno przemyślany i trafny.
Nasi studenci wiedzą, że cywilizacja informacyjna kształtuje społeczeństwo jako społeczeństwo informacyjne. Rola informacji musi mieć wpływ na szkolnictwo, w tym szkolnictwo wyższe, które zbyt powoli ulega zmianom. Każdy rozwinięty i rozwijający się kraj potrzebuje i będzie potrzebować odpowiednio dużo i odpowiednio dobrze wykształconych ludzi do „obsługi" społeczeństwa cywilizacji informacyjnej. Wszyscy wiemy, jaka jest struktura kształcenia polskiej młodzieży. Niewykluczone, że w przyszłości stopień dostępu do informacji oraz umiejętność jej wykorzystania będzie główną przyczyną nowego rozwarstwienia społeczeństwa. Jestem przekonany, że jedynym zabezpieczeniem jest właściwe wykształcenie.
Rozmawiał Maciej Józefowicz
Wyższa Szkoła Informatyki Stosowanej i Zarządzania została założona w 1996 r. z inicjatywy Polskiej Akademii Nauk. Sama koncepcja utworzenia uczelni zakładała skierowanie oferty do młodzieży ambitnej, która świadomie decyduje się na wysiłek w czasie studiów, otrzymując w zamian możliwość studiowania według nowoczesnych programów nauczania i pod nadzorem bardzo dobrej kadry dydaktyczno-naukowej. Nasze programy nauczania są niebanalne, a poziom wymagań nietrywialny. Jesteśmy bowiem znani z tego, że nie każdy student, który zaczyna u nas studia, jest w stanie uzyskać dyplom. Wielu naszych studentów przerywa studia u nas i przenosi się do innych warszawskich uczelni, które nie wymagają tak wiele, a tym samym łatwiej rozdają dyplomy ukończenia studiów wyższych.
Zdajemy sobie sprawę z tego, że młodzież, która do nas przychodzi, zaufała nam, że jesteśmy w stanie przekazać jej aktualną wiedzę z różnych dziedzin, ale także wpoić umiejętność konstruktywnego myślenia i samokształcenia – jest to kapitał na całe życie. Zdajemy sobie sprawę również z odpowiedzialności, jaka na nas ciąży – nie możemy zawieść zaufania tych, którzy zaufali nam.
W przyciągnięciu studentów bez wątpienia pomoże nam inżynierski charakter naszej oferty edukacyjnej. Według prognoz Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego za kilka lat w Polsce odczujemy duży, oceniany na ok. 50 tys. osób, deficyt specjalistów w zawodach inżynierskich. Kształcimy inżynierów nie tylko na informatyce, ale także na zarządzaniu. Uważamy bowiem, że rynek potrzebuje specjalistów od informatycznych systemów zarządzania pełniących m.in. rolę asystentów dyrektorów czy menadżerów. Nasi absolwenci posiadać będą zarówno wiedzę z dziedzin ekonomicznych, jak i umiejętność analizy procesów ekonomicznych oraz sprawnego obsługiwania rzeczywistych systemów informatycznych.
Nasza oferta edukacyjna skierowana jest do ambitnej młodzieży, która chce rzetelnie pracować i zainwestować w swoją przyszłość – my im pomożemy. Według naszych badań nikt z naszych absolwentów nie miał trudności w uzyskaniu ciekawej i dobrze płatnej pracy.
Co może stanowić przewagę szkoły nad konkurencją ?
Jak już wspomniałem, nasze programy, a także poziom studiów, nie są banalne. Wymagamy sporego wysiłku nie tylko od siebie i od wykładowców, ale także od studentów. W zamian nasi absolwenci są bardzo dobrze przygotowani do podejmowania wyzwań na rynku pracy.
Jak wiemy, jego nieodłączną częścią w obecnych czasach jest konkurencja między osobami zainteresowanymi pracą. Dodatkowo w okresie globalnego kryzysu tylko bardzo dobrze przygotowani absolwenci w zawodach związanych z tzw. ICT czyli Information and Communication Technology mogą liczyć na to, że to nie oni poszukują pracy, lecz pracodawcy ich. Na szczęście, nasza współczesna cywilizacja informacyjna wymaga zatrudnienia coraz większej liczby takich specjalistów.
Uważam, że w ciągu najbliższych kilkunastu lat zdecydowana większość społeczeństwa będzie zatrudniona w szeroko rozumianych usługach i to przede wszystkim w usługach związanych z informacją. Usługi te polegają na mniej lub bardziej umiejętnym wykorzystaniu technik informacyjnych. Nie mam żadnych wątpliwości, że technika, a tym samym zawody inżynierskie związane z „obsługiwaniem" informacji, będzie, a może już jest, decydującym czynnikiem rozwoju współczesnej cywilizacji.
Dodatkowo, w porównaniu z uczelniami publicznymi, wykazujemy dużą elastyczność w przystosowaniu się do zmieniających się uwarunkowań. W szkołach państwowych procesy decyzyjne są długotrwałe, zbiurokratyzowane. My potrafimy łatwo dostosować się do studentów i do wymogów rynku pracy.
Czy w nowym roku lub najbliższym czasie rozważane jest wprowadzenie nowych kierunków bądź specjalności ?
Postawiliśmy sobie za cel kształcenie specjalistów do „obsługi" społeczeństwa informacyjnego. Takie kierunki jak informatyka, informatyka w zarządzaniu, informatyka w administracji oraz multimedia nakierowane są właśnie na przyszłą karierę w branży ICT. Dwa pierwsze nie wymagają chyba specjalnego wyjaśnienia. Jeżeli chodzi o informatykę w administracji, zdajemy sobie sprawę, że najbliższe lata przyniosą gwałtowny rozwój e-administracji, potrzebna więc będzie rzesza urzędników nie unikająca sprawnego posługiwania się komputerami. Stawiając natomiast na multimedia jesteśmy zdania, że przyszłością w reklamie, promocji, przekazywaniu i dostępie do informacji są media elektroniczne – czyli znowu mówimy o szeroko pojętej branży ICT. Chcemy szerzej włączyć się w kształcenie tego rodzaju specjalistów.
Jakie perspektywy zawodowe stoją przed absolwentami? Czy mają oni szansę na zrobienie kariery w wyuczonym zawodzie ?
Z tego, co wiemy, nasi absolwenci nie mają żadnych trudności w znalezieniu ciekawej i dobrze płatnej pracy. Wielu z nich pracuje za granicą, wielu kontynuuje studia za granicą lub w kraju (często także w naszej uczelni na szczeblu magisterskim), wielu prowadzi własne firmy, często wieloosobowe, są nawet tacy, którzy obronili już doktoraty. Wszyscy pracują w zawodzie. Oni zainwestowali w siebie, nie obawiali się wytężonego wysiłku, uzyskali dużą i przydatną wiedzę, osiągnęli sukces życiowy. To są ci, którzy wykazali się ambicją, którzy nie żałują włożonego wysiłku i wyboru naszej uczelni. Jesteśmy z nich dumni. Ich wybór był na pewno przemyślany i trafny.
Nasi studenci wiedzą, że cywilizacja informacyjna kształtuje społeczeństwo jako społeczeństwo informacyjne. Rola informacji musi mieć wpływ na szkolnictwo, w tym szkolnictwo wyższe, które zbyt powoli ulega zmianom. Każdy rozwinięty i rozwijający się kraj potrzebuje i będzie potrzebować odpowiednio dużo i odpowiednio dobrze wykształconych ludzi do „obsługi" społeczeństwa cywilizacji informacyjnej. Wszyscy wiemy, jaka jest struktura kształcenia polskiej młodzieży. Niewykluczone, że w przyszłości stopień dostępu do informacji oraz umiejętność jej wykorzystania będzie główną przyczyną nowego rozwarstwienia społeczeństwa. Jestem przekonany, że jedynym zabezpieczeniem jest właściwe wykształcenie.
Rozmawiał Maciej Józefowicz