Generacja Net

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Czy Internet zjada dzieciom korę mózgową? Dzisiejsza młodzież jest głupsza niż jakiekolwiek wcześniejsze pokolenie – twierdzi prof. Mark Bauerlein w książce „The Dumbest Generation”. Nie zgadza się z nim Eric Schmidt, szef Google. – To pokolenie jest najbystrzejsze i najlepiej skomunikowane – mówi. Ludzie wychowani na mediach elektronicznych są szybsi, lepiej wykształceni niż inni i myślą globalnie.
Dwudziestolatek z tzw. pokolenia Net (osoby urodzone między 1977 a 1997 rokiem) ma za sobą 20 tys. godzin spędzonych w Internecie i 10 tys. godzin poświęconych grom wideo. – Ludzie w wieku 18-23 lat grający w takie gry jak „Grand Theft Auto" czy „Crazy Taxi" zauważają więcej szczegółów i szybciej przetwarzają informacje wizualne niż inni – twierdzą Shawn Green i Daphne Bavelier z University of Rochester. Nie jest to zasługa szczególnych predyspozycji osób w tym wieku – badania wykazały, że każdy może poprawić swoje umiejętności w tym zakresie już po 10 dniach grania.

Gry komputerowe poprawiają refleks i koordynację oko-ręka oraz zwiększają peryferyjne pole widzenia. Pomagają nawet lekarzom lepiej przeprowadzać operacje laparoskopowe. Młodzi chirurdzy, którzy grali w gry wideo, znacznie szybciej niż pozostali uczyli się tych zabiegów i popełniali mniej błędów. Doświadczenie zdobyte w grach było ważniejsze niż liczba godzin spędzonych na ćwiczeniach z samym laparoskopem. Gry uczą współpracy w grupie. Te, w które grało pokolenie X, polegały głównie na współzawodnictwie. W wielu dzisiejszych niezbędna jest współpraca i kreatywność graczy. Najważniejsza jest przygoda.
– Grający nie są bandą samotników i odludków. Lamentujemy nad ograniczaniem interakcji społecznych, ale dzieciaki wyrabiają w sobie umiejętności społeczne. Spędzają razem czas, grając. Używając Internetu, współpracują z sobą i często się kontaktują – mówi Steven Johnson, autor książki „Everything Bad Is Good for You" (Wszystko, co złe, jest dla ciebie dobre). Gry zmuszają do określania priorytetów i szybkiego podejmowania decyzji. Grający muszą mieć podzielną uwagę, zdolności przestrzenne i analityczne.

Osoby z pokolenia Net szybciej znajdują w Internecie to, czego szukają. Starsze osoby zazwyczaj czytają albo oglądają od początku do końca. Pokolenie Net szuka, podkreśla, segreguje, bierze tylko tę część, której potrzebuje. Młody człowiek najpierw patrzy na obrazek, krótką treść w ramce, na końcu zaczyna czytać tekst i zwykle nie kończy. Ich umysły są bardziej elastyczne. Oni szukają, sprawdzają i porównują informacje. Są krytyczni. Tworzą, pisząc blogi i wymieniając opinie na forach – uważa Don Tapscott, autor książki „Grown Up Digital" (Wychowani cyfrowo).

Charakterystyczne dla nich jest wykonywanie kilku czynności jednocześnie. Trzy na cztery osoby z pokolenia Net podczas odrabiania lekcji rozmawiają przez komunikatory internetowe. Potrafiąw ciągu sześciu godzin korzystania z mediów elektronicznych zrobić to, na co innym potrzeba 8,5 godzin pracy.

– Dla mnie dzieciaki są jak kontrolerzy lotów, monitorujący okna na monitorach laptopów – mówi Tapscott. Szybciej przechodzą od jednego zadania do drugiego, lepiej radzą sobie z czynnikami rozpraszającymi uwagę. Co więcej, potrzebują tych dodatkowych bodźców, żeby lepiej pracować. Potwierdza to prof. Gary Small, autor książki „iBrain" (iMózg). Ostrzega jednak, że jest granica, po której przekroczeniu wykonywanie wielu zadań jednocześnie przestaje być wydajne.

Według badań RAND Reading Study Group, surfowanie po Internecie zmusza do analizowania, syntezowania, zapamiętywania. Wymaga zdolności pisania i czytania bardziej rozwiniętych niż te niezbędne do czytania książek. Użytkownik Internetu musi wymyślić hasła, które pozwolą mu odszukać konkretne informacje.

Prof. Henry Jenkins, dyrektor Comparative Media Studies Program na MIT, uważa, że powstaje nowy rodzaj inteligencji. Ponad połowa nastolatków zamieszcza własne treści w Internecie, a jedna trzecia wymienia się informacjami za pośrednictwem stron www. Zdolność do współpracy zarówno z ludźmi, jak i komputerami zwiększa nasze możliwości. Uczymy się szybciej reagować, sprawniej przeszukiwać ogromne ilości informacji i wyławiać te, na których nam zależy. Zwiększamy też skupienie uwagi Prof. Pamela Briggs, psycholog z Northumbria University w Anglii, sprawdziła, jak przeskakiwanie ze strony na stronę wpływa na skupienie uwagi. Uczestnicy eksperymentu spędzali średnio dwie sekundy na stronie www, żeby stwierdzić, czy zawiera informacje, których szukali. Kiedy zatrzymywali się na dłużej i wczytywali w treść, okazywało się, że są dokładnie tam, gdzie chcieli dotrzeć. Okna, które opuszczali po dwóch sekundach, nie zawierały interesujących ich danych. Mózgi osób z pokolenia Net nauczyły się błyskawicznie analizować informacje i skupiać uwagę.

– Mózgi osób, które regularnie korzystają z Internetu, przechodzą do wyższego stadium rozwoju – mówi prof. Gary Small. Jego zdaniem, wkrótce nastąpi ewolucja mózgu. Ale zwycięzcami zostaną biegli nie tylko w posługiwaniu się nowymi technologiami, ale także w komunikacji interpersonalnej, rozumieniu wyrazu twarzy oraz mowy ciała. Trzeba zachować umiar. Jedne z badań wykazały, że nastolatki grające w gry komputerowe nacechowane przemocą miały trudności z odczytywaniem emocji innych ludzi. Przesadzone są natomiast ostrzeżenia, że nowe techniki ogłupiają. Już Platon obawiał się, że zapisywanie wiedzy zniszczy pamięć. Tymczasem ta możliwość przyśpieszyła cywilizacyjny rozwój. Podobnie będzie i teraz. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób i do czego wykorzystamy nowe technologie.

Autor: Aleksandra Postoła
Współpraca: Monika Rogowicz

Wprost Numer: 3/2009 (1358)