Wiele osób nie uświadamia sobie, że problem głodu w Afryce, czy polityka Chin wobec Tajwanu ma wpływ na życie przeciętnego Polaka. W epoce globalizacji nie można pozostać samotną wyspą. Tłumaczeniem tych powiązań zajmuje się edukacja globalna. Termin rzadko słyszany, jednak w Polsce wszedł już nawet do podstawy programowej we wrześniu 2009 roku.
Edukacja globalna ma za zadanie uświadomić, że wydarzenia na całym świecie są ze sobą w dużym stopniu powiązane i nie można już zachować obojętności na to, co dzieje się w różnych zakątkach naszego globu. Przykładem może być wybuch elektrowni jądrowej w Czarnobylu, który wpłynął na zachorowania w Szwecji oraz politykę europejską wobec ZSRR. W epoce globalizacji, kiedy świat zrobił się mały, a młodzi ludzie w Polsce wywieszają w oknach flagi Tybetu łącząc się z tym oddalonym o tysiące kilometrów narodem, edukacja globalna rzeczywiście wydaje się istotna. Uświadomienie sobie, że każde wydarzenie może mieć dalece idące konsekwencje skłania do zachowania ostrożności przy podejmowaniu decyzji.
Nie jesteśmy samotną wyspą. Problemy o charakterze społecznym, ekonomicznym i ekologicznym w jednej części świata bezpośrednio wpływają na sytuację społeczności w innych krajach, co udowadniają wydarzenia ostatnich tygodni na Haiti. – Młodzi ludzie muszą zrozumieć, że mamy zobowiązania wobec innych krajów – tłumaczył na konferencji wiceminister Krzysztof Stanowski.
Raport GENE (Global Education Network Europe, czyli europejskiej sieci składającej się z przedstawicieli ministerstw i narodowych agencji odpowiedzialnych za kształtowanie polityki w zakresie edukacji globalnej) podkreśla, że Polska poczyniła znaczne postępy w rozwoju edukacji globalnej w naszym kraju. Twórcy raportu podkreślali znaczenie współpracy Ministerstwa Edukacji Narodowej, Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz organizacji pozarządowych. Zaznaczyli jednak, że finansowa współpraca pomiędzy tymi organami nie jest jeszcze tak płynna jak powinna być. Nasz kraj wypada bardzo dobrze na tle innych krajów europejskich i czytając raport można odnieść wrażenie, że faktycznie nie musimy się niczego wstydzić. Zagadnienia edukacji globalnej są wplatane w program nauczania, a dalszym rozwojem zajmują się organizacje pozarządowe oraz nauczyciele-pasjonaci.
Teoria a praktyka
Raport został opublikowany na konferencji prasowej, na którą zaproszono przedstawicieli świata nauki. Entuzjazm ze strony pracowników naukowych można określić jako umiarkowany. Pojawiły się pytania o to, czy Polacy będą zainteresowani uczeniem się o problemach całego świata, kiedy na co dzień mają do czynienia ze swoimi własnymi. Poza tym raport o rozwoju edukacji globalnej wcale nie musi być wiarygodnym źródłem na temat faktycznego upowszechniania się tej dyscypliny w naszym kraju. W Szwecji na promowanie edukacji globalnej przeznacza się bardzo duże fundusze, organizowane są panele dyskusyjne, programy promocyjne, ale korzystają z nich tylko ci, którzy się tą tematyką interesują, a przecież nie ich trzeba pozyskiwać. W takiej sytuacji raport pokaże, że w Szwecji rozwój edukacji globalnej przebiega bez problemów, ale w praktyce grupa zainteresowanych się nie zmienia i, co ważniejsze, nie powiększa.
Problemem edukacji globalnej może stać się jej zbyt intensywne promowanie wśród młodzieży, podobnie jak to miało miejsce z edukacją obywatelską. Uczniowie w szkołach cieszyli się na całodniowe warsztaty poświęcone społeczeństwu obywatelskiemu, ale wielu z nich zajęcia upływały na czytaniu gazety czy rozmowie z kolegami. W ten sposób już po zakończeniu warsztatów duża część z obecnych nie potrafi konkretnie odpowiedzieć na pytanie czemu właściwie były one poświęcone. Trudności może też sprawić przygotowanie nauczycieli, którzy będą musieli wzbogacić swoje programy nauczania o nowe zagadnienia i nie traktować ich po macoszemu.
Przez liceum na uczelnię
W Polskim systemie edukacji studia pełnią bardzo ważną funkcję, szczególnie w kontekście edukacji globalnej. Przede wszystkim raport GENE podkreśla znaczenie uczelni wyższych jako ośrodków szkolenia nauczycieli. Poza tym studenci jako ludzie w pełni świadomi są najwłaściwszą grupą, którą można by edukować w kierunku globalnym, szczególnie jeżeli poprzednie szkoły dadzą im odpowiednie podstawy. Elementy edukacji globalnej znajdują się w programach przedmiotów takich jak historia, geografia czy wiedza o społeczeństwie. To daje odpowiednią podstawę do świadomego przyswajania skali globalnej, a ta odbywa się w dużym stopniu na studiach. Uniwersytet Warszawski ma uruchomione specjalne kierunki studiów podyplomowych oraz program „Oblicza Orientu" odpowiadające potrzebom edukacji globalnej. Polskie uczelnie wyższe cieszą się dużą autonomią, co twórcy raportu podkreślili jako utrudnienie dla koordynacji rozwoju tej gałęzi edukacji.
Wola rozwoju
Reforma programowa pokazuje, że Polacy są otwarci na rozwój edukacji globalnej, która, podobnie jak świadomość praw człowieka i obywatela, jest bardzo istotnym elementem świadomości współczesnego człowieka. To czy polska edukacja poradzi sobie z problemem rozwoju tej dziedziny jest aktualnie trudne do ustalenia. Jeżeli program globalny zostanie zgrabnie wkomponowany w ogólny rozwój edukacji, to można liczyć na efekty tego programu. Problemem może być końcowe zalecenie opublikowane w raporcie, które mówi o tym, że należy zwiększyć finansowanie rozwoju edukacji globalnej, a to wymaga środków. W sytuacji gdy nauczyciele protestują przeciwko niskim zarobkom wydawanie dużych kwot na edukację globalną może zostać przez nich źle przyjęte, a to właśnie oni mają zapewnić rozwój tej dziedziny zgodnie z nową podstawą programową.
Bartek Tesławski
Nie jesteśmy samotną wyspą. Problemy o charakterze społecznym, ekonomicznym i ekologicznym w jednej części świata bezpośrednio wpływają na sytuację społeczności w innych krajach, co udowadniają wydarzenia ostatnich tygodni na Haiti. – Młodzi ludzie muszą zrozumieć, że mamy zobowiązania wobec innych krajów – tłumaczył na konferencji wiceminister Krzysztof Stanowski.
Raport GENE (Global Education Network Europe, czyli europejskiej sieci składającej się z przedstawicieli ministerstw i narodowych agencji odpowiedzialnych za kształtowanie polityki w zakresie edukacji globalnej) podkreśla, że Polska poczyniła znaczne postępy w rozwoju edukacji globalnej w naszym kraju. Twórcy raportu podkreślali znaczenie współpracy Ministerstwa Edukacji Narodowej, Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz organizacji pozarządowych. Zaznaczyli jednak, że finansowa współpraca pomiędzy tymi organami nie jest jeszcze tak płynna jak powinna być. Nasz kraj wypada bardzo dobrze na tle innych krajów europejskich i czytając raport można odnieść wrażenie, że faktycznie nie musimy się niczego wstydzić. Zagadnienia edukacji globalnej są wplatane w program nauczania, a dalszym rozwojem zajmują się organizacje pozarządowe oraz nauczyciele-pasjonaci.
Teoria a praktyka
Raport został opublikowany na konferencji prasowej, na którą zaproszono przedstawicieli świata nauki. Entuzjazm ze strony pracowników naukowych można określić jako umiarkowany. Pojawiły się pytania o to, czy Polacy będą zainteresowani uczeniem się o problemach całego świata, kiedy na co dzień mają do czynienia ze swoimi własnymi. Poza tym raport o rozwoju edukacji globalnej wcale nie musi być wiarygodnym źródłem na temat faktycznego upowszechniania się tej dyscypliny w naszym kraju. W Szwecji na promowanie edukacji globalnej przeznacza się bardzo duże fundusze, organizowane są panele dyskusyjne, programy promocyjne, ale korzystają z nich tylko ci, którzy się tą tematyką interesują, a przecież nie ich trzeba pozyskiwać. W takiej sytuacji raport pokaże, że w Szwecji rozwój edukacji globalnej przebiega bez problemów, ale w praktyce grupa zainteresowanych się nie zmienia i, co ważniejsze, nie powiększa.
Problemem edukacji globalnej może stać się jej zbyt intensywne promowanie wśród młodzieży, podobnie jak to miało miejsce z edukacją obywatelską. Uczniowie w szkołach cieszyli się na całodniowe warsztaty poświęcone społeczeństwu obywatelskiemu, ale wielu z nich zajęcia upływały na czytaniu gazety czy rozmowie z kolegami. W ten sposób już po zakończeniu warsztatów duża część z obecnych nie potrafi konkretnie odpowiedzieć na pytanie czemu właściwie były one poświęcone. Trudności może też sprawić przygotowanie nauczycieli, którzy będą musieli wzbogacić swoje programy nauczania o nowe zagadnienia i nie traktować ich po macoszemu.
Przez liceum na uczelnię
W Polskim systemie edukacji studia pełnią bardzo ważną funkcję, szczególnie w kontekście edukacji globalnej. Przede wszystkim raport GENE podkreśla znaczenie uczelni wyższych jako ośrodków szkolenia nauczycieli. Poza tym studenci jako ludzie w pełni świadomi są najwłaściwszą grupą, którą można by edukować w kierunku globalnym, szczególnie jeżeli poprzednie szkoły dadzą im odpowiednie podstawy. Elementy edukacji globalnej znajdują się w programach przedmiotów takich jak historia, geografia czy wiedza o społeczeństwie. To daje odpowiednią podstawę do świadomego przyswajania skali globalnej, a ta odbywa się w dużym stopniu na studiach. Uniwersytet Warszawski ma uruchomione specjalne kierunki studiów podyplomowych oraz program „Oblicza Orientu" odpowiadające potrzebom edukacji globalnej. Polskie uczelnie wyższe cieszą się dużą autonomią, co twórcy raportu podkreślili jako utrudnienie dla koordynacji rozwoju tej gałęzi edukacji.
Wola rozwoju
Reforma programowa pokazuje, że Polacy są otwarci na rozwój edukacji globalnej, która, podobnie jak świadomość praw człowieka i obywatela, jest bardzo istotnym elementem świadomości współczesnego człowieka. To czy polska edukacja poradzi sobie z problemem rozwoju tej dziedziny jest aktualnie trudne do ustalenia. Jeżeli program globalny zostanie zgrabnie wkomponowany w ogólny rozwój edukacji, to można liczyć na efekty tego programu. Problemem może być końcowe zalecenie opublikowane w raporcie, które mówi o tym, że należy zwiększyć finansowanie rozwoju edukacji globalnej, a to wymaga środków. W sytuacji gdy nauczyciele protestują przeciwko niskim zarobkom wydawanie dużych kwot na edukację globalną może zostać przez nich źle przyjęte, a to właśnie oni mają zapewnić rozwój tej dziedziny zgodnie z nową podstawą programową.
Bartek Tesławski