Uczelnie państwowe mniej atrakcyjne od prywatnych

Uczelnie państwowe mniej atrakcyjne od prywatnych

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wikipedia 
Coraz mniej osób wybiera studia niestacjonarne w państwowych uczelniach wyższych. Tegoroczna rekrutacja, pomimo rozgłosu w mediach, zakończyła się zamknięciem wielu kierunków. Łącznie uczelnie straciły kilkanaście tysięcy studentów, a także blisko 20 mln zł tytułu opłat.
Na Uniwersytecie Warszawskim (najlepsza uczelnia humanistyczna w Polsce wg rankingu miesięcznika „Perspektywy") nie wystartowały zajęcia na 20 kierunkach. Na Uniwersytecie Jagiellońskim, ( nr 2 wg „Perspektyw”) nie wystartowało aż 50 specjalności na 20 kierunkach.

Uniwersytet Wrocławski (tuż za podium w tym samym rankingu) nie otworzył w październiku czterech planowanych specjalizacji. Ogółem w największych ośrodkach akademickich w Polsce łącznie nie uruchomiono kilkuset kierunków studiów w trybie wieczorowym oraz zaocznym. Władze państwowych uczelni winą za pustki na salach obarczają studentów. Zarzucają im brak ambicji, wygodę. – Studenci coraz częściej decydują się na naukę w szkołach prywatnych, ponieważ w nich znacznie łatwiej jest uzyskać dyplom. Tymczasem my w trosce o poziom kształcenia stawiamy pewne wymogi, dotyczące chociażby frekwencji czy egzaminów – mówi rzeczniczka Uniwersytetu Jagiellońskiego Katarzyna Pilitowska.

Z taką interpretacją problemu nie zgadza się socjolog dr Krzysztof Łęcki. Jak zauważa wielu wykładowców prowadzi jednocześnie zajęcia na uczelniach publicznych i prywatnych. Z tego względu proponuje inne kryterium podziału niż na uczelnie publiczne i niepubliczne. Sugeruje by wyznacznikiem stał się poziom uczelni, a nie sposób jej finansowania. W realiach jest więcej powodów odpływu studentów zaocznych i wieczorowych z uczelni państwowych na prywatne.

Rzeczywiście, czasem młodzi ludzie studiują dla „papierka", tym samym nie przykładając uwagi do poziomu uczelni. Niekiedy uczelnie prywatne kuszą ich czesnym niższym w skali roku nawet o 2 tys. zł albo po prostu są bardziej elastyczne pod względem wyboru przedmiotów czy godzin zajęć. Z danych Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego wynika, że już w ubiegłym roku studia niestacjonarne na uczelniach prywatnych rozpoczęło 149 tys. osób – o 8 tys. więcej niż na państwowych. W tym roku różnica może się znacznie pogłębić – nawet do kilkudziesięciu tysięcy osób.

pws, "Dziennik Gazeta Prawna"