Nawet 160 mln zł może zabraknąć w stołecznej kasie na oświatę – alarmuje „Życie Warszawy”.
Dzielnice same szukają oszczędności. W najgorszym wypadku dyrektorzy szkół chcą łączyć klasy. Natomiast, jeśli ratusz nie wygospodaruje pieniędzy, od września może nie wystarczyć na pensje dla nauczycieli.
Najwięcej – bo ponad 22 mln zł – brakuje na Mokotowie, 16 mln zł – na Pradze-Północ, po blisko 7 mln zł – na Ursynowie czy Woli, na Białołęce – 11 mln zł. Nie ma niezagrożonej dzielnicy. Stołeczni urzędnicy próbują na razie zmusić dzielnice do szukania oszczędności w ramach własnych budżetów. Ile ostatecznie wygospodaruje ratusz, okaże się w lipcu, po półrocznym bilansie dochodów i wydatków.
"Życie Warszawy", ps