Rząd przygotował projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie e-nauczania - czyli tzw. e-learningu. Polskie uczelnie będą mogły prowadzić teraz zajęcia dydaktyczne na odległość bez ograniczeń jeśli chodzi o ich zakres, o ile osiągną zakładane efekty kształcenia. Obecnie szkoły wyższe mogą prowadzić przez internet maksymalnie 60 proc. zajęć. Pozostałe zajęcia, podobnie jak egzaminy, musi odbywać się na terenie szkoły.
Zadowolenia z likwidacji ograniczeń nie ukrywają same uczelnie, choć część ekspertów podkreśla, iż konieczność pojawienia się na egzaminie w siedzibie uczelni nie zachęca do korzystania z tej formy studiowania. – W ten sposób ministerstwo uniemożliwia ekspansję naszych uczelni na rynki zagraniczne – tłumaczy Marcin Dąbrowski, prezes Stowarzyszenia E-learningu Akademickiego.
Zdaniem resortu nauki, polskie uczelnie nie są jeszcze przygotowane na przeprowadzanie egzaminów przez internet, bądź w miejscu zamieszkania. Realizacja takiego pomysłu równałaby się m.in. z podwyżką czesnego, czy koniecznością zsynchronizowania daty egzaminu dla wszystkich studentów, co obecnie wydaje się niemożliwe.
Obecnie studia i zajęcia online oferuje ok. 20 z blisko 400 polskich uczelni.das, "Rzeczpospolita"