Amerykanie nauczą badaczy z Polski jak zarobić na wiedzy

Amerykanie nauczą badaczy z Polski jak zarobić na wiedzy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na wiedzy można dużo zarobić - trzeba tylko wiedzieć jak się za to zabrać (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Sposoby tworzenia spółek technologicznych i pozyskiwania kapitału na rozwój innowacji pozna na Uniwersytecie Stanforda w USA 80 uczestników drugiej edycji Top 500 Innovators.
Uczestniczka programu biotechnolog dr hab. Anna Jarosz-Wilkołazka z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie poinformowała, że kursy na Stanford mogą przybliżyć sposoby komercjalizacji wynalazków stosowane z powodzeniem w USA. Dodała, że ma nadzieję, iż ta wiedza pomoże jej znaleźć producentów zainteresowanych opatentowaną przez nią technologią. - Zajmuję się zastosowaniem enzymów do syntezy barwników. Moje badania są aplikacyjne, ale przez wiele lat zajmuję się wyłącznie nauką - badam właściwości samych enzymów i barwników i przebieg reakcji chemicznej. W ostatnich dwóch latach wraz ze swoim zespołem zsyntetyzowałam takie substancje, które dobrze barwią tkaniny i są przyjazne środowisku - wyjaśniła.

Inny z uczestników dr hab. Adam Januszko z Wojskowego Instytutu Techniki Inżynieryjnej we Wrocławiu pracuje nad technologią, umożliwiającą konstruowanie "niewidzialnych" czołgów i wozów bojowych. - Korzystamy z materiałów elektrochromowych. One zmieniają barwę pod wpływem przyłożonego napięcia elektrycznego. Jest to proces odwracalny - tłumaczył. Dodał, że jego instytut opatentował swój wzór materiału, który zmienia barwę z żółtej na zieloną w różnych odcieniach, co w naszym klimacie pozwala zastosować kamuflaż odpowiedni do większości terenów. Januszce chodzi teraz o to, by dowiedzieć się, jak przyspieszyć rozmowy z firmami zbrojeniowymi, które mogą być potencjalnie zainteresowane wynalazkiem.

Zdaniem uczestnika poprzedniej edycji programu, dr. inż. Bartosza Sakowicza z Politechniki Łódzkiej, doświadczenia z USA można wykorzystać w Polsce. - Cały czas aktywnie działamy. Staramy się kopiować rozwiązania, które widzieliśmy na Uniwersytecie Stanforda. Jednym z nich są centra start up-ów. Jest to nowy rodzaj działania inkubatorów przedsiębiorczości, w którym ludzie przychodzący z pomysłami są zachęcani do współpracy, otrzymują wstępną ocenę swoich pomysłów, a jeśli są dobre, to pomoc w znalezieniu kapitału - mówił. Dodał, że obecnie trwają procedury rejestracji stowarzyszenia byłych stypendystów programu Top 500, które chce aktywnie angażować się w poprawę komunikacji między biznesem a nauką oraz w rozwiązywanie problemów z wiązanych z badaniami wdrożeniowymi. Grupa stypendystów pisze m.in. petycję w sprawie zmiany ustawy prawo o zamówieniach publicznych w odniesieniu do badań naukowych. Zależy im na tym, aby nie trzeba było organizować przetargu na odczynniki i sprzęt do przeprowadzania doświadczeń, kiedy już został zaakceptowany wniosek o dofinansowanie (np. ze środków UE) zakupu produktów o konkretnych właściwościach i często konkretnej marki. - W takiej sytuacji trzeba kupić to, co jest we wniosku, więc przetarg jest fikcyjny. De facto łamane jest prawo - podkreślił Sakowicz.

PAP Nauka w Polsce, arb