Ziemia? Boli, gdy się o nią uderzy! Powietrze? Potrafi być duszne! Woda? Może nas zmoczyć! A ogień? Wiadomo – parzy! Dzieciom z Garwolina trudno byłoby naukowo podejść do tematu, gdyby nie weszły w rolę… kosmitów. Wtedy Ziemia stała się czymś obcym, zagadkowym, ciekawym. Od tego wszystko się zaczęło!
Projekt pod nazwą „Tajemniczy świat żywiołów” miał być wycieczką przez świat, który znamy. I naprawdę zaczął się od tego, że młodzi naukowcy przyjęli punkt widzenia kosmitów badając Ziemię przez duże „Z” jako planetę i ziemię przez małe, jako to, po czym stąpamy. Czemu się kręci, gdzie można wylądować, o co chodzi z wulkanami, jak odróżnić od siebie różne skały? Nagle pozornie znajoma rzeczywistość stała się tak ciekawa jak obca planeta!
A potem była woda. I młodzi badacze zadali sobie pytanie: czy każda woda to H2O? Albo: na czym polega rozpuszczanie czegoś w wodzie? Na tyle zżyli się z wodą, że zaadoptowali rzekę Wilgę. Po to by nauczyć się czegoś na temat środowiska i ekologii. Stąd już niedaleko było do problemu czystego powietrza. Tylko co to jest powietrze? Sprawdzono, zbadano. Chmurom też się nie upiekło, bo małoletni naukowcy odkryli ich tajemnicę – nauczyli się je rozpoznawać i rozumieć, czemu mają takie, a nie inne kształty.
Wreszcie przyszedł czas na ogień. Co tam ogień – kulę ognia, ponieważ dzieci z Garwolina wnikliwie przyjrzały się Słońcu, jego budowie i temu, co potrafi światło słoneczne. Dyskusje, eksperymenty, ciekawe materiały – okazało się, ile na temat otaczającego świata można się nauczyć, jeśli zadaje się pozornie proste pytania. Dokładnie takie same, jak te, które postawiłaby obca cywilizacja, gdyby trafiła na Ziemię. I dokładnie takie same jak te, które stawia człowiek od momentu, gdy setki tysięcy lat temu zszedł z drzewa i rozpalił pierwsze ognisko.
Hasło przewodnie: Dla naukowca nic nie powinno być oczywiste! Dlatego dzieci z Garwolina chciały spojrzeć na znany sobie świat, jako ktoś inny – jako kosmici!