Zanieczyszczenie plastikiem to coraz częściej poruszany temat. Naukowcy z National Trust dorzucili właśnie kolejny element do tej dyskusji. Dowiedli bowiem, skąd wzięły się miliony gumek recepturek na bezludnej wyspie Mullion w wybrzeży Wielkiej Brytanii. Jak twierdzą, powód jest dość przygnębiający.
Wyglądały jak pożywienie
Gumki, które naukowcy znajdowali na wyspie od dłuższego czasu to wynik działalności mew żyjących na wyspie. Naukowcy twierdzą, że ptaki połykały je sądząc, że to dżdżownice lub insekty, które stanowią naturalny element ich diety. Mewy znajdowały recepturki na polach uprawnych, które znajdują się na lądzie nieopodal wyspy. Badacze znaleźli także niewielkie fragmenty sieci rybackich i lin, które również zostały omyłkowo uznane za pokarm.
„Mimo tego, że łatwo je zauważyć, bo są bardzo głośne i dość często spotykane na wybrzeżu, mewy są gatunkiem wymierającym” – mówi Rachel Holder z National Trust. „Od dłuższego czasu muszą się mierzyć ze zmniejszającą się populacją ryb. Jedzenie fragmentów sieci i recepturek, na pewno im nie pomaga. Miejsca takie jak wyspa Mullion powinny być schronieniem dla ptaków. To niepokojące, że nawet takie miejsca są już naznaczone działalnością człowieka” – dodała.
Czytaj też:
Naukowcy wykryli mikroplastik w powietrzu w Krakowie