Pięknie wyglądają, ale na dłuższą metę to tylko śmieci wyrzucane do Bałtyku, groźne dla lasów na wydmach i morskich zwierząt. Popularne nad polskim morzem „Lampiony szczęścia”, czyli małe jednorazowe latarnie puszczane na plaży, stały się wreszcie przedmiotem kampanii informacyjnej. Gmina Władysławowo chce uświadomić mieszkańców i gości, że można obejść się bez tej „rozrywki”. Zapowiada też konsekwencje w przypadku upierania się przy takiej formie zabawy.
Akcja nadmorskiego samorządu to nie tylko tablice przy wejściach na plaże, ale też plakaty i ulotki. „Materiały te można także otrzymać w Informacji Turystycznej we Władysławowie i Jastrzębiej Górze oraz samodzielnie pobrać z ekspozytorów usytuowanych w Urzędzie Miejskim. Strażnicy miejscy podczas codziennego patrolowania gminy również zaangażowani są w powyższą akcję, udzielając fachowej informacji” – zapewnia na swojej stronie internetowej gmina.
„Ważne jest uświadamianie i informowanie o zagrożeniach jakie niosą za sobą lampiony nieszczęścia i co się z nimi dzieje, gdy znikną z pola widzenia. A zatem nie kupuj, nie puszczaj! Dla Ciebie to 5 minut zabawy, a dla środowiska – kolejny śmieć!” – pisze na swojej stronie internetowej portal wladyslawowo.pl.
WWF o „lampionach szczęścia”: Śmiertelnie niebezpieczne dla zwierząt
„Sprzedawcy deklarują, że lampiony składają się z natłuszczonego papieru ryżowego (często brak informacji, czym natłuszczonego?), metalowego drucika i woskowej rozpałki. Zakładając, że papier ryżowy jest biodegradowalny, a rozpałka spłonie całkowicie i tak pozostaje jeszcze metalowy drucik – ostry i śmiertelnie niebezpieczny dla zwierząt. Tysiące takich drutów ląduje rocznie w naszym morzu. Ciekawskie zwierzęta mogą pokaleczyć się o druty albo poparzyć pozostałościami rozpałki” – piszą aktywiści z WWF.
Czytaj też:
"Lampiony szczęścia"? Nie dla zwierząt. WWF bije na alarm