Badacze z Arabii Saudyjskiej opracowali zaskakująco prostą metodę na lokalizowanie łąk z trawy morskiej. To żółwie zielone, zwane też żółwiami jadalnymi (Chelonia mydas). Naukowcy wykorzystali fakt, że są to zwierzęta bardzo wybredne, jeżeli chodzi o pożywienie.
Morskie żółwie nieocenioną pomocą dla naukowców
Żółwie zielone żywią się głównie trawą morską i glonami. Po zamontowaniu na ich skorupach sprzętu łączącego z satelitą, błyskawicznie odkryto 34 nieznane wcześniej podwodne łąki w Morzu Czerwonym. Tym samym zwiększono znany ludziom obszar porośnięty trawą morską aż o 13 procent.
Podwodne łąki odgrywają ważną rolę w przechwytywaniu i magazynowaniu dwutlenku węgla. Razem z namorzynami i bagnami są w tym nawet lepsze niż lasy deszczowe.
Badanie dna morza. Żółwie lepsze niż rekiny
Wcześniej do lokalizowania trawy morskiej naukowcy z Bahamów wykorzystywali rekiny tygrysie. Populacja tych drapieżników znacząco się jednak zmniejszyła. W tych samych regionach z kolei rośnie liczba żółwi zielonych, nie wspominając nawet o tym, że są znacznie łatwiejsze w osprzętowaniu. Naukowcy zamieszczają transmitery na dorosłych samicach, kiedy te składają jaja na plaży.
Okazało się, że żółwie zielone sprawdzają się około 20 razy lepiej w identyfikowaniu łąk trawy morskiej od publicznej bazy danych Allen Coral Atlas. Ten drugi projekt wykorzystywał zdjęcia satelitarne wysokiej rozdzielczości.
Kolejną zaletą żółwi jest cena. Technologia zamieszczana na samolotach jest znacznie kosztowniejsza. Choć mapowanie z powietrza jest równie skuteczne, to jednak kosztuje dziesiątki milionów dolarów. Żółwie można wykorzystać w tym samym celu za mniej niż procent tamtej sumy.
Czytaj też:
Stulatkowie z Ikarii piją tylko taką kawę. Bierz z nich przykład, a zachowasz zdrowie na dłużejCzytaj też:
Mało znana choroba atakuje między 18. a 35. rokiem życia. Objawy są bardzo dokuczliwe