Energetyczna rewolucja

Energetyczna rewolucja

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Antonio Olmos /eyevine/EAST NEWS 
Szykuje się rewolucja w dostępie do energii. Już niebawem będziemy nie tylko efektywnie oszczędzać energię, ale też na niej zarabiać.
Zbigniew Zaka

W domu mojej babci nagle, bez powodu, wzrosły rachunki za prąd. Najpierw były tylko nieznacznie wyższe, ale po jakimś czasie stały się niebotycznie wysokie i wyniosły niemal 180 proc. tego, co dotychczas płaciła babcia. Z początku mnie to dziwiło. Mieszkająca w domu z ogródkiem babcia nigdy nie zostawiała zapalonego światła, ostatnio też nie kupowała żadnych nowych sprzętów domowych. Płacenie 80 proc. więcej za prąd bez wyraźnej przyczyny było słusznym powodem do irytacji. To także wysiłek finansowy dla nestorki rodu na emeryturze. – Nie potrafię zrozumieć logiki naliczania tych rachunków – powtarzała babcia, a ja nie bardzo potrafiłem jej pomóc. Obecny system naliczania należności za zużycie energii elektrycznej jest, obiektywnie mówiąc, niezrozumiały. Zawiły opis, prognozowane zużycie zamiast faktycznego i wiele innych rzeczy, które powodują konsternację. Ze względu na ten galimatias za nic w świecie nie uwierzysz, że wyłączenie światła w pokoju, gdy idziesz na wieczorny spacer, spowoduje zmniejszenie opłat za prąd. Być może już nigdy bym się nie dowiedział, skąd nagły wzrost wysokości rachunków, gdyby nie spięcie elektryczne, które wyrzuciło korki u babci i sąsiadów. Co się okazało? W trakcie kontroli i naprawy odsłonięto podpięcie pod instalację elektryczną w piwnicy. Sąsiad wykonał je po mistrzowsku, zasłaniając dyktami i prowadząc kabel za półkami, a potem wkopując pod ziemię. Wielu z nas słyszało o podobnych historiach, a wszyscy podzielamy zagubienie zwykłego człowieka spowodowane nieprzejrzystością, z jaką obecnie komunikuje się Polakom wysokość opłat za zużycie prądu.

Całe szczęście w niedalekiej przyszłości zużycie energii elektrycznej będziemy mogli kontrolować lepiej. Co więcej, na samej energii będziemy mogli nie tylko oszczędzać, ale też zarabiać. Wszystko to dzięki reformie polskiego rynku energetycznego stymulowanej przez Urząd Regulacji Energetyki (ure.gov.pl). Wprowadzi ona do użycia inteligentne liczniki, inteligentną sieć oraz mikroinstalacje, dzięki którym będziemy sami mogli produkować prąd. Możemy zyskać na tym wszyscy.

Licznik z IQ

Zacznijmy od liczników. Polski rynek energii elektrycznej wygląda tak, że jedne podmioty zajmują się produkcją energii elektrycznej, inne przesyłem i dystrybucją, a jeszcze inne sprzedażą i zakupem energii, czyli obrotem. Wszystkie muszą mieć koncesję od Urzędu Regulacji Energetyki. W Polsce można wybrać sprzedawcę energii elektrycznej, a dokonanie wyboru ułatwia umieszczony m.in. na stronie internetowej URE kalkulator taryf energetycznych. Jednak niezależnie od tego, którego sprzedawcę wybierzemy, możemy płacić i tak jeszcze mniej – jeśli tylko pozwolimy zainstalować w swoim domu inteligentny licznik prądu, będący częścią inteligentnej sieci energetycznej. Czym różni się inteligentny licznik od starego? To nie tylko licznik, ale też nadajnik i odbiornik informacji. Nie tylko mierzy zużycie energii, ale też potrafi zbierać i wysyłać dane o twoim zapotrzebowaniu na energię.

Nazywamy go inteligentnym licznikiem, ponieważ ma wbudowany systemem komunikacji, który łączy go z systemem informatycznym operatora. Dane przesyłane przez licznik są szyfrowane, podobnie jak dane bankowe. Może on wysyłać informacje z odczytami energii oraz parametrami licznika dotyczącymi taryf, włączeń, jakości energii oraz ciągłości dostawy. Co więcej, licznik automatycznie rejestruje awarię i informuje o niej osoby pracujące u operatora.

W przypadku braku prądu nie będzie już konieczne osobiste telefonowanie do pogotowia energetycznego, bo pracownicy operatora monitorują sieć liczników i na bieżąco obserwują, ile energii elektrycznej potrzebuje w danym momencie każda stacja transformatorowa, osiedle, a nawet miasto. Są w stanie wykryć też miejsce, w którym następuje pozalicznikowy pobór prądu, dzięki czemu kradzież stanie się bardziej ryzykowna, a twoje bezpieczeństwo się zwiększy.

Inteligentny licznik pozwala też oszczędzać pieniądze, ponieważ na bieżąco pokazuje cenę prądu. Dzięki temu masz motywację: jeśli na własne oczy widzisz, że o godz. 15 prąd jest droższy niż o 20, to możesz nastawić pralkę tak, aby działała po godzinach szczytu, kiedy prąd jest tańszy. Zgodnie z wytycznymi UE do 2020 r. polscy dostawcy prądu chcą wymienić u 80 proc. odbiorców w Polsce stare liczniki na nowoczesne urządzenia pomiarowe. Operatorzy tacy jak Energa czy Tauron już prowadzą programy pilotażowe, polegające na montowaniu liczników w niektórych miastach i sprawdzaniu ich opłacalności dla klientów. – Programy zakończą się w przyszłym roku – mówi prezes Urzędu Regulacji Energetyki Marek Woszczyk. – Wszystko wskazuje na to, że będzie to projekt opłacalny i dla konsumenta, i dla sprzedawcy energii elektrycznej. Oszczędzimy nawet 10 proc. zużywanej energii – dodaje Marek Woszczyk.

Prądomierz na smartfony

Wymiana licznika będzie w Polsce bezpłatna. Sam proces wymiany zajmuje 20 min. Do końca 2013 r. Energa-Operator ma zainstalować w naszych domach 310 tys. urządzeń. Liczniki są obecnie testowane w różnych polskich miastach, m.in. w Kaliszu i Helu. Kalisz jest pierwszym miastem w Polsce, które zostało objęte inteligentnym opomiarowaniem w całości – zamontowano 50 tys. liczników. Energa, która dokonała instalacji, oferuje nawet aplikację „Mój licznik” na smartfon, która umożliwia bieżące monitorowanie zużycia energii elektrycznej. Dzięki niej sprawdzimy zużycie prądu w domu i przekonamy się, czy zużywamy tyle energii elektrycznej, ile osoby korzystające z tej samej taryfy. Inteligentny licznik to wygoda. Dzięki niemu możemy samodzielnie się dowiedzieć, ile zużywamy energii elektrycznej, wchodząc do internetu z komputera. Za pomocą konta internetowego sprawdzimy zużycie i prześlemy te informacje do firmy dostarczającej energię. Po zalogowaniu się można monitorować ilość zużytej energii nawet w godzinach wybranych przez odbiorcę. Nawet jeśli nie korzystasz z internetu, wszystkie potrzebne dane, takie jak cena prądu czy zużycie, odczytasz z samego licznika. Dzięki temu będziesz optymalnie zużywać energię – np. zaprogramujesz pralkę i zmywarkę tak, aby pracowały w godzinach, w których prąd jest tańszy.

Inteligentna sieć w twoim domu

Kiedy większość Polaków będzie mieć inteligentne liczniki, wyłoni się wiele nowych możliwości dla energetyki. Będzie mogła powstać inteligentna sieć energetyczna – smart grid. Dzięki niej będziemy mogli sterować przepływem energii i kontrolować go na niespotykaną dotychczas skalę. Będziemy kierować energię elektryczną tam, gdzie jest akurat potrzebna – jeśli twój system dostawczy rozpozna, że akurat nie potrzebujesz dużej ilości prądu, automatycznie prześle nadmiar tam, gdzie zapotrzebowanie na energię jest większe.

Dzięki smart grid zajmiemy się też automatyzacją i optymalizacją pracy nie tylko mierników, ale i całych budynków. Dużo innowacji stosowanych w tej dziedzinie pochodzi z rynku zagranicznego. Niektóre firmy oferują bezprzewodowe połączenie internetowe, aby sterować urządzeniami wentylacji, ogrzewania i chłodzenia oraz oświetlenia w sposób umożliwiający oszczędzanie energii. Z kolei inne proponują liczniki prądu mogące sterować urządzeniami, które mamy w domu. Dzięki takim licznikom jednym kliknięciem wyłączymy światło wszędzie w domu, obsłużymy piec gazowy i zaprogramujemy działanie klimatyzacji. Te i inne rozwiązania posłużą do zaprojektowania i zbudowania energooszczędnych domów. Na wrocławskich Marszowicach powstaje właśnie pierwszy energooszczędny dom jednorodzinny, którego roczne koszty utrzymania mają wynieść nie więcej niż 1000 zł. To pięć razy mniej niż koszty utrzymania takiego domu bez rozwiązań energooszczędnych. Sam dom o powierzchni 120 mkw. ma kosztować ponad 400 tys. zł. Zostanie w nim zastosowanych wiele ekorozwiązań, a większość powierzchni jego dachu pokryją panele słoneczne. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska dopłacił do jego budowy 30 tys. zł. Procedura uzyskania dofinansowania wymaga na razie dużo papierkowej roboty, ale z czasem powinna zostać uproszczona. Do kwestii inteligentnego domu z pewnością wrócimy w kolejnych numerach.

Zrób sobie prąd

Inteligentne sieci elektroenergetyczne będą mogły pobierać i odsyłać prąd wyprodukowany przez ciebie. Wiele osób wciąż o tym nie wie. Polak już dziś może się stać prosumentem – czyli nie tylko konsumentem, ale także producentem energii. Jeśli na przykład będzie mieć na dachu panele przetwarzające energię słoneczną na prąd, to część energii będzie mógł zużyć w domu, a nadwyżkę sprzeda dostawcy prądu. Wtedy dostawca będzie często mógł przekierować ją tam, gdzie jest potrzebna.

Produkcja energii będzie się opłacać szczególnie Polakom niemieszkającym w miastach, którzy mogą udostępnić przestrzeń na stworzenie minielektrowni opartych na odnawialnych źródłach energii, takich jak energia słoneczna, wiatrowa czy pochodząca z biomasy. Według danych udostępnianych przez Polskie Towarzystwo Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej od 2009 r. konsumpcja energii elektrycznej w Polsce rośnie. Ponad 53 proc. energii czerpiemy dziś ze spalania węgla kamiennego, ponad 32 proc. – z węgla brunatnego, natomiast 8 proc. energii elektrycznej uzyskujemy dzięki odnawialnym źródłom energii. W tym segmencie najwięcej odnawialnej energii czerpiemy z biomasy i biogazu, energii wiatrowej i wodnej (odpowiednio 13, 7,6 oraz 3,2 tys. gigawatogodzin).

Bogata w zasoby węgla Polska raczej nie pójdzie szybko w ślady duńskiego miasta Kalundborg, które dzięki inteligentnej sieci oraz odnawialnym źródłom planuje do 2050 r. czerpać wyłącznie z energii wiatrowej i gazu. Jednak do 2020 r. zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej planujemy, aby odsetek energii odnawialnej w kraju wzrósł do 20 proc. Dzięki inteligentnej sieci wprowadzenie energii ze źródeł odnawialnych do obiegu energetycznego będzie proste. Polska przyszłości to kraj, w którym niewielkie, przydomowe elektrownie sterowane przez inteligentną sieć będą oddawać do tej sieci energię. Wytwarzanie energii zostanie więc rozproszone – a w niektórych przypadkach elektrownię o mocy 500 MW zastąpi 500 małych źródeł energii o mocy 1 MW.

Złotonośne słońce

W krajach Unii Europejskiej coraz popularniejsze jest montowanie w gospodarstwach systemów fotowoltaicznych, czyli paneli słonecznych przetwarzających energię słoneczną w elektryczną. Można montować je na dachach domów lub na wolno stojących stelażach w pobliżu miejsca zamieszkania. Oczywiście koszt montażu baterii słonecznych jest duży, jednak dzięki finansowemu wsparciu z różnych funduszy krajowych oraz unijnych przedsięwzięcie może się stać opłacalne.

Są dwa rodzaje instalacji fotowoltaicznych. Instalacje typu off-grid przekazują całość wytworzonej przez nas energii na nasze potrzeby. Czasem umożliwiają też sprzedanie nadwyżek do zakładu energetycznego. Z kolei instalacje typu on-grid oddają do zakładu całą wygenerowaną energię bez możliwości jej zużycia. W jaki jednak sposób energię wytworzoną dzięki kapryśnym promieniom słonecznym będzie można sprzedać? Dzięki przyłączeniu instalacji do sieci i zainstalowaniu dwukierunkowego licznika energii. Według projektu ustawy o odnawialnych źródłach energii licznik będzie montowany na koszt operatora, który będzie musiał zapewnić nam, sprzedawcom, taryfy gwarantowane za sprzedaż kilowatogodziny. Szacuje się, że przy taryfach gwarantowanych zainstalowany w gospodarstwie domowym system fotowoltaiczny zwraca się w ciągu siedmiu-dziesięciu lat. Przy żywotności paneli fotowoltaicznych wynoszącej 25- -35 lat można jeszcze dobrze na nich zarobić.

Podgrzewanie Neptuna

Nic dziwnego, że dachy budynków coraz częściej zdobią panele fotowoltaiczne o różnym nachyleniu i powierzchni. Na dachu jednego z budynków Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego powstała mała elektrownia fotowoltaiczna. 169 paneli fotowoltaicznych sfinansowanych przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska w Gdańsku dostarcza prąd budynkowi. Nadwyżka energii może być spożytkowana do ogrzewania wody (po zainstalowaniu odpowiednich zasobników) lub sprzedana zakładowi energetycznemu. Dla ciekawskich w holu urzędu wyświetlane są bieżące parametry wydajności elektrowni. Pierwsza naziemna farma słoneczna w Polsce znajduje się we Wierzchosła- wicach. Została ukończona w 2011 r., ma powierzchnię 2 ha i dostarcza 1 MW mocy. Planowane są kolejne, m.in. farma w Piaszczynie o mocy 5 MW. Co ciekawe, coraz więcej firm woli założyć własne elektrownie słoneczne, niż kupować prąd.

Wiatr od morza

Wydajne może też być wykorzystanie energii wiatrowej. Według Urzędu Regulacji Energetyki w Polsce znajduje się niemal 800 instalacji wiatrowych o łącznej mocy 3000 MW. Do 2020 r. chcemy tę moc co najmniej podwoić. W Polsce energią wiatrową interesujemy się w zasadzie od upadku komunizmu. Od 1991 r. działa Elektrownia Wiatrowa Swarzewo – na północy Polski, gdzie są najlepsze warunki do rozwoju tej branży energetycznej. Najwyraźniej Kaszuby, kolebka polskich wiatraków, z ochotą sięgają także po te wiatraki, które produkują energię, a nie mąkę. Ale warunki do produkcji energii wiatrowej mogą być też dobre na południu i wschodzie Polski. Prawdopodobnie najbardziej wysuniętą na wschód Polski będzie planowana turbina wiatrowa w gminie Hrubieszów w województwie lubelskim.

Według części ekspertów bardziej opłacalne od wiatrowych elektrowni lądowych są wiatrowe elektrownie morskie. Największa na świecie elektrownia wiatrowa na morzu ma moc 630 MW i jest położona u ujścia Tamizy. Działa od lipca tego roku – jej sto turbin dostarcza energii 200 tys. Brytyjczyków. W tym roku Energa i Polska Grupa Energetyczna przejęły od związanej z angielskim projektem firmy DONG Energy elektrownie wiatrowe w Polsce. W ramach transakcji grupa Energa przejęła farmę wiatrową w Karcinie w województwie zachodniopomorskim (51 MW), a także pięć rozpoczętych projektów w północnej Polsce. Z kolei PGE przejęła działające farmy wiatrowe o zainstalowanej mocy 60,5 MW oraz pakiet rozpoczętych projektów.

Jak widać, wiele dzieje się w polskiej energetyce. Dodatkowej energii cała branża nabierze z pewnością po przegłosowaniu ustawy o odnawialnych źródłach energii. To ona tak naprawdę ustali, które gałęzie energetyki na najbliższe dekady staną się w Polsce gałęziami strategicznymi.Galeria:
Energia dla klienta