We wtorek Jarosław Kaczyński w ramach kampanii do Parlamentu Europejskiego odwiedził Łowicz. W trakcie konferencji popierał kandydatkę PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego Joannę Lichocką i komentował aferę związana z Funduszem Sprawiedliwości, w tym zarzuty o sfinansowanie szpitala, w którym miał operowane kolano.
Awantura na spotkaniu z Kaczyńskim w Łowiczu
Spotkanie z Kaczyńskim odbyło się w niespokojnej atmosferze. Na miejscu pojawił się znany przeciwnik Prawi i Sprawiedliwości Mirosław Iwański, który zasłynął, że w 2020 roku na wiec Andrzeja Dudy w Łowiczu przyniósł transparent z napisem „durnia mamy za prezydenta”, za co był sądzony, ale ostatecznie został uniewinniony w 2024 roku przez Sąd Najwyższy. Mężczyzna, stojąc w oddali, zaczął krzyczeć do Jarosława Kaczyńskiego „łobuzie”, a do przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości „bandyci”.
Wtedy do Iwańskiego podeszli zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości i zaczęła się szarpanina. W pewnym momencie zakłócający spotkanie mężczyzna został spryskany z bliskiej odległości gazem łzawiącym prosto w oczy. Jak informuje lokalny portal lowiczanin.info, nie udało się ustalić, czy gazu użyła ochrona Jarosława Kaczyńskiego, czy też któryś z sympatyków PiS.
– To jest w Łowiczu bardzo znana postać, która bardzo krytykuje Prawo i Sprawiedliwość. Ma swoje wyraziste poglądy, to też trzeba uszanować, że są osoby o różnych poglądach, ale chciałabym, żeby on też szanował nasze. Spokojnie, jesteśmy wszyscy Polakami, mamy różne poglądy, jest kampania, też są różne emocje, ale jak widać, udało się sytuację załagodzić, mam nadzieję – mówiła w tym czasie Joanna Lichocka ze sceny.
Wtedy Iwański odszedł na druga stronę placu, ocierając twarz koszulką i pokazując zgromadzonym środkowy palec.
„Pan za każdym razem robi numery”
Po chwili podeszły do niego media, a dziennikarze TVN24 przeprowadzili z nim krótką rozmowę. Iwański tłumaczył, że chciał po prostu wyrazić swój sprzeciw. Zapowiedział, że sprawy nie będzie zgłaszał na policję, ale uda się do szpitala na obdukcję.
– A panowie tak nagrywają, lubią panowie takie numery, nie? – pytał dziennikarzy jeden ze zgromadzonych, tuż po rozmowie TVN24 z Iwańskim. – Widzieli panowie, co się działo. On prowokuje, a potem mówi, że idzie do szpitala. Jest pan stałym prowokatorem. A panowie w TVN-ie niech pokażą, jak prowokował wcześniej. Pan za każdym razem robi numery – zarzucał Iwańskiemu. – Czy kiedyś coś się bez pana w Łowiczu odbyło? Zawsze pan chodzi i zawsze pan miesza. Mieszasz pan wszędzie. Czy się to podoba, czy nie trzeba się zachowywać – wtrącał inny mężczyzna.
– Mnie się nie podoba, że Lichocka, taki człowiek, będzie w Parlamencie Europejskim reprezentować Polaków – tłumaczył Iwański.
Czytaj też:
Jarosław Kaczyński: Spójrzcie, kto jest wokół Donalda Tuska, można powiedzieć kwiat chwastuCzytaj też:
Tusk uderza w Kaczyńskiego. „Trudno upaść niżej, Jarosławie”