Wybory do PE. W tych okręgach w Polsce nikt może nie zdobyć mandatu

Wybory do PE. W tych okręgach w Polsce nikt może nie zdobyć mandatu

Głosowanie w wyborach
Głosowanie w wyborach Źródło: PAP / Paweł Supernak
Wybory do Parlamentu Europejskiego rządzą się nieco innymi prawami niż wybory krajowe. Sprawdź, jak wygląda podział mandatów i kto ma największe szanse na zwycięstwo.

9 czerwca w Polsce odbywają się wybory do Parlamentu Europejskiego. W naszym kraju wybieramy 53 europosłów w 13 okręgach wyborczych. Ordynacja wyborcza do PE łączy dwie metody podziału mandatów: D'Hondta (dotyczy całego kraju) i Hare'a-Niemeyera (dotyczy poszczególnych okręgów).

Wybory do Parlamentu Europejskiego. Podział mandatów

Warto pamiętać, że specyfiką wyborów do Parlamentu Europejskiego jest to, że poszczególnym okręgom nie jest przydzielona z góry liczba mandatów do obsadzenia. Będzie ona obliczana dopiero po zakończeniu wyborów. Pod uwagę będą brane tylko te komitety, które w skali całego kraju przekroczyły próg wyborczy i osiągnęły więcej niż 5 proc. głosów. Pomiędzy nich zostaną rozdzielone mandaty.

O liczbie mandatów, które trafią do poszczególnych okręgów, decyduje frekwencja oraz wielkość okręgów. – Ten sam procent głosów oddanych na daną partię w małym okręgu daje mniejszą liczbę głosów, niż w okręgu bardzo dużym, dlatego w kolejce po mandaty trochę do przodu wysuwają się większe okręgi. Mniejsze okręgi muszą mieć wyraźnie wyższe poparcie dla danej partii, żeby wyprzedzić większe okręgi – tłumaczył dr hab. Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Oznacza to, że łatwiej jest zdobyć mandat w dużym okręgu niż w mniejszym. W wyborach do PE w 2019 roku najwięcej mandatów – 7 – trafiło do okręgu nr 11 obejmującego województwo śląskie. Nieco mniej – po 6 trafiło do okręgów: nr 4 (Warszawa z ośmioma powiatami woj. mazowieckiego) oraz nr 10 (woj. małopolskie i świętokrzyskie).

Wybory do PE. Wyniki. Do kogo trafi mandat?

Dopiero po ustaleniu, ilu przedstawicieli w Parlamencie Europejskim będą miały poszczególne komitety, mandaty będą rozdzielane pomiędzy poszczególne listy. Może się więc zdarzyć, że przy niskiej frekwencji w danym okręgu żaden z kandydatów nie uzyska mandatu. Europosłami zostaną ci kandydaci, którzy otrzymali na danej liście największą liczbę głosów. Oznacza to, że politycy, którzy startują z jedynek, wcale nie mają pewności otrzymania mandatu.

Czytaj też:
Wybory do PE 2024. Wyniki poznamy później niż zwykle. Co z sondażem exit poll?
Czytaj też:
Wybory do PE 2024. Do której można głosować? Sprawdź godziny otwarcia lokali

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl