Z informacji przedstawicieli polskich służb wynika, że za kilka godzin przy granicy polsko-białoruskiej może dojść do niebezpiecznych incydentów. W okolice Kuźnicy zwożonych jest coraz więcej migrantów. Według danych, którymi dysponuje polski rząd przy granicy może być nawet 4-5 tysięcy osób, choć jak zaznaczył Stanisław Żaryn dokładne oszacowanie liczby migrantów jest bardzo trudne.
Granica polsko-białoruska. Relacja WOT
Wojska Obrony Terytorialnej poinformowały, że przy obozowisku migrantów po stronie białoruskiej w rejonie Kuźnicy doszło do „dużego poruszenia”. Przekazano przy tym, że terytorialsi wsparli funkcjonariuszy i żołnierzy wojsk operacyjnych. „Wspólnie stoimy na straży nienaruszalności granic” – napisano. Przy okazji pokazano zdjęcia, na których widać funkcjonariuszy broniących polskiej granicy.
twittertwitter
Granica polsko-białoruska. Służby szykują się na szturm
Rzecznik Mariusza Kamińskiego przyznał, że służby mają dowody na to, że migranci są przygotowywani przez Białorusinów do działań. W podobnym tonie wypowiedziała się Katarzyna Zdanowicz z podlaskiej Straży Granicznej. – Widzimy, że w koczowisku w okolicach Kuźnicy przybywa funkcjonariuszy białoruskich służb. Wygląda to na przygotowania do siłowego sforsowania naszej granicy – mówiła na antenie TVN24 rzeczniczka podlaskiej SG.
Katarzyna Zdanowicz dodała, że na granicę są dowożone olbrzymie kłody drewna, aby obniżyć ogrodzenie. – Widzimy osoby, które instruują cudzoziemców. Przekazywane są im różnego rodzaju narzędzia, w tym również gaz, który ma być użyty przeciwko naszym służbom. Mamy informacje, że to wszystko ma się wydarzyć dzisiaj – zaznaczyła.
Czytaj też:
Wstrząsająca relacja Stuhra z granicy. „Ojca puszbekowała SG, matkę pogryzły białoruskie psy”