Minister obrony Ukrainy odpowiadał na pytania Rady Najwyższej dotyczące działań wojsk rosyjskich. Ołeksij Reznikow przekazał, że nie potwierdzają się informacje Rosji o wycofywaniu wojsk, a wręcz przeciwnie – wciąż widoczne są kolejne ruchy. – Obecnie monitorujemy jednostki wojsk rosyjskich, które liczą ok. 129 tys. osób podkomponentu lądowego, a razem z pododdziałem marynarki wojennej i lotnictwa ich liczba wynosi ok. 149 tys. – tłumaczył.
Przedstawiciel ukraińskich władz zaznaczył, że wywiad śledzi i analizuje wszystkie ruchy wojsk. – Widzimy wszystko, co może stanowić potencjalne zagrożenie dla Ukrainy. Każdy samolot, helikopter czy czołg. Jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi zagranicznymi partnerami i otrzymujemy potwierdzenie takich informacji – wyjaśnił.
Rosja wycofuje wojska z Ukrainy?
Ministerstwo obrony Federacji Rosyjskiej wydało komunikat o wycofaniu wojsk 17 lutego, tuż po tym, jak m.in. Amerykanie i Brytyjczycy poinformowali, że wbrew deklaracjom, Kreml nie zmniejsza, a zwiększa, liczbę sił wokół Ukrainy.
- Tak jak założono w planie szkolenia Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, te formacje i jednostki wojskowe, które zakończyły szkolenia na poligonach, wracają do stałych punktów rozmieszczenia - mówił rzecznik rosyjskiego resortu.
Igor Konaszenkow w komunikacie opisał, że ciężkie pojazdy opancerzone są obecnie ładowane na eszelony, a dowódcom poszczególnych jednostek zlecono opracowanie powrotu jednostek do baz. Według Rosjan pierwsze oddziały i jednostki już zaczęły stawiać się w swoich garnizonach.
Czytaj też:
Tak zaatakuje Rosja? Brytyjskie ministerstwo ujawniło plan inwazji na Ukrainę