Mateusz Morawiecki oraz Jarosław Kaczyński wraz z premierem Czech Petrem Fialą oraz premierem Słowenii Janezem Jansą udali się we wtorek 15 marca do Kijowa. Politycy spotkają się m.in. z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem.
Wojna na Ukrainie. Morawiecki przywołuje Lecha Kaczyńskiego
„W 20. dniu zbrodniczej agresji Putina na Ukrainę jedziemy do Kijowa, by pokazać Ukraińcom naszą solidarność” - stwierdził szef polskiego rządu. „W tak przełomowych dla świata chwilach naszym obowiązkiem jest być tam, gdzie wykuwa się historia. Bo nie chodzi o nas, tylko o przyszłość naszych dzieci, które zasługują, by żyć w świecie wolnym od tyranii” - dodał polityk PiS.
Przy okazji Mateusz Morawiecki wspomniał o wypowiedzi Lecha Kaczyńskiego sprzed 14 lat. Chodzi o słowa, które padły w sierpniu 2008 roku na demonstracji w Tbilisi. – Dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może przyjść czas na mój kraj, na Polskę. Byliśmy głęboko przekonani, że przynależność do NATO i Unii zakończy okres rosyjskich apetytów. Okazało się, że nie, że to błąd – stwierdził wówczas prezydent Polski.
„Ta wizyta zmieniła wówczas percepcję wojny, a wielki akt odwagi dodał ducha Gruzinom i jest do dziś wspominany na całym świecie” - ocenił premier.
Wojna na Ukrainie. Kaczyński i Morawiecki jadą do Kijowa
Wyjazd organizowany jest w porozumieniu z przewodniczącym Rady Europejskiej Charlesem Michelem i przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Jak informuje KPRM, celem wizyty jest potwierdzenie jednoznacznego poparcia całej Unii Europejskiej dla suwerenności i niepodległości Ukrainy oraz przedstawienie szerokiego pakietu wsparcia dla państwa i społeczeństwa ukraińskiego.
– Delegacja kieruje się do Kijowa. Godzinę temu przekroczyła granicę polsko-ukraińską. Politycy pojechali na Ukrainę pociągiem. Jest to reprezentacja Unii Europejskiej. Wizyta była przygotowywana od wielu dni, jednak była utrzymywana w tajemnicy. Ostateczne decyzje zapadły podczas nadzwyczajnego szczytu w Wersalu – przekazał Michał Dworczyk.
– Pod rosyjskim ostrzałem giną tysiące cywilów. Dzisiaj trzeba zrobić wszystko, żeby powstrzymać rosyjskiego agresora. Po analizie na poziomie nie tylko polskim, podjęto decyzję, że taki wyjazd musi być przeprowadzony – dodał szef KPRM.
Z informacji przekazanych przez polityka PiS wynika, że w trakcie wizyty w Kijowie ma zostać przedstawiony kolejny pakiet wsparcia dla Ukrainy.
Czytaj też:
Rosyjski żołnierz walczył na Ukrainie. „Jest mi wstyd za prezydenta”. Zwrócił się również do matki